Ulica Niemcewicza jest zaniedbana i wymaga rewitalizacji, ale generalnie jest spokojna. Sklep państwa Ogonowskich funkcjonuje w jednej z poniemieckich kamienic. Jest mały, ale dla mieszkańców ważny.
- Tu można kupić wszystkie podręczne rzeczy. Nie trzeba daleko biegać. Jeśli zostałby zamknięty, mielibyśmy problem - mówi jedna z klientek.
Tymczasem 31 maja sklep stracił koncesję na sprzedaż alkoholu. Państwowa Inspekcja Handlowa zarekwirowała alkohol, który jeszcze nie został sprzedany, choć na półce wisiała kartka informująca, że już się go nie sprzedaje.
- Przedłużenia koncesji nie otrzymaliśmy, bo według obowiązującego od minionego roku prawa - uchwały rady miejskiej o zasadach sprzedaży alkoholu w mieście, nasz sklep znajduje się zbyt blisko przedszkola miejskiego - wyjaśnia Zbigniew Ogonowski.
Jak poinformował „Głos”, zgodnie z decyzją Komisji Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Słupsku jego wniosek o przedłużenie koncesji odrzucono, bo zgodnie z pomiarem dokonanym przez straż miejską sklep pana Ogonowskiego jest usytuowany zbyt blisko przedszkola. Według tych pomiarów odległość sklepu od przedszkola wynosi tylko 27 metrów, przy czym była ona mierzona od drzwi wejściowych przeznaczonych dla klientów aż do „ogólnodostępnego wejścia do obiektu wymienionego w uchwale Rady Miejskiej w Słupsku z 25 kwietnia 2018 roku”, czyli w tym przypadku do „ogólnodostępnego wejścia w ogrodzeniu trwałym”.
Tymczasem właściciel sklepu przekonuje, że odległość powinna być mierzona od wejścia do sklepu do wejścia do budynku przedszkola, a wtedy - jego zdaniem - będzie wynosiła blisko 60 metrów. W związku z tym pan Ogonowski złożył odwołanie od tej decyzji. Jak się dowiedzieliśmy w ratuszu, wkrótce trafi ono do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Jeszcze więc nie wiadomo, jakie będzie rozstrzygnięcie. Tymczasem ze strony mieszkańców i przedsiębiorców działających w Słupsku dowiadujemy się, że według ich obserwacji nie wszyscy przedsiębiorcy, którzy handlują alkoholem, są traktowani równo.
- W mieście wszystkich przedsiębiorców traktujemy równo. Wszyscy muszą przestrzegać prawa - zapewnia wiceprezydent Słupska Marta Makuch.
Z kolei Jolanta Szachnowska, pełnomocnik prezydenta ds. rozwiązywania problemów alkoholowych, dodaje, że każdorazowo, gdy w ratuszu pojawia się wniosek o przedłużenie lub wydanie koncesji na sprzedaż alkoholu, sprawdza się, czy punkt sprzedaży nie graniczy na przykład ze szkołą lub przedszkolem i czy są zachowane przewidywane uchwałą odległości. Nasi rozmówcy zastanawiają się także, czy koncesję na sprzedaż alkoholu otrzyma nowa stacja paliw firmy Oktan, która jest budowana przy ul. Banacha - w pobliżu znajduje się Szkoła Podstawowa nr 3. Jak się dowiedzieliśmy, firma jeszcze nie wystąpiła z takim wnioskiem. Jeśli jednak się tak stanie, to strażnicy miejscy przy pomocy specjalistycznego sprzętu dokonają niezbędnych pomiarów. Chodzi o specjalne kółka wykorzystywane do pomiarów podczas badania wypadków samochodowych.
