Przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył proces Stanisława M. 80-latek jest oskarżony o usiłowanie zabójstwa swojej partnerki. Do zdarzenia doszło 9 marca tego roku na lubelskich Czubach. Podczas kłótni Stanisław M. miał uderzyć swoją partnerkę siekierą dwa razy w tył głowy. Następnie wyszedł na dwór, kupił alkohol i siadł na ławce. Tam znalazła go policja.
Na środową rozprawę 80-latek został doprowadzony z aresztu, gdzie przebywa już prawie sześć miesięcy. Początkowo oskarżony nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu. Później zmieniał zdanie. W końcu stwierdził, że zaatakował partnerkę, ale nie chciał jej zabić.
- Nie miałem zamiaru jej okaleczyć. Kocham ją strasznie. To dobra kobiecinka - powiedział Stanisław M. Feralnego dnia senior był w kuchni i kroił kotlety. Wyjaśnił, że używał do tego małej siekierki. Jego partnerka była w pokoju obok. W pewnym momencie, jak stwierdził oskarżony, „zaczęła mu pyskować”. Groziła, że jeśli nie odstawi alkoholu i leków to zawiezie go do Abramowic.
Senior chwycił narzędzie i poszedł do pokoju. Uderzył kobietę dwa razy obuchem. Dał jej papier, żeby zatamować krwawienie i wyszedł z mieszkania. Jeszcze tego samego dnia zatrzymała go policja. W organizmie miał 1,2 promila alkoholu.
Kobieta trafiła do szpitala. Miała dwie rany głowy i złamany palec. Leczenia trwało nie więcej niż cztery dni.
Para żyje w nieformalnym związku od 1993 r. Razem mieszkają od 16 lat. Z akt sprawy wynika, że policja kilkakrotnie interweniowała w ich mieszkaniu z powodu kłótni. Według wyjaśnień oskarżonego, raz pokrzywdzona chwyciła dzbanek i uderzyła go nim w głowę.
W sądzie Stanisław M. zarzekał się, że nigdy wcześniej nie skrzywdził swojej partnerki. - Nastraszyłem ją, żeby nie była wredna dla mnie – dodał.
Kobietę irytowało, że mężczyzna zażywa dużo leków i od czasu do czasu pije piwo. - Bierze prochy, pije piwo, później mu się miesza w głowie - zeznała podczas środowej rozprawy.
Partnerka nie uważa się za osobę pokrzywdzoną. Nie oskarża Stanisława M. - Chciałam mu tę siekierę wyrwać. Mam troszeczkę język niewyparzony. Może się przyczyniłam do tego wszystkiego – powiedział 67-latka.
- Jest nam bardzo dobrze. Ja ją bardzo kocham, bo jest dobra kobiecinka, ale czasem ma odbicie od normy - wyznał Stanisław M.
Sędzia Mirosław Brzozowski zapytał jego partnerkę, czy ma żal do 80-latka. - Nie mam żalu. To moja wina częściowo była. Nie powinnam go straszyć Abramowicami. Mam do niego dużo sympatii - przyznała kobieta. Była wyraźnie zdenerwowana. Raz po raz ocierała łzy z policzków.
Kolejna rozprawa odbędzie się we wrześniu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
- Wielka rekonstrukcja bitwy pod Komarowem. Zobacz zdjęcia!
- Mural ozdobił wnętrze nowego hotelu w Lublinie
- Miss Krasnegostawu wybrana. Zobacz zdjęcia
- Oto czym kuszą gości nowe restauracje w Lublinie
- Zobacz wspólną radość kibiców i żużlowców Motoru Lublin
- Sianokosy na najwyżej położonej łące w Lublinie. Zobacz!
