Patrycja, którą potrącił samochód dostawczy, czuje się już lepiej. - Córeczka powoli dochodzi do siebie, jednak zanim wróci do zdrowia minie jeszcze kilka miesięcy - mówi pani Wioletta, mama dziewczynki. Przypomnijmy, do wypadku na przejściu dla pieszych doszło 29 maja. W przebiegającą po pasach Patrycję uderzył volkswagen transporter. Dziewczynka trafiła do włocławskiego szpitala z ciężkimi obrażeniami głowy. Miała wstrząs mózgu i pękniętą podstawę czaszki. Trzy dni była w śpiączce. - Przeżyliśmy prawdziwy horror! - wspomina pani Wioletta. - Bardzo baliśmy się, że Patrycja nie odzyska przytomności, na szczęście obudziła się. Mama dziewczynki uważa, że wypadkowi można było zapobiec. - W pobliżu tego przejścia jest szkoła, na przeciwko niej sklep, do którego przychodzi wielu uczniów - mówi. - Już dawno powinna tam być sygnalizacja, albo chociaż osoba, która przeprowadzałaby dzieci na drugą stronę ulicy. Boję się teraz o Paulinę i wiem, że ona już zawsze z lękiem będzie przechodziła przez ulicę.
Nie tylko pani Wioletta ma obawy o bezpieczeństwo swojego dziecka. Po tym wypadku o swoje pociechy martwi się wielu skępowian. - Mieszkańcy zaraz po zdarzeniu domagali się postawienia sygnalizacji świetlnej przy przejściu dla pieszych - potwierdza podinspektor Mariusz Biernacki, zastępca komendanta powiatowego policji w Lipnie.
-_ To ruchliwa droga _o dobrej nawierzchni, choć obowiązuje tam ograniczenie prędkości do pięćdziesięciu kilometrów na godzinę, ale nie wszyscy kierowcy go przestrzegają.
Czy mieszkańcy Skępego mogą liczyć na pojawienie się w pobliżu tego przejścia sygnalizatora świetlnego? Raczej nie, jednak burmistrz zamierza po wakacjach zatrudnić tak zwaną "Agatkę", czyli osobę, która będzie bezpiecznie przeprowadzała dzieci przez ulicę.
