To była szczytna idea ponad podziałami. Swoje siły połączyły Teresa Piotrowska (Platforma Obywatelska) i Anna Bańkowska (klub parlamentarny Lewica). Postanowiły razem wesprzeć ofiary przemocy w rodzinie. A wojewoda zaproponował im, że udostępni na potrzeby konferencji salę dla 200 zaproszonych gości.
- W debacie miała wziąć udział między innymi Beata Sulima, wojewódzka koordynatorka realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie - tłumaczy Teresa Piotrowska.
Swój udział w konferencji potwierdziła m.in. Dorota Zawadzka, pedagożka, znana z programu "Super niania". - Chcieliśmy tak zachęcić zaproszonych nauczycieli, pracowników socjalnych do licznego uczestnictwa w konferencji - podkreśla Bańkowska.
Na zaproszeniach wysłanych do szkół i instytucji publicznych, zajmujących się pomocą społeczną oprócz nazwisk posłanek widnieje też nazwisko Rafała Bruskiego - jako gospodarza sali.
- Gdybym wiedziała, że nazwisko wojewody na zaproszeniu tak alergicznie podziała na prezydenta Dombrowicza, to w życiu bym go tam nie umieściła - denerwuje się Piotrowska.
W piątek do posłanki zadzwonił prezydent Konstanty Dombrowicz. - Oznajmił mi, że nie będzie wspierał kampanii prezydenckiej Rafała Bruskiego. I że nikt z ratusza nie jest zainteresowany uczestnictwem w konferencji - tłumaczy Piotrowska.
Uczestnictwa odmówiła też Danuta Warczak, szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, która wcześniej przyjęła zaproszenie. Co więcej, z programu konferencji wynika, że wydelegowała nawet jedną z pracowniczek do wystąpienia w konferencji w charakterze eksperta.
Niestety... - Obawiamy się, wnioskując z naszych rozmów z prezydentem, że ci do których kierujemy tę konferencję - pracownicy socjalni i oświaty - faktycznie nie będą mogli wziąć w niej udziału - odpowiada ze smutkiem Piotrowska. - Tak rozumiemy słowa prezydenta, że nie jest nią zainteresowany ratusz i podległe mu instytucje.
Konferencję odwołały: - Skoro dla prezydenta Dombrowicza jest ona elementem kampanii Rafała Bruskiego, to my ją zorganizujemy w styczniu - po wyborach.
Beata Kokoszczyńska, rzeczniczka Urzędu Miasta w Bydgoszczy komentuje - Ani prezydent, ani bydgoski ratusz nie ma z tą konferencją nic wspólnego - kwituje.
Szkoda, bo przecież przemoc w rodzinie to jeden z poważniejszych problemów społecznych.
Właśnie stąd pomysł zorganizowania konferencji. - Miały odbyć się we wszystkich miastach wojewódzkich. W Bydgoszczy - pierwsza z nich. Wydawało mi się to o tyle ważne, że 1 sierpnia weszła w życie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie - tłumaczy posłanka.
- Podczas konferencji zaproszeni pracownicy oświaty i instytucji zajmujących się pomocą społeczną mieli dowiedzieć się, jak w praktyce wygląda stosowanie nowego prawa. Nie mówimy, że jest doskonałe, to właśnie życie będzie je weryfikowało, ale trzeba o tym problemie rozmawiać - tłumaczy Piotrowska.
A problem jest. W naszym województwie według policyjnych statystyk, w 2009 roku było 8.500 pokrzywdzonych w wyniku przemocy domowej. W tym 5.835 kobiet i 1.211 dzieci w wieku do 13 lat.
Udostępnij