https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

A jeśli agitowali w ciszy?

mc
PKW sugeruje, by o naruszaniu ciszy wyborczej informować policję
PKW sugeruje, by o naruszaniu ciszy wyborczej informować policję Fot. Jarosław Pruss
- To bez wątpienia przypadki zakłócania ciszy wyborczej - komentuje powyborcze doniesienia naszych Czytelników Beata Tokaj, szefowa zespołu prawnego z Krajowego Biura Wyborczego.

Sygnały o nieprawidłowościach, które miały miejsce w niedzielę w komisjach wyborczych na terenie Bydgoszczy, docierają do "Pomorskiej" od początku tygodnia.

- Byłam zdumiona, gdy poszłam w niedzielę zagłosować do Obwodowej Komisji Wyborczej numer 36 przy ulicy Żmudzkiej - relacjonuje pani Barbara Zielińska. - W samochodzie jednego z pracowników komisji, zaparkowanym w pobliżu miejsca głosowania, za szybą był zatknięty plakat wyborczy Platformy Obywatelskiej. Mężczyzna schował go dopiero, gdy interweniowałam u przewodniczącego komisji.
Z kolei tego samego dnia na placu Wolności stał zaparkowany samochód terenowy, na którym widniały plakaty Janusza Zemke.

- Ordynacja wyborcza mówi jasno, że w czasie ciszy wyborczej wszelkie plakaty nawołujące do głosowania na poszczególnych kandydatów powinny zniknąć z pojazdów - wyjaśnia Beata Tokaj, dyrektor zespołu prawnego Krajowego Biura Wyborczego w Warszawie. - Ściganiem winnych praktyk takich jak te, które miały miejsce w Bydgoszczy zajmuje się jednak policja i prokuratura. I właśnie z tymi organami powinny skontaktować się osoby, które podejrzewają, że doszło do naruszenia ciszy wyborczej.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska