O skandalicznie wykonanym kapitalnym remoncie deptaka, który trwał w latach 1993/1994 pisaliśmy wielokrotnie. Przypomnijmy, że wtedy prezydentem Torunia był Jerzy Wieczorek, a za pion techniczny odpowiadał wiceprezydent Henryk Szubski. Bezpośrednich winnych spartaczenia modernizacji Szerokiej, nigdy nie ustalono.
Już po paru miesiącach od przejścia przez Szeroką słonia - który miał przetestować wytrzymałość nawierzchni - ta zaczęła się sypać. Popękanych, luźnych płytek są co roku setki. Obecnie nie ma dnia, by na ul. Szerokiej nie pracowały ekipy remontowe.
W 2001 roku naprawiono 134 metry kwadratowe nawierzchni co kosztowało podatników 27 tysięcy złotych. Rok później było to 71 metrów - 14 tysięcy złotych. Przed rokiem połatano nawierzchnię o łącznej powierzchni 235 metrów, za co zapłacono 45 tysięcy złotych. Tylko do końca lutego br. naprawiono 82 metry kw, za 16 tysięcy.
Średnio więc wychodzi, że rocznie miasto wykonuje doraźny remont 146 metrów kwadratowych ulicy Szerokiej. Całkowita wymiana nawierzchni ul. Szerokiej planowana jest dopiero na lata 2006/2007. - Najpierw musimy uporać się z modernizacją ulic wokół Rynku Staromiejskiego, później takie same prace będą czekać Rynek Nowomiejski, a na samym końcu przyjdzie czas na Szeroką - informuje Andrzej Glonek, pełniący obowiązki dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg.
