Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Sajna-Kunowsky: - Kwestią istotną jest wiarygodność poszczególnych partii: dotrzymują obietnic albo z nich kpią

Grażyna Rakowicz
Populizm jest niestety powszechnym zjawiskiem w kampaniach wyborczych. Pojawia się tak wiele obietnic, że nawet trudno zapamiętać, kto obiecuje jakie "frykasy" albo "Shangri-La". Kwestią istotną jest jednak wiarygodność poszczególnych partii - dotrzymują obietnic, czy z nich kpią? - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" prof. Radosław Sajna-Kunowsky, medioznawca i politolog UKW w Bydgoszczy.
Populizm jest niestety powszechnym zjawiskiem w kampaniach wyborczych. Pojawia się tak wiele obietnic, że nawet trudno zapamiętać, kto obiecuje jakie "frykasy" albo "Shangri-La". Kwestią istotną jest jednak wiarygodność poszczególnych partii - dotrzymują obietnic, czy z nich kpią? - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" prof. Radosław Sajna-Kunowsky, medioznawca i politolog UKW w Bydgoszczy. Tomasz Czachorowski
Nie ulega wątpliwości, że aktualna władza i opozycja różnią się w swoich opiniach i diagnozach. Choć nikt nie podważa naszego miejsca w NATO, PiS widzi bezpieczeństwo Polski przede wszystkim we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i wzmacnia polskie siły obronne. Bezpieczeństwo to naczelny punkt programu wyborczego i - o czym niewielu wie - strategii marki państwa polskiego opracowanej przez PiS na początku swoich rządów. Opozycja natomiast, zwłaszcza gdy mowa o wizji jej nieformalnego lidera Donalda Tuska, szuka bezpieczeństwa raczej w relacjach z Niemcami i Unią Europejską. Tymczasem - jak wynika z publikowanych dokumentów - polska "ściana wschodnia" w czasie rządów PO-PSL była mocno osłabiona. To ważny sygnał na przyszłość z punktu widzenia aktualnych wydarzeń za naszą wschodnią granicą - mówi w rozmowie z "Gazetą Pomorską" prof. Radosław Sajna-Kunowsky, medioznawca i politolog UKW w Bydgoszczy.

Co Pana szczególnie zaskoczyło podczas tej kampanii wyborczej?
Najbardziej chyba sprawy kadrowe, jak choćby wystawienie przez KO na "jedynce" w jednym z okręgów kontrowersyjnego i krytycznego wcześniej wobec PO, Michała Kołodziejczaka. Prezentacja "jedynek" przez PiS dostarczyła też pewnych niespodzianek, choć akurat w tym przypadku nie chodziło o polityków kontrowersyjnych. Rzadko kto spodziewał się zapewne, że na przykład "lokomotywami" PiS w okręgu bydgoskim i toruńskim będą znani urzędnicy z Kancelarii Prezydenta RP czy z kręgu rządowego, czyli Paweł Szrot i Krzysztof Szczucki. "Jedynka" dla Jarosława Kaczyńskiego w okręgu świętokrzyskim też mogła być zaskoczeniem.

Na ile w ogóle nazwiska kandydatów na poszczególnych listach mogą być faktycznie magnesem wyborczym dla poszczególnych ugrupowań, a na ile mogą zniechęcać do oddania głosu?
Większość Polaków odczuwa silną tożsamość z konkretną opcją polityczną, więc nazwiska nie odgrywają szczególnej roli, ale w przypadku osób wahających się mogą mieć znaczenie. Przypadek Kołodziejczaka może z jednej strony dodać głosów ze środowiska AgroUnii, ale może też je odebrać, bo dla niektórych ten "mariaż" polityczny jest nieakceptowalny. Jednak chodzi tu raczej o ułamki procentowe.

A programy wyborcze, na ile wydają się realne?
Populizm jest niestety powszechnym zjawiskiem w kampaniach wyborczych. Pojawia się tak wiele obietnic, że nawet trudno zapamiętać, kto obiecuje jakie "frykasy" albo "Shangri-La". Ktoś z opozycji oferował nawet zniesienie zadań domowych w szkołach, więc pewnie miałby 99 procent głosów wśród dzieci gdyby obniżyć próg wyborczy. Kwestią istotną jest jednak wiarygodność poszczególnych partii - dotrzymują obietnic, czy z nich kpią.

To na jakie "instrumenty" postawiły ugrupowania, żeby podnieść swoje słupki sondażowe?
Zastosowano szeroki wachlarz obietnic wyborczych, ale też ataków na przeciwników. Manipulacje i fake newsy były na porządku dziennym, podobnie jak wzajemne przeszkadzanie w trakcie konferencji prasowych czy niszczenie banerów kontrkandydatów. Poziom agresji osiągnął apogeum. Ważnym instrumentem medialnym stał się chiński Tik Tok - krótkie filmiki krążyły intensywnie po sieci. Natomiast długometrażowy film Agnieszki Holland to kolejny "instrument", który - w tym przypadku - miał zdezawuować działania władz w ochronie polskiej granicy na Białorusi. To element walki o przeniesienie uwagi z meritum problemu na rzekomy brak humanizmu Straży Granicznej, która - z pewnością wbrew własnej woli - stanęła też na "granicy" polskich podziałów politycznych.

Udało się zdezawuować działania władz w ochronie polskiej granicy na Białorusi?
W pewnym zakresie tak, bo na przykład stała publika głównych mediów opozycyjnych jest przekonana do "bestialstwa" Straży Granicznej, wiążąc to z negatywnym obrazem samej władzy. Takie krytyczne opinie słychać w wypowiedziach niektórych osób. Z drugiej strony, film Agnieszki Holland zebrał wiele mocno negatywnych opinii, nie tylko na popularnym portalu Filmweb. Opinia publiczna jest jak zwykle podzielona - to efekt zderzenia skrajnie różnych narracji.

