Przypomnijmy, ustawa "Za życiem" zakłada między innymi wypłatę jednorazowego świadczenia w wysokości 4 tys. zł z tytułu urodzenia się żywego dziecka z ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo nieuleczalną chorobą zagrażającą życiu, które powstały w prenatalnym okresie rozwoju dziecka lub w czasie porodu. Pieniądze nie mają podlegać egzekucji komorniczej ani być wliczane do dochodu uprawniającego do świadczeń z pomocy społecznej.
Przeczytaj koniecznie: Projekt „Za życiem” przeszedł w trzy dni
Zgodnie z ustawą, do końca tego roku rząd ma przyjąć program kompleksowego wsparcia dla rodzin "Za życiem", opracowany na podstawie odrębnych przepisów.
Koordynacją dostępnej pomocy zajmie się asystent rodziny, który będzie dla niej swoistym przewodnikiem.
Kobieta w powikłanej ciąży ma mieć zapewniony dostęp do świadczeń zdrowotnych, diagnostyki prenatalnej, informacji, wsparcia. Koordynacją dostępnej pomocy ma się zająć asystent rodziny - na jej wniosek. Dziecko ma mieć ułatwiony dostęp do leczenia i rehabilitacji, bez kolejki być przyjęte do hospicjum perinatalnego.
Ustawa ma też ułatwić dostęp do świadczeń zdrowotnych, również hospicjów perinatalnych.
- To ładnie opakowane pudełko z niespodzianką w środku - obrazowo ocenił ustawę "Za życiem" dr Paweł Kubicki, ekonomista z SGH, zajmujący się problemami osób niepełnosprawnych.
"Przekupujecie kobiety jałmużną". Sejm przegłosował projekt ustawy "Za Życiem" po burzliwej debacie