Nadal czekają na to płyta i bieżnia.
Posypały się terminy, a oddanie stadionu do użytku przesuwano z miesiąca na miesiąc. Ratusz nie obwinia wykonawcy - firmy Budrem z Luzina, bo za głównego sprawcę zamieszania uchodzi ... pogoda. - Pokrzyżowała szyki przy położeniu tartanu, gdzie obowiązują ścisłe rygory, że padać nie może przynajmniej dzień przed robotą, a wiemy, jaki był i lipiec, i sierpień - mówi burmistrz Arseniusz Finster.
Na głównej płycie trwają jeszcze zabiegi, by trawa prezentowała się znakomicie, bo gdzieniegdzie są jeszcze widoczne nierówności. Ale piłkarze, w tym najmłodsi, już na stadionie trenują. Jutro zmierzą się tu o 16.00 zespoły Chojniczanki i Pomezanii Malbork.
Jest szansa, że odbiór nastąpi do końca września. Jeśli będzie OK, na pewno wszyscy będą się ze stadionu cieszyć. Bo to zupełnie inny standard i nowa jakość. Co prawda policja się boi, że kibice mogą rzucać cegłami z niewyremontowanego jeszcze starego muru, ale trzeba mieć nadzieję, że takich chuligańskich zachowań będzie jak najmniej.