W takim razie na czyją korzyść mogą rozstrzygnąć wyborcy niezdecydowani?
Ci wyborcy zagłosują na różne listy, bo jest to jednak grupa różnorodna. A ich niezdecydowanie wynika z różnych czynników, w tym osobowościowych czy psychologicznych, ale też ze zniechęcenia do polityki, braku odpowiednich alternatyw... Poza tym niezdecydowani są zwykle bliżej jakiejś opcji, co do której nie są w pełni przekonani. Mogą zostać w domu albo mogą jednak zagłosować. Pogoda i samopoczucie w dzień wyborów będą miały tu znaczenie.

Bezpieczeństwo to temat, który zdominował kampanię wyborczą. Jak poszczególne ugrupowania postrzegają tę kwestię?
Bezpieczeństwo to oczywiście problem wielowymiarowy. Nie ulega wątpliwości, że aktualna władza i opozycja różnią się w swoich opiniach i diagnozach. Choć nikt nie podważa naszego miejsca w NATO, PiS widzi bezpieczeństwo Polski przede wszystkim we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i wzmacnia polskie siły obronne. Bezpieczeństwo to naczelny punkt programu wyborczego i - o czym niewielu wie - strategii marki państwa polskiego opracowanej przez PiS na początku swoich rządów. Opozycja natomiast, zwłaszcza gdy mowa o wizji jej nieformalnego lidera Donalda Tuska, szuka bezpieczeństwa raczej w relacjach z Niemcami i Unią Europejską. Tymczasem - jak wynika z publikowanych dokumentów - polska "ściana wschodnia" w czasie rządów PO-PSL była mocno osłabiona. To ważny sygnał na przyszłość z punktu widzenia aktualnych wydarzeń za naszą wschodnią granicą.

A sama nielegalna migracja, na ile - jak mówi opozycja - jest to temat "zastępczy" a na ile realne zagrożenie?
Kwestia migracji na pewno jest poważnym problemem a ostanie uderzenie odwetowe Izraela w terrorystów z Hamasu może jeszcze zwiększyć presję migracyjną. Dyskusje o migracji ukazały też niekonsekwencję opozycji. Donald Tusk sprzeciwiał się pierwotnie budowaniu "muru" na granicy z Białorusią, aby w trakcie kampanii krytykować rząd za jego nieszczelność i proponować budowę "prawdziwego muru". Rząd atakowany jest za przyznawanie wiz imigrantom przyjeżdżającym do pracy, ale gdy mowa o nielegalnej imigracji i przymusowej relokacji, opozycja wzywa do bojkotowania referendum. Z tej logiki może wynikać, że opozycja nie chce legalnych imigrantów, ale nielegalnych - czemu nie? Nie dotyczy to oczywiście Konfederacji, która nieprzychylnie patrzy nawet na ułatwienia dla Ukraińców.

Opozycja neguje referendum, które ma odbyć się podczas wyborów 15 października. A Zjednoczona Prawica zachęca do udziału w nim, tym samym - jak podkreśla - do decydowania o przyszłości Polski i to na lata. Jak Pan skomentuje ten dysonans?
Przewidywałem bojkot referendum ze strony opozycji już po ogłoszeniu pytań, bo są one traktowane jako wspierające aktualne władze. Dochodzimy zatem do paradoksu: choć zdecydowana większość Polaków - zgodnie z wynikami sondaży - powinna zakreślić cztery razy "Nie", zgadzając się z działaniami rządu, duża część naszych rodaków być może nie zaznaczy nic, bo Tusk "uroczyście unieważnił" referendum. Wiele mediów wspierających opozycję to "uroczyste unieważnienie" potraktowało jak wskazówkę i skutecznie przekonuje swoją publiczność do bojkotu. Można by napisać nowy "Folwark zwierzęcy", opierając się na tej naszej kampanii wyborczej.

Zjednoczona Prawica jest cały czas liderem sondaży, z czego to wynika?
Nigdy jeszcze po roku 1989 żadna partia nie była po ośmiu latach rządów liderem sondaży. W przypadku Zjednoczonej Prawicy jest to efekt hojnej polityki społecznej, skierowania uwagi na kwestie bezpieczeństwa - bardzo ważne dla państwa i każdego Polaka - oraz efekt pewnej uczciwości czy wiarygodności. Aktualne władze realizują w większości to, co zapowiadały. Natomiast ataki opozycji mają różny stopień racjonalności - czasami to tylko manipulacja faktami wspierana przez różne media, a czasami ataki te mają racjonalne uzasadnienie ideologicznie, dzielące w naturalny sposób Polaków. W przypadku gdy jest mowa na przykład o aborcji, prawach osób homoseksualnych, edukacji seksualnej...

Dlaczego te wybory są tak ważne, słychać nawet, że najważniejsze od 1989 roku?
Mają rację politycy obu stron, podkreślając wagę tych wyborów. Doszło do ogromnej polaryzacji polityczno-medialnej. Są dwie wizje - różne - nie tylko pozornie. Obydwie strony wyrażają wobec siebie wręcz fundamentalną negację. Dla PiS przejęcie władzy przez opozycję z Tuskiem na czele stanowiłoby poważne zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa, strategicznych gałęzi polskiej gospodarki, poddaństwo wobec Berlina i Brukseli. Opozycja widzi natomiast w trzeciej kadencji PiS zagrożenie dla demokracji i członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Przewiduję, że rzeczywistość powyborcza - bez względu na wyniki - będzie niemniej "brudna", niż kończąca się kampania.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska