Obecne rozmowy przedstawicieli ratusza z władzami trzech ościennych gmin - Osielska, Sicienka i Białych Błot, rozpoczęły się już ponad miesiąc temu. Sukcesem zakończyły się tylko negocjacje z Osielskiem. Sicienko kategorycznie odrzuciło propozycję Bydgoszczy, a urzędnicy z Białych Błot zażądali - w ramach rekompensaty - 20 milionów złotych w akcjach bydgoskiego Portu Lotniczego. - Chcieliśmy załatwić to jak należy. Jednak stanowisko tych dwóch gmin jest dla nas nie do przyjęcia - mówi Wojciech Nowacki, zastępca prezydenta Bydgoszczy, który koordynował "rundę negocjacyjną".
Podajcie cenę, ale
Niestety, znów pojawiają się wątpliwości co do intencji rozmów. To Bydgoszcz poprosiła nas o określenie rekompensaty. Propozycja jak widać została odrzucona. Do tego nie było innych rozmów, oprócz ostrego listu od Konstantego Dombrowicza, który dostałam we wtorek. Prezydent twierdzi w nim, że nasza propozycja jest nie do przyjęcia i zamyka nam drogę do dalszych rozmów. Czy to można nazwać negocjacjami? - zastanawia się Katarzyna Kirstein-Piotrowska, wójt gminy Białe Błota. Zaraz dodaje jednak, że gmina nie chce blokować rozwoju portu lotniczego i jest gotowa współdziałać z Bydgoszczą. - Możemy też oddać grunt, którym interesuje się miasto, ale za odpowiednią rekompensatą. Wiążą się z nim bowiem określone dochody do kasy gminy - tłumaczy wójt.
Mały może mniej?
Sicienko zgodziło się na oddanie ulicy Deszczowej i na partycypację kosztów remontu skrzyżowania Grunwaldzkiej i ulicy Kolbego. Pozostałe tereny dają gminie środki, które stanowią kilkanaście procent jej rocznego budżetu.
Bo tak będzie mądrzej
Prezydent Dombrowicz uzasadnia korektę granic potrzebą uregulowania powstałych absurdów administracyjnych. - Nie może przecież być tak, że sprawami na Dolnej Waleniowej zajmuje się prokuratura z Nakła i policja z Koronowa - mówi prezydent, który pomimo braku porozumienia zamierza w kwietniu przedstawić radzie miasta projekt uchwały rozpoczynającej procedurę administracyjną. Zapowiedział też, że urzędnicy będą kontynuować negocjacje.
Nie damy się!
Jeśli sąsiedzi nie dojdą do porozumienia, Białe Błota już zapowiedziały gotowość do obrony swojego terenu. Podobnie Sicienko.
Bydgoszczy zależy na:
- 651 hektarach Białych Błot - tereny lotniska (granica dwukrotnie przecina pas startowy, i w okolicach Miedzynia, gdzie planuje się obwodnicę tej dzielnicy
- 124 hektarach Sicienka - ulica Deszczowa, oraz tereny na Osowej Górze, m.in. przy skrzyżowaniu Grunwaldzkiej i Kolbego, Dolnej Waleniowej i Atolowej
- 141 hektarach Osielska - ulica Smukalska i zalesiony fragment na Osowej Górze.
Ostatecznę decyzję o zmianach granic podejmie Rada Ministrów. **