Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

64-latek z Grudziądza przeszedł 835 km: - Na szlaku zaliczyłem spotkanie z niedźwiedziem

(PA)
Jerzy Kondek: - Przeżyłem niezwykłą przygodę. Wiele zobaczyłem i zwiedziłem. Warto było.
Jerzy Kondek: - Przeżyłem niezwykłą przygodę. Wiele zobaczyłem i zwiedziłem. Warto było. archiwum J. Kondek
Jerzy Kondek z plecakiem i kijkami w trzy tygodnie obszedł południowe granice Polski: - To była wyprawa mojego życia!

Spotkałem się z ogromną życzliwością ludzi - podkreśla pan Jerzy. I dzieli się wrażeniami: - W jednym ze schronisk poczęstowano mnie pierogami... Góralka podała mi aż 35 ruskich! Ach, co to była za uczta.

Grudziądzanin dziennie pokonywał średnio ok. 40 km. Zabrał ze sobą plecak, kilka par wygodnych butów i kijki. - Siły odbierał mi jedynie ekwipunek, który ważył 25 kg - wyjaśnia piechur. - Zapakowałem prowiant, ubrania, mapy i kompas. Lekko nie było, ale wiedziałem, że dam radę.

Przeszkadzał deszcz

O nietypowej górskiej wycieczce Jerzy Kondek marzył przez całe życie. Dlaczego dopiero teraz zrealizował swój cel? - Jestem już na emeryturze, więc w końcu znalazłem czas - wyjaśnia.

Mężczyzna nie ukrywa, że największe obawy przed samotną wędrówką mieli najbliżsi. - Żona martwiła się o moje bezpieczeństwo, dlatego kilka razy dziennie kontaktowaliśmy się telefonicznie - tłumaczy Jerzy Kondek.

A momentów grozy nie brakowało. - Spotkałem niedźwiedzia, ale chyba nie wyglądałem apetycznie, bo szybko odbiegł - śmieje się pasjonat pieszych wypraw. - Mijałem też mnóstwo jeleni.

Najtrudniejszym "przeciwnikiem" w drodze był deszcz.

- Najbardziej lało w Sudetach. Do schronisk przychodziłem przemoczony do przysłowiowej "ostatniej nitki". Ale specjalnie dla mnie w środku lata ludzie rozpalali w kominkach żebym mógł wysuszyć ubranie.

czytaj: Bądź bezpieczny górach! Zostań absolwentem Akademii Górskiej

Na urodziny herbatka

Jerzy Kondek podczas samotnej wyprawy wzdłuż południowych granic Polski świętował swoje 64 urodziny! - Symbolicznie uczciłem je kubkiem herbaty z "prądem" - zdradza mężczyzna.

Grudziądzaninowi "zaliczenie" 835 km trasy zajęło blisko trzy tygodnie. Wyznaczone dystanse pokonywał w średnim tempie 3-4 km na godzinę.

- Jak się coś kocha, to się to po prostu robi - podkreśla miłośnik nordic walking.

Pan Jerzy na co dzień także biega, pływa, a zimą jeździ na nartach. Należy też do PTTK.

Regiopedia.pl - wszystko o regionie

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska