20 stopień zasilania, bo gospodarka nastawiona jest na węgiel i brakuje rozwiązań systemowych [wideo]

Energetycy ogłosili 20 stopień asilania jak w stanie wojennym. Tylko wtedy były mrozy, a nie takie upały. Na co choruje nasza energetyka?
Na słabą sieć dystrybucji i zbyt małą liczbę źródeł prądu. Mamy przestarzałą, za małą i technologicznie zapóźnioną sieć dystrybucji prądu. Obecne sieci przesyłowe można porównać do standardu polnych dróg, tylko wszyscy jeździmy dziś dobrymi samochodami. Zapotrzebowanie na prąd wzrosło i będzie rosnąć, a jednocześnie przesył odbywa się w skandalicznych - z technologicznego punktu widzenia - warunkach. To powoduje, że ciągle mamy awantury np. na temat budowy elektrowni wiatrowych. W Polsce jest niewiele miejsc - z punktu widzenia warunków przyłączeniowych - gdzie można wiatraki postawić. Nawet jak ktoś ma pieniądze i miejsce do postawienia wiatraka, to tamtejsza sieć energetyczna nie może odebrać produkowanego przez wiatrak prądu. Podobnie jest z budową farm fotowoltaicznych do produkcji prądu z energii słonecznej. Energetykom na tym nie zależy. Krótkowzroczność polityki energetycznej i decyzji podejmowanych przez spółki energetyczne doprowadziły do tego, co właśnie przezywamy.

Eksperci od lat ostrzegali, że bez inwestycji będziemy mieli coraz większe problemy z prądem.
Każdy wie, że tak trzeba robić, ale kiedy przychodzi czas decyzji, to zawsze znajdzie się sto innych potrzeb i pieniądze się rozchodzą. Remonty są w fazie projektowania lub zaniechano inwestycji. To zupełnie jak z wałami przeciwpowodziowymi i zbiornikami retencyjnymi. Przypominamy sobie o nich dopiero w czasie powodzi. A z wodą w Polsce też jest coraz gorzej, choć marnotrawimy miliony litrów do morza. Miały być takie inwestycje na Podkarpaciu, ale zmieniła się władza i nowa już tego nie zrobiła. Na złość mamie odmrozili sobie uszy. A my za chwilę będziemy mieli deficyt wody, może nie taki, jaki ma dziś Izrael, ale też poważny.

Ograniczenia w dostawach prądu dla dużych fabryk i zakładów przemysłowych. Wszystko przez upały [wideo]

A ile lat mówi się o nowym stopniu na Wiśle w naszym regionie?
To dobry przykład. Nie daj Boże, żeby przez starą tamę "poleciało" pół Włocławka! A jak nie można gromadzić wody, to ją - dla bezpieczeństwa - wypuszczamy.

Gdzie ten atom w Polsce?
Myślę, że dziś potrafilibyśmy sobie poradzić i bez atomu. Tylko trzeba byłoby inwestować w odnawialne źródła energii. Okazuje się, że pomysł elektrowni atomowej służył tylko temu, żeby Aleksander Grad, były minister zarabiał ok. stu tysięcy złotych pensji. I nic więcej. Tak jak nie mieliśmy energii atomowej, tak nie mamy i zdaje się - nie będziemy mieli.

A może to odwieczny polski dylemat: węgiel kamienny i brunatny czy odnawialne źródła energii?
Mamy takie potrzeby energetyczne i takie opóźnienia, że nas stać dziś na odbiór energii z różnych źródeł. Tylko my nawet nie mamy mądrej gospodarki węglowej! Mnóstwo energii pochodzi z importowanego węgla , a nie z krajowego surowca. Nie ma zapisów ustawowych, żeby producenci energii korzystali tylko z węgla krajowego. O tym była mowa, ale nie udało się wprowadzić tego w życie. Gospodarka nadal nastawiona jest na węgiel, ale najczęściej producenci nie modernizowali ani elektrownii, ani sieci przesyłowych, a jak do tego doda się brak rozwiązań systemowych dotyczących odnawialnych źródeł energii - to wychodzi jeden wielki problem, z którym właśnie mamy do czynienia. Albo mamy duże zużycie energii zimą, bo mrozy - albo latem, bo upały.