Najnowsze sondaże pokazują, że na Lewicy z prezydentem Andrzejem Dudą mógłby wygrać Adrian Zandberg, a nie, jak dotychczas przewidywano – Robert Biedroń. Dziwi to pana?
Zainteresowanie, jakie Adrian Zandberg wzbudził swoim wystąpieniem po expose premiera ma swoje uzasadnienie. Lider Lewicy przedstawił program spójny, łączący kwestie socjalne i kulturowe. Pokazał też realną alternatywę wobec propozycji partii rządzącej. Jego wystąpienie było błyskotliwe, ale przede wszystkim rzetelnie przygotowane z punktu widzenia zasad komunikacji z wyborcami. Odebrał PiS monopol na reprezentację szeroko pojętego elektoratu socjalnego, a dzięki niemu obóz zjednoczonej prawicy wygrał wybory. Zandberg jest autentyczny, uosabia troski większości Polaków, jest też głosem dotkniętego przez transformację pokolenia wyżu demograficznego. Kto miałby wygrać z Andrzejem Dudą jeśli nie on?
Robert Biedroń za bardzo naraził się elektoratowi?
Robert Biedroń nadal posiada relatywnie wysokie poparcie, jednak nie do końca spełnił oczekiwania, jakie stawiali przed nim wyborcy. Nie udało mu się zbudować progresywnego ruchu, który zastąpiłby Platformę Obywatelską, nie został premierem. Biedroń odegrał i z pewnością odegra jeszcze ważną rolę w polskiej i europejskiej polityce. Pakt senacki i zwycięstwo opozycji w tej izbie parlamentu to po części również jego zasługa.
Czytaj też: Lewica z trudem dociera pod strzechy. Powód? Nie dba o spójny przekaz - oceniają eksperci
Wyobraża pan sobie prezydenta Zandberga? Wielu ludzi bardziej przekonuje jako premier?
Zandberg przekonuje zarówno jako przyszły prezydent i jako premier. Posiada odpowiednie wykształcenie, kwalifikacje intelektualne, profesjonalnie komunikuje się z elektoratem, a doświadczenie polityczne właśnie zdobywa w parlamencie. Wyborcy w Polsce z roku na rok stają się coraz bardziej krytyczni wobec polityków głównego nurtu, ich antyelitaryzm był widoczny choćby w poprzedniej elekcji prezydenckiej. To, że Zandberg pochodzi spoza środowiska pretendującego do miana elit tylko go wzmacnia. Proszę też zwrócić uwagę jak prezentuje się na tle konkurencji. Ma szanse na jedno i drugie.
Tylko czy jesteśmy gotowi na lewicowego prezydenta? Zwłaszcza że lider Partii Razem wciąż stereotypowo posądzany jest o bycie komunistą.
Najczęściej posądzany jest o to przez osoby, które swoją karierę w III RP zawdzięczają Polsce Ludowej i PZPR. Często zapominamy, że jedynym prezydentem, który piastował swoje stanowisko dwie kadencje, mało tego, za drugim razem został wybrany w pierwszej turze, był Aleksander Kwaśniewski. Jemu również zarzucano komunizm, bo oponenci Lewicy, od niepamiętnych czasów używają tego określenia w celu stygmatyzowania przeciwnika. Klasyczny zabieg wynikający z braku rzeczowych argumentów. Jednak jarmarczny antykomunizm, który działał na wyobraźnie części najmłodszych wyborców traci swoją moc oddziaływania. Zandberg głosi poglądy socjaldemokratyczne, które dominują w krajach Skandynawskich i są popularne w całej Zachodniej Europie.
Niedawno prof. Grzegorz Kołodko powiedział, że nie tylko ekonomia, ale i polityka powinny opierać się coraz bardziej na wiedzy, a nie na emocjach, jak dotychczas. Czy Zandberg jest kimś, kogo obecność na scenie politycznej zapowiada taką zmianę standardów?
Profesor Kołodko ma rację. Żyjemy w czasach gospodarki cyfrowej, rewolucji technologicznej, której konsekwencje stają się coraz trudniejsze do uchwycenia dla polityków zakotwiczonych w świecie analogowym. Wiedza zawsze była kluczowym czynnikiem w polityce i gospodarce, a aktualnie jest ich fundamentem. Kto miałby spełniać te standardy jeśli nie wykładowca uczelni informatycznej, doskonale poruszający się w świecie social mediów? Zandberg jest politykiem wręcz skrojonym na miarę dzisiejszej epoki.
Smaki Kujaw i Pomorza odcinek 14
