500 plus na każde dziecko? Na razie nic z tego

Podczas pobytu w Lesznie była premier, a obecnie wicepremier Beata Szydło powiedziała, że niewykluczone, iż w 2019 roku uda się poszerzyć obecną formułę programu 500 plus. Jednak musiałyby być spełnione określone warunki, czyli sytuacja gospodarcza musi na to pozwalać. Tę informację podał portal naTemat.pl

Wypowiedź była warunkowa. Wiadomo jednak, że na początku kampanii wyborczej w 2015 roku PiS mówił o 500 zł na każde dziecko. Dopiero potem pojawiło się „drugie dziecko”. I jako 500 zł na każde dziecko wypowiedź Beaty Szydło została zinterpretowana.

Spytaliśmy posłów partii rządzącej w naszym regionie, jak oceniają pomysł rozszerzenia programu 500 plus.

Może byłoby jeszcze więcej dzieci
Przede wszystkim chwalą sam program i jego skutki (rodzi się więcej dzieci, poprawiła się sytuacja rodzin), a co do rozszerzenia, to owszem, z zastrzeżeniem: o ile będą takie możliwości.

- Bardzo bym się cieszyła - nie ukrywa Anna Sobecka. - Na początku nikt nie wierzył, że program się uda, ale się udało! Rodzinom coraz lepiej się powodzi, budżet to wytrzymał, tylko się cieszyć!

Dodaje, że gdyby stan finansów pozwolił bardzo chcieliby dawać 500 zł także na pierwsze dziecko. - To byłoby najlepsze wyjście. Ale też byłaby motywacja, żeby dzieci było jeszcze więcej.

O większej dzietności mówi też Piotr Król. Zaznacza, że posłowie dostają od wyborców sygnały o ograniczeniach dochodowych, które powodują, że pieniędzy nie dostają samotne matki. - W pierwszej kolejności to powinno być zrobione - sądzi. - Gdyby się udało i budżet pozwolił doprowadzić do takiej sytuacji, że 500 plus byłoby płacone na każde dziecko, to „byłoby fajnie”.

Wskazuje, że dzietność zaczyna rosnąć, wiec po rozszerzeniu programu może byłoby jeszcze więcej urodzeń?

O podobnych głosach od społeczeństwa mówi Ewa Kozanecka. Głosach od osób, które nie dostają pieniędzy na pierwsze dziecko, mimo że ich sytuacja finansowa „nie do końca jest dobra”. - Te rodziny chcielibyśmy objąć opieką, o ile budżet na to pozwoli. - Mamy rozwój gospodarczy, sytuacja jest coraz lepsza, są realne szanse, żeby 500 plus rozszerzyć - uważa.

Nic o tym nie wiemy
Tomasz Latos przyznaje, że na pewno program odniósł wielki sukces, więc pojawiają się pomysły, by go rozszerzyć. - To kwestia możliwości budżetowych państwa - stwierdza. - Nie umiem ocenić, czy to jest możliwe i realne.

Dodał, że nie ma też żadnej wiedzy, by jakieś prace nad tym się toczyły.

Podobnie posłanka Joanna Borowiak. Powiedziała, że odniesie się do pomysłu, gdy pozna projekt, założenia.

Wczoraj do wypowiedzi byłej premier Szydło odniosła się min. rodziny Elżbieta Rafalska. Stwierdziła, że mówienie o rozszerzeniu programu jest przedwczesne. W ministerstwie nie trwają nad tym żadne prace.

A Marek Suski, szef gabinetu premiera powiedział wprost, że Mateusz Morawiecki o pomyśle dowiedział się z mediów.