Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 czerwca 1989. Dr hab. Marek Migalski: Ani rządzącym, ani opozycji nie opłaca się wspólne świętowanie rocznic i świąt państwowych

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
Fot. Mikolaj Suchan / Polska Press
W Gdańsku rozpoczęły się obchody 30. rocznicy częściowo wolnych wyborów z 1989 roku. W uroczystościach organizowanych przez samorządowców związanych z opozycją nie bierze udziału strona rządowa. - Ani rządzącym, ani opozycji nie opłaca się wspólne świętowanie rocznic i świąt państwowych. Opłaca się im konflikt polityczny, który uruchamia emocje społeczne, a te z kolei wiążą wyborców z partiami politycznymi - przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press dr hab. Marek Migalski, politolog, były polityk.

Agencja Informacyjna Polska Press: Dlaczego rząd i opozycja nie potrafią wspólnie obchodzić najważniejszych świąt państwowych i rocznic?
Marek Migalski: Powód jest dosyć banalny – żadnej ze stron to się nie opłaca. Opłaca się im konflikt polityczny, który uruchamia emocje społeczne, a te z kolei wiążą wyborców z partiami politycznymi. Takie miłe, wspólne obchody pozbawiłyby polityków możliwości wpływania na wyborców i byłyby wbrew interesom partii.

W czyim interesie jest ten ostry, wyraźny podział?
W interesie tych, którzy biorą w tym udział. Wszystkie partie, które za swój postulat uznawały obniżenie temperatury sporu politycznego i zakończenie tzw. wojny polsko-polskiej, poniosły porażkę. Dlatego, że wyborcy chcą tych emocji, chcą „kochać i nienawidzić”. Wszyscy, łącznie z wyborcami, są zainteresowani trwaniem takiego stanu, a nie jego likwidacją.

Często słyszymy jednak, że Polacy mają dość politycznych kłótni i chcą spokoju.
Deklaracje wyborców mijają się z tym, czego naprawdę chcą. Gdy zapytamy się ludzi, co chcą oglądać, to odpowiedzą, że szwedzkie dramaty psychologiczne, a w rzeczywistości lubią sobie pooglądać „Teksańską masakrę piłą mechaniczną”.

W trakcie wręczenia zaświadczeń o wyborze do Parlamentu Europejskiego europosłowie, np. Bartosz Arłukowicz i Róża Thun nie podali ręki premierowi Morawieckiemu i marszałkowi Kuchcińskiemu - zostali za to skrytykowani nawet przez swoich kolegów z opozycji. Jakie jest znaczenie takich gestów?

To kwestia emocji – po prostu można kogoś nie lubić, ale i wyrachowania politycznego. Jednego dnia wyborcy opozycji są przekonywani przez jej liderów, że w Polsce mamy zamach stanu, że jest dyktatura, a drugiego zobaczyliby ich w sympatycznym uścisku dłoni z przedstawicielami „tego reżimu”. To byłoby niezrozumiałe. Podobnie niewytłumaczalny dla wyborców był słynny uścisk dłoni i gratulacje od Jarosława Kaczyńskiego dla Donalda Tuska, który został przewodniczącym Rady Europejskiej. To dziwne, jeśli dwa tygodnie wcześniej oskarża się kogoś o zabicie brata, a później gratuluje, jest w tym jakaś niespójność. Polacy, trochę inaczej niż Brytyjczycy, za nic mają obyczaje. Wobec tego, mogliby uznać taki zdawkowy, zwyczajny uścisk dłoni za jakąś formę akceptacji czy poparcia. A to politycznie mogłoby się nie opłacać.

Do czego ten podział doprowadzi nas - społeczeństwo? Czy jest jeszcze szansa, że wszyscy politycy razem będą świętować np. 11 listopada?
Nie sądzę. Chyba, że ktoś stwierdzi, że mu się to opłaca. Wówczas politycy zaczęliby mówić „językiem miłości”. Ale raczej to polityka nienawiści przynosi efekty w postaci zamrożenia przywiązania do wyborców do poszczególnych partii. I raczej to się nie zmieni, bo zysk z tego podziału jest stały. To prowadzi do rozpadu wspólnoty politycznej. Jesteśmy zmuszeni przez historię i los do życia na jednym terenie. Musimy zrozumieć, że bez względu na to, kto wygrywa wybory, to wyborcy przegranych też muszą czuć się komfortowo i być reprezentowanymi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 4 czerwca 1989. Dr hab. Marek Migalski: Ani rządzącym, ani opozycji nie opłaca się wspólne świętowanie rocznic i świąt państwowych - Portal i.pl

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska