Sędziwa mieszkanka Żywiecczyzny jest osobą głęboko wierzącą, ale od kilku lat nie chodzi do kościoła ze względu na stan zdrowia. Jak podała GW, raz miesiącu odwiedzali ją duchowni, żeby udzielić jej komunii świętej. Kiedy jednak rodzina 96-latki opowiedziała się za kandydaturą Rafała Trzaskowskiego w tegorocznych wyborach prezydenckich duchowni zaprzestali wizyt.
Musisz to wiedzieć
Z relacji rodziny 96-latki wynika, że stosunki z duchownymi były zawsze przyjazne. Kilka dni wcześniej odwiedził ich proboszcz miejscowej parafii i zasugerował zdjęcie powieszonego na domu plakatu wyborczego z Rafałem Trzaskowskim. Stwierdził, że nie powinni "eksponować osoby, która jest za LGBT i homoseksualistami" - relacjonują GW mieszkańcy Żywiecczyzny.
Nie dali się przekonać do zdjęcia plakatu, więc wychodząc, stwierdził, że nie będzie mógł przyjść do tego domu z Najświętszym Sakramentem. I tak się stało - na początku lipca wizyty duszpasterskie ustały, choć ksiądz pojawiał się w okolicy, co rodzina sędziwej mieszkanki powiatu Żywieckiego uznała za reakcję na to, że nie zdjęli plakatu Rafała Trzaskowskiego.
Nie przeocz
Sprawą zajęła się Kuria Diecezji Bielsko-Żywieckiej. Ks. Mateusz Kierczak, dyrektor Centrum Informacyjno-Medialnego Diecezji Bielsko-Żywieckiej stwierdził, że takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca.
„Zaistniała sytuacja została już wyjaśniona przez Wydział Duszpasterstwa Ogólnego Diecezji Bielsko-Żywieckiej. Takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca w posłudze duszpasterskiej. Wyrażamy nasze ubolewanie z powodu działań księdza” – poinformował "Gazetę Wyborczą" w oficjalnym oświadczeniu ks. Mateusz Kierczak.
Próbowaliśmy się skontaktować w tej sprawie z ks. Mateuszem Kierczakiem, ale nie odbierał telefonu.
Bądź na bieżąco i obserwuj
