To bardzo dobra wiadomość dla tysięcy firm z całej Polski, które walczą z ZUS w sądach. Wśród nich jest m.in. były przedsiębiorca Jacek Konopka z okolic Grudziądza (Kujawsko-Pomorskie). - Jako jednoosobowa firma świadczyłem usługi transportowe dla dużego zleceniodawcy - wspomina. - Niestety, to był to mój jedyny kontrakt. Gdy w 2002 roku został zerwany, postanowiłem zamknąć biznes. Pojechałem do ZUS, gdzie usłyszałem, że w tej sytuacji, by nie płacić składek, wystarczy zawiesić działalność. Tak też zrobiłem.
Abolicja, czyli światełko w tunelu...
W 2009 pan Jacek otrzymał pismo, z którego wynikało, że jest winny ZUS ponad 50 tys. zł za zaległe składki razem z odsetkami karnymi: - Stało się tak niezależnie od przedstawionych dowodów, choćby PIT-ów, które świadczą, że w tym czasie nie pracowałem i nie zarabiałem! Pierwszy wyrok, który zapadł w Sądzie Gospodarczym w Bydgoszczy był dla mnie niekorzystny. Zostałem oficjalnym dłużnikiem ZUS. Złożyłem apelację do Gdańska.
Dodajmy, że dwa tygodnie temu przyszło pismo z informacją, że ma stawić się na pierwszą sprawę apelacyjną.
HISTORIA USTAWY O UMORZENIU ZALEGŁYCH SKŁADEK ZUS: Projekt autorstwa PO trafił do Sejmu w marcu tego roku. 9 listopada tzw. ustawa abolicyjna została przyjęta. Głosowało 431 posłów, z czego za 430, przeciwny był tylko jeden. Pod koniec listopada ma odbyć się głosowanie w Senacie. Później wystarczy jeszcze podpis prezydenta, by ustawa weszła w życie. Jest duża szansa, że stanie się to jeszcze w tym roku.
Były przedsiębiorca ucieszył się, gdy przeczytał na Strefie Biznesu o projekcie ustawy o powszechnym umorzeniu zaległych składek ZUS, który w marcu tego roku trafił do Sejmu. Złożyli go posłowie Platformy Obywatelskiej.
Przypomnijmy, tzw. ustawa abolicyjna dotyczy firm, które w latach 1999- 2009 zawiesiły działalność lub wybrały niższe składki z tzw. pracy chałupniczej. Ubezpieczyciel zaczął je nagle wzywać do zapłaty. Skala zjawiska jest duża, także w Kujawsko-Pomorskiem.
Abolicja ZUS 2013. Kompromis ma swoją cenę
Teraz pan Jacek cieszy się jeszcze bardziej, bo Sejm właśnie przyjął ustawę, która daje możliwość umorzenia nieopłaconych składek ZUS osobom prowadzącym działalność gospodarczą.
- Chodzi o zaległe składki na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne i na Fundusz Pracy dla osób prowadzących pozarolniczą działalność, które od 1 stycznia 1999 do 28 lutego 2009 roku podlegały, ale nie opłacały składek - informuje Beata Kuśpiel-Waszczak, prezes firmy Eksperci Księgowi. - Warunkiem umorzenia będzie złożenie odpowiednich wniosków w czasie do roku od wejścia w życie ustawy.
Jak mówi Beata Kuśpiel-Waszczak, ustawę uchwaloną przez Sejm rozpatrzy Senat najpewniej pod koniec listopada. - Potem jeszcze podpisze ją prezydent i jest szansa, że nowe przepisy wejdą w życie jeszcze w tym roku.
Będzie powszechna, bo inaczej przepisy nie byłyby zgodne z Konstytucją. Oznacza to, że obejmie nawet tych, którzy nie płacili składek z własnej winy. Niestety, abolicja nie dotyczy przedsiębiorców, którzy ulegli presji ZUS i oddali mu pieniądze, czyli nie będzie można starać się o zwrot gotówki.
Cezary Kaźmierski, szef Związku Pracodawców i Przedsiębiorców, który od początku był zaangażowany w prace nad ustawą, komentuje, że oni stracą najbardziej: - Mogą czuć się rozgoryczeni, ale to jest cena kompromisu, by rząd w ogóle się ugiął.
