Po naszej publikacji Wiesław Rospirski nie rządzi już toruńską drogówką. Wczoraj policjant sam poprosił o zwolnienie ze służby i poszedł na chorobowe.
Naczelnik złożył raport o zwolnienie ze służby w policji - potwierdza Monika Chlebicz, rzecznik prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - W tej chwili przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Rospirski złożył wniosek po tym, jak do naszej redakcji trafiło nagranie pochodzące prawdopodobnie z policyjnej odprawy. Słychać na nim policjanta, który nakazuje swoim podwładnym zebrać więcej mandatów na służbie. Nie szczędzi przy tym niecenzuralnych słów: - "Przyjmuję, k..., dolny próg mandatów: 17 na głowę. Inie słyszę, że się, k..., zesrało".
Czytaj: Nie wracaj, k..., bez 17 mandatów! - krzyczał. Jest na zwolnieniu. Straci pracę? [wideo]
Atmosfera? Było co naprawiać
Autorzy nagrania twierdzą, że tym policjantem jest właśnie Rospirski (on sam jednak stanowczo zaprzecza). Zaznaczają, że to nie pierwszy raz, kiedy naczelnik podnosił głos na swoich podwładnych, wspominają też o presji panującej w toruńskim wydziale ruchu drogowego.
Czy taka presja była? Oficjalnych skarg na Rospirskiego w Komendzie Wojewódzkiej brak. Nie było też masowych zwolnień ani próśb o przeniesienie do innego wydziału - w tym roku nie złożono ani jednego takiego wniosku, w zeszłym poprosiła o to jedna osoba. Nie podała przy tym przyczyny.
Wiemy jednak, że problemy w wydziale były. Na przełomie maja i czerwca tego roku z naczelnikiem spotkał się policyjny psycholog. Miał pomóc szefowi drogówki w bezkonfliktowym komunikowaniu się z podwładnymi. Przez około miesiąc razem pracowali nad tym, by poprawić panującą na wydziale atmosferę. W siedmioletniej karierze Rospirskiego na stanowisku naczelnika ruchu drogowego w Toruniu to pierwsza taka sytuacja.
Czytaj: Policjancie! Nie wracaj, k..., bez 17 mandatów!
Teraz w toruńskiej komendzie ponownie pojawili się psycholodzy. Po naszej publikacji wysłał ich tam szef kujawsko-pomorskiej policji. - Mają zdiagnozować panujące w wydziale relacje między pracownikami a zwierzchnikami - wyjaśnia Monika Chlebicz.
Więcej przeczytasz, w dzisiejszym papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Zapraszamy również do zakupu e-wydania. Możesz ściągnąć też naszą gazetę na iPada.
Czytaj e-wydanie »