https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera stoczniowa. Pieniądze szły do spółek-córek

(iar, mk)
Według rzecznika rządu Pawła Grasie ujawnienie przez CBA nieprawidłowości w związku z prywatyzacją stoczni jest jeszcze bardziej zaskakujące niż akcja Biura, dotycząca afery hazardowej. Uważa, że możesz to świadczyć nawet  o wypowiedzeniu posłuszeństwa państwu polskiemu przez tę służbę
Według rzecznika rządu Pawła Grasie ujawnienie przez CBA nieprawidłowości w związku z prywatyzacją stoczni jest jeszcze bardziej zaskakujące niż akcja Biura, dotycząca afery hazardowej. Uważa, że możesz to świadczyć nawet o wypowiedzeniu posłuszeństwa państwu polskiemu przez tę służbę Radek Pietruszka
Do kancelarii Sejmu, Senatu, Premiera i Prezydenta trafiła kilka dni temu kolejna porcja materiałów obciążających rząd Platformy Obywatelskiej. Tym razem sprawa jest związana ze stoczniami.

Do najważniejszych osób w państwie ponownie trafiły tajne materiały, w tym stenogramy z podsłuchiwanych przez CBA rozmów. Na razie - jak ustaliła w czterech źródłach telewizja TVN24 - w ich kontekście pojawia się jedynie nazwisko ministra skarbu Aleksandra Grada i byłego już wiceministra gospodarki Adama Szejnfelda.
W materiałach jest mowa, podobnie jak w przypadku afery hazardowej, o "zagrożeniu interesu ekonomicznego państwa".

Zarabiali kilka razy więcej
"Rzeczpospolita" ustaliła, że afera stoczniowa polegała na wyprowadzaniu pieniędzy z upadających stoczni za pośrednictwem ich spółek-córek. Gazeta informuje, że mogło chodzić o sprzedawanie tych firm, które były jednocześnie wierzycielami stoczni - osobom fizycznym za niewielkie pieniądze. Po transakcji stocznia spłacała swoje zobowiązania, a kupujący zyskiwał kilkakrotnie więcej, niż zapłacił za spółkę.
Według sobotniej "Rzeczpospolitej" CBA bacznie przyglądało się też roli, jaką w sprzedaży aktywów Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdynia odegrał Abdul Rahman El Assir, libański handlarz bronią, były pośrednik Bumaru, polskiego giganta zbrojeniowego.

Szybka odpowiedź rządu

Tymczasem już w sobotę do prokuratury wpłynęły zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w związku właśnie z tzw. aferą stoczniową. Materiały w tej sprawie przesłał śledczym szef kancelarii premiera Tomasz Arabski. Zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy państwowych przy sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Kolejne jest związane z szefem CBA Mariuszem Kamińskim. Zdaniem Arabskiego, Kamiński posiadał materiały pozwalające na wszczęcie postępowania karnego w sprawie stoczni, ale nie przekazał ich Prokuratorowi Generalnemu przez co działał na szkodę interesu publicznego.

Ściśle tajne

Jak powiedział prokurator Krajowy Edward Zalewski - materiały w tej sprawie opatrzone są klauzulą ściśle tajne, więc jakiekolwiek informowanie o nich mogłoby narazić na zarzut ujawniania treści stanowiących tajemnicę państwową. Prokurator określił je jedynie mianem informacji analitycznych o sprzedaży majątku stoczni.
Poszerzony materiał analityczny został przekazany premierowi, prezydentowi, marszałkom Sejmu i Senatu. Edward Zalewski zaznaczył, że szef CBA jest uprawniony do przekazywania organom władzy publicznej takich informacji, ale szef Kancelarii Premiera doszedł do wniosku, że w tej analizie są materiały wskazujące na możliwość popełnienia przestępstwa i dlatego skierował sprawę do prokuratury w tych dwóch kwestiach.

Minister zmienił zespół

Minister Skarbu zmienił zespół zajmujący się prywatyzacją stoczni. Jak wyjaśnił rzecznik resortu Maciej Wewiór, Aleksander Grad postanowił odsunąć od pracy osoby biorące do tej pory udział w postępowaniu prywatyzacyjnym.
- Nie przesądza to w żadnym wypadku o ich winie lub niewinności - zaznaczył rzecznik. Podkreślił, że ministerstwu zależy na tym, by ostatnie wątpliwości zostały dokładnie wyjaśnione. Rzecznik zapewnił też, że ministerstwo chce zapewnić odpowiednim służbom pomoc w wyjaśnieniu wątpliwości przy sprzedaży majątku stoczniowego.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
obserwator
Wypowiedz panska "L.Borkowski" mocna w tonie, ale trafiajaca do ludzi myslacych tak samo jak ja. Pisze pan slowa, prosto z serca, mysle ze nie tylko mojego, ale tych ktorym lezy dobro naszego kraju. A co do ostatnich tzw. afer za rzadow Tuska, to mysle, ze petla sprawiedliwosci nie tej spolecznej, ale zwyklej narodowej, zaciska sie coraz bardziej na szyji jego rzadu.
L
Leonard Borowski
W dniu 12.10.2009 o 01:48, ~gabi~ napisał:

