Siedmioletni Alanek z Łodzi jest od urodzenia pacjentem Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. - Urodził się jedną z najcięższych wrodzonych wad serca, która nazywa się zespołem niedorozwoju lewego serca - mówi dr Anna Mazurek- Kula, kardiolog.
Chłopiec przeszedł pięć operacji kardiochirurgicznych, z których część zakończyła się powikłaniami. - Dzieci z sercem jednokomorowym mogą rozwijać bardzo poważne powikłania - mówi dr. Mazurek- Kula.
Jednym z takich zabiegów była przeprowadzona przez w szpitalu w Munster operacja . 160 tys. zł na zabieg rodzice chłopca zebrali w internecie.
Ale lekarze z Niemiec ostrzegali, że może dojść do powikłań. W końcu stwierdzili u niego zwężenie tzw. żyły bezimiennej, która odchodzi od lewej tętnicy płucnej. Ale w Niemczech już nie udało się mu pomóc. - Profesor, który operował dziecko, już tam nie pracował, pozostali obawiali się, że Alan nie przeżyje - mówi Katarzyna Grubska - Kamecka, mama chłopca.
Tymczasem zwężenie żył doprowadziło do plastycznego zapalenia płuc. To stan w którym pacjent może udusić się białkiem, które trafia do dróg oddechowych. Sytuacja była krytyczna.
Trudnego zabiegu podjął się prof. Tomasz Moszura z Matki Polki. Postanowił wprowadzić do żyły bezimiennej cewnik. Było to trudne, bo żyła była zmieniona przez zakrzepicę i wcześniejsze operacje. Ale udało się. Natychmiast po operacji ciśnienie w żyłach spadło, a objawy plastycznego zapalenia płuc ustąpiły.
- Po operacji to zupełnie inne dziecko - mówi mama chłopca. - Wcześniej po spacerze musiał iść spać. Teraz od 7 rano do 21 jest pełen życia - dodaje.
