https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Afera w Naczelnej Izbie Lekarskiej. Bydgoszcz i Toruń w opozycji

Maciej Czerniak
Działania podejmowane przez obecnego prezesa NIL budzą skrajne emocje wśród lekarzy. Po raz pierwszy zdarzyło się, że sformułowano wnioski o jego odwołanie w trakcie kadencji
Działania podejmowane przez obecnego prezesa NIL budzą skrajne emocje wśród lekarzy. Po raz pierwszy zdarzyło się, że sformułowano wnioski o jego odwołanie w trakcie kadencji NIL
W regionalnych izbach lekarskich słychać głosy za odwołaniem obecnego prezesa NIL, Łukasza Jankowskiego. Wypowiedziała się Kujawsko-Pomorska Izba Lekarska w Toruniu, z kolei medycy z Bydgoszczy nawołują do uchylenia podobnego dokumentu przyjętego w bydgoskiej izbie.

Najpierw prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Toruniu podpisał się pod listem otwartym wspólnie z szefami ośmiu innych regionalnych izb, kierowanym do Łukasza Jankowskiego, prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej. Autorzy domagają się dyskusji na Krajowym Zjeździe Lekarzy pod wnioskiem o odwołanie obecnego szefa NIL.

Najmłodszy prezes z historii NIL

Wszystko to po wniosku, jaki w listopadzie ubiegłego roku złożył lekarz Przemysław Jaczun z Torunia. Zarzucił prezesowi NIL tworzenie podziałów w samorządzie lekarzy, niezgodne z prawem powołanie generalnego radcy prezesa NIL i nieuprawnioną zmianę logotypu naczelnej izby.

Łukasz Jankowski to najmłodszy prezes w historii NIL. Przewodniczy izbie od 2022 roku. Zanim wybrano go do pełnienia tej funkcji, szefował Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie, a wcześniej, między innymi w 2017 roku był jedną z twarzy głośnego protestu lekarzy rezydentów.

O co chodzi z wnioskiem o jego odwołanie? Na wstępie warto zaznaczyć, że szanse na pozbawienie stanowiska Jankowskiego są niewielkie, bo za takim ruchem odpowiada się 9 z 24 izb lekarskich w kraju, a potrzeba do tego 2/3 delegatów na Krajowy Zjazd Lekarzy.

Sprawa przyśpieszyła, kiedy 25 listopada Jankowski opublikował list otwarty do lekarzy. Napisał w nim, między innymi: "Powiedzmy sobie szczerze – jeszcze nigdy Samorząd Lekarski nie był tak silny, nie miał tak dużego wpływu na bieżące wydarzenia i nie był tak bardzo obecny w mediach jako wyraziciel stanowiska całego środowiska lekarskiego".

Odsunąć od głosu "beton"?

Dalej jednak czytamy: "Niestety siłę i skuteczność Samorządu, które wynikają głównie z jedności i solidarności, w ostatnim okresie umniejszają działania niektórych Kolegów, którzy próbują podważyć mój mandat do reprezentowania samorządu lekarskiego, używając w tym celu kruczków prawnych czy nawet innych, niegodnych zawodu lekarza metod takich jak upublicznianie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zmanipulowanej prywatnej korespondencji sprzed lat z zamkniętych grup dyskusyjnych.

Ubolewam, że zamiast merytorycznej dyskusji opartej na faktach wybrano posługiwanie się zdaniami wyrwanymi z kontekstu, półprawdami a także zwykłymi plotkami."

O jaką korespondencję chodzi? O które plotki? Rąbka tajemnicy uchyla tekst w Gazecie Wyborczej z 2 stycznia tego roku, w którym mowa jest o ścieraniu się dwóch frakcji w NIL - młodych, sprzyjających Jankowskiemu i "starej gwardii", związanej z byłym (będącym szefem NIL do 2022 i po raz pierwszy w historii nie wybranym na drugą kadencję prof. Andrzejem Matyją). Mowa jest też o dawnym "betonie", reprezentowanym - informuje GW - między innymi przez Wojciech Kaatza, szefa Kujawsko-Pomorskiej Okręgowej Izby Lekarskiej (KPOIL). Ponadto, "w jednym z komunikatorów Jankowski poprosił zaufanych współpracowników, żeby wchodzili na profil KPOIL na Facebooku i wysyłali zgłoszenia, że trzeba go zamknąć z uwagi na hejt. Instruował: "Klikamy »zgłoś stronę«, dalej »prześladowanie«, dalej »inną osobę«. Jeśli zgłosimy to masowo, to może zablokują im stronę za hejt. A to będzie zajeb...!", podaje GW. Z innych doniesień wynikało, że nowy prezes miał tolerować mobbing w NIL.

