W poniedziałek do trenera Zawadki zadzwonił starszy z Szopińskich - Tomasz przekazał szokującą informację, że Adam jest po operacji usunięcia krwiaka z mózgu. - Tomek prosił, żeby nic nikomu nie mówić, bo nawet przed częścią rodziny ukrywano stan zdrowia Adama - opowiada Zawadka.
Gdy we wtorek niejasne informacje na temat stanu zdrowia koszykarza przedstawił "EB", prezes klubu Bartłomiej Dzedzej, po konsultacji z rodziną, opublikował na klubowej stronie oświadczenie. Czytamy w nim:
"Adam Szopiński przeszedł operację usunięcia krwiaka mózgu w niedzielę 22.04. Okoliczności, które skutkowały operacją są zawiłe i na razie nie będą podawane do wiadomości publicznej. Możemy jedynie powiedzieć, że w sobotę poszedł spać w pełni świadomy co się wokół niego dzieje. W tej chwili Adam przebywa w śpiączce farmakologicznej. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy będzie wybudzany. Pragniemy podziękować lekarzom operującym, dr Kiklińskiemu oraz dr Kwiatkowskiemu oraz całemu sztabowi medycznemu w 10. Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Bydgoszczy. Adam przebywa w bardzo dobrych warunkach i otoczony jest stałą kontrolą pielęgniarek i lekarzy. Nie ma słów, które mogę wyrazić wdzięczność za pomoc, którą otrzymaliśmy. Na dzień dzisiejszy musimy czekać na dalszy rozwój zdarzeń. Bardzo prosimy o wiarę i modlitwę".
Nieoficjalnie wiemy, że w sobotę po meczu z Księżakiem Adam zasłabł, prawdopodobnie w domu. Upadając, uderzył głową o podłogę. Po odzyskaniu świadomości czuł się dobrze, poszedł spać. Rano obudził się ze złym samopoczuciem, nie poszedł na odnową biologiczną. Gdy po raz drugi położył się spać, stracił przytomność. Okazało się, że pojawił się krwiak, który szybko trzeba było operować.
- Adam ma fachową opiekę, jest młody, silny. Pooperacyjne badanie głowy tomografem wykazało, że wszystko na tą chwilę jest w porządku, więc jesteśmy dobrej myśli - mówi Zawadka.
Wszyscy trzymają kciuki za Adama, aby szybko wrócił do zdrowia. Na pewno bez niego siła zespołu jest mniejsza, ale...
- Najpierw w drużynie było przygnębienie, lecz potem wszyscy zaczęli się mobilizować, stwierdzili, że postarają się wygrać w Łowiczu dla Adama. Tomek Szopiński powiedział mi, że jeśli się uda, Adam na pewno szybciej dojdzie do siebie - nie kryje Zawadka.
Po zwycięstwie w Bydgoszczy 85:73 Franz Astoria prowadzi w półfinale 1-0 i do szczęścia potrzebuje jednej wygranej. - Adam był ostatnio w dobrej formie, grał skutecznie, mądrze. Teraz jego zadania przejmą inni. Postaramy się zakończyć rywalizację już w środę - zapewnia trener. Mecz w Łowiczu w środę o 19.30.
Więcej w środowym, papierowym wydaniu "GP" na stronach bydgoskich.
Czytaj e-wydanie »