TAK MIAŁO BYĆ I JEST !!!Po okrągłym stole, do dnia dzisiejszego z drobnymi wahnięciami całe życie polityczne i biznesu w Polsce jako sterowane tajnymi służbami (czyli niejawnie) odsiało i wykluczyło (np. za pomocą mediów kształtujących tzw. opinię społeczną) wszystkich porządnych ludzi spoza układu, myślących kategoriami dobra wspólnego i chcących silnej i zasobnej Polski. Ale Polska nie miała być silna i zasobna. Było by to sprzeczne z np. aspiracjami, dążeniami i interesami niemieckimi. Czyli także pośrednio całej UE. Dlatego w całej naszej transformacji ustrojowo-gospodarczej od 20-tu lat, wsparcie polityczne, medialne i gospodarcze praktycznie z całej UE, otrzymali ludzie (i ugrupowania polityczno-biznesowe), którzy gwarantowali doprowadzenie Polski do stanu jaki obecnie mamy. Tak miało być i tak się stało !!! Oto cała tajemnica. Tragedią jest, że tak wielu Polaków daje się wodzić do dnia dzisiejszego za nos, nawet nie próbując zrozumieć swojej obecnej sytuacji i szukając jej przyczyn tam gdzie tego sobie zażyczą obecni właściciele resztek Polski.



Cały powyższy tekst autorstwa "gabi", to bardzo bolesna prawda. Proszę nie mylić z wiarygodnością sowieckiej gazety, o tej właśnie nazwie. Jednak choć to boli, ja to rozumiem, ale nie jestem przekonany o tym, czy wie o tym Tamten Pan, czy rozumie to swoje położenie Tamta Pani ? Pewnie albo kierują się zasadą strusia, albo też tą , która mówi o tym, że im mniej się wie, tym dłużej się żyje...Polska jest niszczona przez zainstalowaną tu piątą kolumnę, zwłaszcza obce polskojęzyczne media i sprzedajnych polityków. Jednak nie mniej groźne są zdegenerowane tzw. ELYTY. W tej "prym" wiodą zdemoralizowani, skorumpowani i przez to bardzo niebiezpieczni dla nas policjanci, prokuratorzy i sędziowie. Wszak oni mają teoretycznie stać na straży prawa. Jak w rękach takich ludzi wygląda w praktyce przestrzeganie prawa i ferowanie wyroków ? Oczywista karykatura tzw. państwa prawa. Od dawna wszak wiadomo, że do sądu idzie się po wyrok, a nie po sprawiedliwość...Niektórzy z nich jawnie wspierają mafię.Tacy degeneraci w togach, do końca swoich parszywych dni, będą na nas żerować, pobierając tzw. wynagrodzenie w stanie spoczynku. Natomiast skorumpowani i zdemoralizowani policjanci, zwłaszcza ci z "drogówki", szybko przechodzili (dzą) na wygodne emerytury, które także my im fundujemy. W niedalekiej przeszłości z tego zapewne powodu zlikwidowano bydgoski wydział ruchu drogowego. Cała ta bolszewicka (czyt: złodziejska) ferajna żyje sobie potem w swoich posiadłościach, nabytych oczywiście, a jakże, za "uczciwą" pracę. A reszta społeczeństwa, my tzw. przymusowi sponsorzy w/w przestępców, musi bezsilnie na to bezprawie patrzeć. Albo wyjechać i budować pomyślność innym narodom, nie swojej, okradanej Ojczyzny.
~gabi~
TAK MIAŁO BYĆ I JEST !!!
Po okrągłym stole, do dnia dzisiejszego z drobnymi wahnięciami całe życie polityczne i biznesu w Polsce jako sterowane tajnymi służbami (czyli niejawnie) odsiało i wykluczyło (np. za pomocą mediów kształtujących tzw. opinię społeczną) wszystkich porządnych ludzi spoza układu, myślących kategoriami dobra wspólnego i chcących silnej i zasobnej Polski. Ale Polska nie miała być silna i zasobna. Było by to sprzeczne z np. aspiracjami, dążeniami i interesami niemieckimi. Czyli także pośrednio całej UE. Dlatego w całej naszej transformacji ustrojowo-gospodarczej od 20-tu lat, wsparcie polityczne, medialne i gospodarcze praktycznie z całej UE, otrzymali ludzie (i ugrupowania polityczno-biznesowe), którzy gwarantowali doprowadzenie Polski do stanu jaki obecnie mamy. Tak miało być i tak się stało !!! Oto cała tajemnica. Tragedią jest, że tak wielu Polaków daje się wodzić do dnia dzisiejszego za nos, nawet nie próbując zrozumieć swojej obecnej sytuacji i szukając jej przyczyn tam gdzie tego sobie zażyczą obecni właściciele resztek Polski.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska