Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocławianin podróżuje na rowerze do miejsc związanych z Beatlesami. W tym roku dotarł do Hamburga

z archiwum Tomasza Furmana
Tomasz Furman pod klubem "Indra" w Hamburgu
Tomasz Furman pod klubem "Indra" w Hamburgu z archiwum Tomasza Furmana
- Wyprawa do Hamburga była moim hołdem dla zespołu The Beatles. Za ich muzykę, którą kocham, ale i za to, że właśnie dzięki Beatlesom moja córka Jagoda poznała swojego narzeczonego Juliena. Niebawem urodzi się im mała Julka. Dlatego moją rowerową eskapadę do Niemiec nazwałem "Julkowa Wyprawa" - opowiada Tomasz Furman z Inowrocławia.

Pan Tomasz jest nauczycielem w Zespole Szkół im. Marka Kotańskiego. Od kilku lat samotnie pokonuje na swym rowerze długie krajowe i międzynarodowe trasy. Opisywaliśmy już jego podróż dookoła Polski. W 25 dni pokonał wówczas ponad 3600 kilometrów. Zimą przejechał szlak polskich latarń morskich. Inowrocławianin jechał też trasą popularnego Wyścigu Pokoju. Zaś trzy lata temu wybrał się na rowerze do Liverpoolu. Po to, by dostarczyć jednoślad pracującej tam wówczas córce Jagodzie, a po drugie, by odwiedzić miasto, z którego pochodzą sławni Beatlesi.

Przeczytaj także: Zimą i na rowerze. Inowrocławianin jechał szlakiem polskich latarni morskich

Kropka nad "i"

Podczas tegorocznego lata inowrocławianin postanowił dokończyć wyprawę szlakiem światowej sławy zespołu. Postawić przysłowiową kropkę nad "i". Wybrał się więc na rowerze do Hamburga, niemieckiego miasta, gdzie Beatlesi stawiali pierwsze kroki, a także, gdzie koncertowali już jako gwiazda.

- Wyprawa trwała trzynaście dni, w tym dziesięć dni spędziłem na rowerze. Pokonałem 1600 kilometrów. Gdybym jechał samochodem, byłoby ich mniej. Na rowerze nie da się jednak podróżować po autostradach i drogach szybkiego ruchu. Trzeba jechać bokami i nadkładać drogi. Najdłuższy odcinek liczył 209 kilometrów, a najkrótszy z Hamburga do Lubeki tylko 94 - opowiada pan Tomasz.

Po drodze nie brakowało dodatkowych atrakcji. 20 kilometrów przed Hamburgiem, a potem w Rostoku cyklistę dopadły potężne nawałnice z gradobiciem. Trzeba było schronić się na przystanku oraz pod wiatą supermarketu. - Mimo to, wyprawę zaliczam do bardzo udanych. Zwiedziłem wszystkie zaplanowane miejsca. Nie było żadnej awarii roweru - podsumowuje inowrocławianin.

Beatles Platz i nie tylko

W Hamburgu pan Tomasz odwiedził Beatles Platz w kształcie winylowej płyty, na którym umieszczono postaci popularnej angielskiej grupy. Dotarł do Indra Musikclub, gdzie Beatlesi stawiali pierwsze kroki. Był też pod budynkiem, w którym mieścił się legendarny Stars Club. Tam też występowała sławna czwórka z Liverpoolu.

- Zrealizowałem swój plan w stu procentach. Dodatkowo zwiedziłem hamburski port i sławne spichrze. Miałem okazję podziwiać Lubekę i Rostok. A w drodze powrotnej odpoczywałem w naszym Świnoujściu - słyszymy od Tomasza Furmana.

Przy okazji warto wspomnieć, że podczas "Julkowej Wyprawy" inowrocławianin po raz trzeci w tym roku przejeżdżał na rowerze przez Międzyzdroje. Wpierw dotarł tam zimą. Podczas wyprawy szlakiem latarń morskich. Potem wraz żoną, gdy wspólnie przemierzali ten szlak latem. No i po raz trzeci, w drodze z Hamburga.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska