To obrazuje, jak zmienił się polski żużel w ciągu ostatnich 20 lat. Damian Baliński był jednym z ostatnim symboli przywiązania do barw klubowych. W Lesznie startował od 1994 roku, w sumie przez 21 sezonów. Teraz przegrał rywalizację o miejsce w składzie i w wieku 37 lat przenosi się do I-ligowego Rybnika (w poniedziałek został oficjalnie przedstawiony w składzie ROW).
To oznacza, że osiągnięcie leszczynianina w kategorii wierności klubowym barwom może już przebić wyłącznie Adrian Miedziński, który w przyszłym roku odjedzie swój 15 ligowy sezon w barwach "Aniołów". Jeśli nie wyniesie się z Torunia, to wynik Balińskiego wyrówna w 2021 roku.
"Miedziak" nie jest jedynym wychowankiem w składzie drużyn ekstraligowych, ale jedynym, który nigdy nie zmieniał klubów. Kilka drużyn ma swoich wychowanków, choćby Piotr Protasiewicz w Zielonej Górze, Janusz Kołodziej w Tarnowie, Maciej Janowski we Wrocławiu czy Krzysztof Buczkowski w Grudziądzu, ale wszyscy zaliczyli epizody w innych ośrodkach.
Co ciekawe, w poprzednim sezonie żadnego własnego zawodnika, nie licząc oczywiście juniorów, nie posiadał w składzie wyłącznie mistrz Polski - Stal Gorzów.