Szefowie dziewięciu izb lekarskich (w tym Wojciech Katz) we wspomnianym liście do Jankowskiego, opublikowanym 29 listopada, zaznaczają, że ich "zdecydowany sprzeciw" budzą metody kierowania samorządem, które "odzwierciedlają wzorce właściwe dla partii politycznych". Zaznaczają, że "nie można zarządzać samorządem poprzez utrwalania lub - co gorsza - generowanie w nim konfliktów bądź podziałów".

Część lekarzy w Bydgoszczy nie głosowała

W ślad za tym głosem poszła część medyków z Bydgoszczy, kiedy 5 grudnia Okręgowa Rada Lekarska Bydgoskiej Izby Lekarskiej w tajnym głosowaniu podjęła dwie uchwały: do Krajowej Komisji Wyborczej o odwołanie ze stanowiska Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasza Jankowskiego i drugą z wnioskiem do Naczelnej Rady Lekarskiej o zwołanie Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Lekarzy.

Trzeba jednak zaznaczyć, że w tej sprawie nie było jednomyślności. - Mając na uwadze dobro naszej Izby, wnioskowałam wraz z kilkoma innymi członkami ORL o otwartą dyskusję i zaproszenie Prezesa NRL, aby mógł przedstawić swoje stanowisko. Niestety, domagano się zakończenia dalszej dyskusji oraz natychmiastowego głosowania - Aleksandra Śremska, prezes ORL BIL tłumaczyła w poście na FB. - W tej sytuacji kilku obecnych na sali członków ORL, w tym ja, odmówiło udziału w tych głosowaniach - pozostali członkowie zdecydowali o utajnieniu głosowań.

Prezes przyjechał i... przekonał medyków?

To nie koniec sprawy, bo po tych deklaracjach do Bydgoszczy przyjechał prezes Łukasz Jankowski. 19 grudnia spotkał się z Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej Bydgoskiej Izby Lekarskiej. Odniósł się do zarzutów ujętych w uchwale z 5 grudnia.

"Podczas posiedzenia Prezes Łukasz Jankowski szczegółowo i merytorycznie odniósł się do każdego zarzutu" - czytamy w komunikacie na fanpage'u... tej samej Bydgoskiej Izby Lekarskiej. "Odpowiedział na wszystkie pytania Lekarzy Bydgoskiej Izby Lekarskiej. Zaproszeni goście: członkowie ORL BIL oraz lekarze Bydgoskiej Izby Lekarskiej mieli w końcu okazję wysłuchać zarówno treści zarzutów, jak i wyjaśnień Prezesa NRL", brzmi dalsza część postu. O jakie konkretnie zarzuty chodzi? To nie wynika z postu. Na stronie BIL również próżno szukać uchwały okręgowej rady.

Wiadomo za to, że efektem rozmów było opracowanie przez obecnych na posiedzeniu lekarzy BIL listu otwartego skierowanego do Okręgowej Rady Lekarskiej Bydgoskiej Izby Lekarskiej, w którym zebrani "zaapelowali do członków ORL BIL o ponowne, wnikliwe przeanalizowanie decyzji podjętych w dniu 5 grudnia 2024 r".

Wyrażono również "stanowczy sprzeciw" wobec uchwał dotyczących wniosku o odwołanie Prezesa NRL oraz zaapelowano o ich uchylenie, mając na względzie "obowiązek ORL BIL reprezentowania rzeczywistych interesów wszystkich członków".

Bydgoszcz kontra Toruń w sieci

Sprawa ma być dyskutowana 9 stycznia na zebraniu ORL BIL. Tymczasem pod wpisami na ten temat na FB bydgoskiej izby trwa bezpardonowa wymiana uwag między lekarzami z Bydgoszczy i Torunia.

- A można wystąpić z wnioskiem do ORL BIL, by pod postami naszej izby Toruń się nie wypowiadał?! - napisała jedna z użytkowniczek forum. - To już męczące jest słuchać ciągle żali [pisownia oryg., red.] tej samej trójki, która nie może zrozumieć ani tego, że można mieć inne zdanie, ani tego, że fajnie by było tu czytać opinie BILowych lekarzy. Mają swojego fejsa (i ból o niego, jakby poszedł co najmniej wniosek o zrobienie Torunia delegaturą BIL )".

Kilka wypowiedzi dalej z kolei czytamy: - Widzę że koleżanka ma problem ze zrozumieniem słowa pisanego. Nikt nie wylewa żali tylko argumentujemy i prostuje błędne informacje które pojawiają się na fb BIL w spr odwołania Prezesa NIL.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska