Wracamy do sprawy pani Agaty z Gniewkowa. Kobieta z dwoma synami wróciła w zeszłym roku z Wielkiej Brytanii do Polski. Od tego czasu nie otrzymuje pieniędzy w ramach „500 plus”. Jej były mąż z dnia na dzień zniknął bez śladu w styczniu br. i do tej pory nie wiadomo, gdzie się znajduje. - Rozmawiałam z przedstawicielami ośrodka pomocy społecznej w Gniewkowie i oni twierdzą, że sprawa utknęła w Toruniu - przedstawia zrozpaczona Czytelniczka.
Przeczytaj także: Pomóżcie mu! Niech ten chory człowiek nas nie terroryzuje!
W Toruniu, czyli w Regionalnym Ośrodku Polityki Społecznej. Ta instytucja zajmuje się tego rodzaju przypadkami. Jeżeli jeden rodzic mieszka z dziećmi w Polsce, a drugi przebywa za granicą, ROPS musi sprawdzić, czy rodzic za granicą nie pobiera świadczeń na dzieci. Gdyby się okazało, że pobiera, wówczas ten, który mieszka w kraju, na dzieci ich już nie dostanie.
Po naszej interwencji w połowie września szefostwo ROPS obiecało, że sprawa pani Agaty zostanie potraktowana jako pilna. - Nie mamy przecież z czego żyć - żali się kobieta. - Mieszkamy kątem u schorowanego dziadka, bo moja mama sama potrzebuje pomocy.
Młoda kobieta i jej synkowie żyją z tego, co da opieka społeczna. - Zasiłki jednak nie wystarczają - dodaje pani Agata. - Zapożyczyłam się u wszystkich krewnych. Już nie mam od kogo pożyczyć pieniędzy.
Dzwonimy ponownie do Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gniewkowie. - Zrobiliśmy, co w naszej mocy - podkreśla Aleksandra Marczak, kierownik ośrodka. - Dalsze kroki leżą po stronie ROPS w Toruniu.
A w Toruniu odbijają piłeczkę. - Z naszej strony wszystko załatwione - uważa Adam Szponka, dyrektor ROPS. - Sprawy finansowe już na tym etapie leżą po stronie gminy.
Pracownica ROPS wyjaśnia dalej: - Wydaliśmy decyzję tymczasowo przyznającą świadczenia rodzinne oraz świadczenia z programu „500 plus”. Realizatorem tych decyzji jest OPS w Gniewkowie, zatem w obszarze wypłaty świadczeń właściwym jest OPS, nie zaś ROPS w Toruniu. Dodatkowe informacje w tym zakresie zainteresowana musi bezpośrednio pozyskiwać z OPS.
Pani Agata wczoraj rano znowu zadzwoniła więc do ośrodka w Gniewkowie. - Kobieta, z którą rozmawiałam, powiedziała, że jeszcze nie dostała poczty z... piątku - mówi.
W innych gminach też jest niekiedy problem z wypłatą zaległych świadczeń „500 plus”.
- Mamy jeszcze kilka niewyjaśnionych spraw, w których rodziny jeszcze od kwietnia ubiegłego roku, a więc od wprowadzenia programu rządowego „500 plus”, czekają na wypłatę świadczeń - informuje Alicja Krysińska, kierownik Sekcji Świadczeń Rodzinnych w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie we Włocławku.
O tym, że niektóre rodziny czekają na wypłatę tych funduszy jak na zbawienie, świadczą też wpisy w internecie. „Dziewczyny, Bydgoszcz przelewa pięćsetkę zawsze 25 dnia danego miesiąca. Dzisiaj jest 26 września, a kasy na koncie brak. Czy wy dostałyście?” - zapytała na Facebooku wczoraj rano jedna z matek.
Od razu posypały się komentarze kobiet, które też czekają. A po kilku godzinach - znowu lawina komentarzy: że przelewy w ramach „500 plus” już przyszły.
Pracownicy socjalni przyznają, że w wyjątkowych sytuacjach, na prośbę podopiecznych, są w stanie przyspieszyć wypłatę „pięćsetki” np. o kilka dni. Choćby wtedy, gdy dziecko trafiło do szpitala, właśnie wyszło i trzeba mu kupić drogie leki.
- Szkoda, że u mnie nikt niczego nie przyspieszy. Czekam na pieniądze od listopada 2016 roku - kończy pani Agata.
Wideo: Info z Polski 21.09.2017
