Mężczyzna był na spacerze z psem, gdy grupa czterech osób poruszająca się od ulicy Toruńskiej doszła na Marcinkowskiego gdzie otoczyła go. 44-latek został zaatakowany najprawdopodobniej nożem. Miał cztery, powierzchowne rany kłute. Z tymi obrażeniami trafił do szpitala w Świeciu, gdzie był hospitalizowany. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wyszedł już z lecznicy.
44-latek złożył na komendzie policji oświadczenie, że nie ma żadnych żądań i nie wnosi o ściganie sprawców. Twierdzi, że nic nie pamięta, bo był pod wpływem alkoholu i nikogo nie zna z grupy, która go zaatakowała. Także nie on był osobą powiadamiająca policję o całym zajściu.
PISALIŚMY. WAŻNE: Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Nie żyje kobieta z Grudziądza, która została podpalona przez konkubenta
Przestępstwo to jest jednak ścigane z tzw. urzędu i policja ma obowiązek podjąć czynności zmierzające ku temu by wyjaśnić sprawę. Na razie nikogo nie zatrzymano. - Został między innymi zabezpieczony monitoring. Będziemy ustalali sprawców oraz charakter zdarzenia - mówi sierż. sztab. Maciej Szarzyński, oficer prasowy policji w Grudziądzu.
Do tego zajścia doszło w sobotę, 18 kwietnia.
Zobacz także wideo: Smaki Kujaw i Pomorza SEZON 2 ODC. 8
