Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzielni wodniacy właśnie płyną Wisłą przez województwo kujawsko-pomorskie. Wiosłują dla małego Olafa

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Uczestnicy akcji #SiłaDlaOlafa - kajakiem przez Polskę. Kajakarze wypłynęli 26 lutego z Goczałkowic- Zdroju. Celem wyprawy jest Gdańsk.
Uczestnicy akcji #SiłaDlaOlafa - kajakiem przez Polskę. Kajakarze wypłynęli 26 lutego z Goczałkowic- Zdroju. Celem wyprawy jest Gdańsk. Z archiwum wyprawy
Troje kajakarzy wiosłuje co sił w rękach, aby w dwa tygodnie przepłynąć Wisłą 1007 kilometrów i wspomóc zbiórkę pieniędzy na terapię małego Olafka cierpiącego na DMD.

Niezwykły spływ odbywa się w ramach akcji #SiłaDlaOlafa - kajakiem przez Polskę. Kajakarze są w trakcie bicia rekordu Polski i Guinnessa w zimowym spływie Wisłą, a to nieco ponad 1000 km. Wypłynęli 26 lutego z Goczałkowic- Zdroju na Śląsku. Celem podróży jest Gdańsk.

Wiosłują po kilkanaście godzin dziennie, właściwie bez przerwy. Co więcej, robią to w szczytnym celu, by pomóc niespełna 3- letniemu Olafkowi, który choruje na DMD - śmiertelną chorobę atakującą mięśnie. Terapia ratująca życie chłopcu kosztuje astronomicznie dużo - 15,5 mln złotych.

Pomysłodawcą i organizatorem wyprawy jest pochodzący z Włocławka Szymon Machnowski, ale teraz on i pozostali członkowie ekipy mieszkają w Gdyni. To społecznicy i podróżnicy. Pan Szymon złapał bakcyla kajakarskiego od rodziców, pierwszy spływ „zaliczył” jeszcze w brzuchu mamy.

- Właśnie dlatego, z uwagi na zainteresowania kajakowe, postanowiliśmy wspierać Olafa płynąc zimą Wisłą – wyjaśnia nam Szymon Machnowski.

Jednym z członków ekipy jest Łukasz Rybicki - znany m.in. z przejścia zamarzniętego Bajkału w ramach innej akcji charytatywnej. Szymonowi Machnowskiemu towarzyszy jego żona Liubov - to polsko-ukraińskie małżeństwo, które zdecydowało się na ponad dwutygodniową rozłąkę z własnymi córeczkami po to, aby uratować inne maleńkie życie. Wcześniej żadna kobieta nawet nie próbowała przepłynąć zimą całej trasy.

Nocą przez Zalew Włocławki

Zanim dopłynęli do Włocławka, musieli pokonać wielki Zalew Włocławski i to nocą przy temperaturze minus 4 stopni Celsjusza, w zamarzających kajakach, z bagażami po 150 kg w kajaku, w 17 godzin. Absolutne szaleństwo!

To też może Cię zainteresować

- Jako, że zrobiliśmy to „z marszu", startując z 570. kilometra żeglownego szlaku Wisły, a skończyliśmy na 674. kilometrze, w 17 godzin zrobiliśmy ponad 100 kilometrów – stwierdza pan Szymon.

Na Zalewie Włocławskim kajakarze byli eskortowani przez załogę łodzi motorowej WOPR Włocławek, co co serdecznie jej dziękują.

Płyną do Gdańska

Z Włocławka ruszyli w piątek, by pod wieczór dopłynąć do Torunia. W sobotę będą przepływać przez Solec Kujawski i bydgoski Fordon, kończąc dzień w Chełmnie. Takie się plany na najbliższy czas.

- Do Gdańska chcieliśmy dopłynąć najpóźniej 10 marca, ale aż tak dobrze nie będzie, nie zdołamy tak szybko dopłynąć. Niemniej i tak idzie nam świetnie. Na wodzie będziemy około dwóch tygodni – podsumowuje szef wyprawy.

Zimą płynął też Marek Kamiński

Nasz rozmówca przypomina też wyczyn Marka Kamińskiego w marcu 2010 roku. Podróżnik pokonał wielką rzekę w samotnym rejsie kajakiem - w 15 dni przepłynął 941 km, kończąc wyprawę na Martwej Wiśle w Sobieszewie. Jego celem było zainteresowanie Polaków Wisłą. Udało się!

* Więcej o wyprawie: https://www.facebook.com/siladlaolafa.kajakiemprzezpolske

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska