https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Agatkę znaleziono na torach kolejowych w Nakle. Cud, że nie rozjechał jej pociąg

(ms)
Agatka czeka na człowieka dobrego serca. W sprawie adopcji kontaktować się można tel. 694-669-264.
Agatka czeka na człowieka dobrego serca. W sprawie adopcji kontaktować się można tel. 694-669-264. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
Cud, że suczki nie rozjechał pociąg, bo tylne łapy zakleszczone miała między torami. Na szczęście w porę ją znaleziono. Kto pomoże jej teraz odzyskać sprawność?

Wolontariusze z nakielskiego koła Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Nakle szukają opiekunów dla 2-letniej suczki. Agatka przeszła trudne chwile. Znaleziono ją pod koniec września na torach kolejowych. Miała zakleszczone łapy. Cud, że żaden pociąg jej nie przejechał.

Suczka przebywa teraz w punkcie zatrzymań zwierząt na terenie gminy Nakło. Ma problemy z chodzeniem. Ewa Roszko-Stasiewska, prezes nakielskiego kola Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, zaopatrzyła ją w specjalny wózek, który kiedyś służył kotu. Z jego pomocą Agatka "chodzi".

Czytaj: Osielsko. Zakopał żywcem cztery dwudniowe szczeniaki!
Jest jednak szansa by stanęła na własnych nogach. Są dobre rokowania na jej wyleczenie. Tak ocenia jej stan jeden z bydgoskich lekarzy. Spodziewana jest w Nakle kolejna opinia, tym razem z Wrocławia.

By pies mógł znowu chodzić potrzebna jest jednak kosztowana rehabilitacja. Zgłosiły się chętne osoby gotowe wesprzeć kurację finansowo, ale pies jest pod opieką straży miejskiej w Nakle, a ta nie może przyjąć darowizny. Byłoby inaczej, gdyby Agatkę przygarnęła jakaś osoba prywatna lub stowarzyszenie, któremu los chorych zwierząt nie jest obojętny. Dzięki rehabilitacji i leczeniu Agatka odzyskać może utracone zdrowie.

- Liczymy, że może uda się znaleźć dla Agatki nowego pana - Mówi z nadzieją Joanna Urbanowicz-Olender, wolontariuszka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Nakle.W sprawie adopcji kontaktować się można z wolontariuszami: tel. 694-669-264.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Aagaa

Do tych wszystkich, którzy tak biadolą nad swoją dolą i mają pretensje że istnieje coś takiego jak pomoc dla zwierząt - jest pewna różnica pomiędzy ludźmi a zwierzętami - ludzie mają wybór i mogą szukać różnych alternatyw, natomiast zwierzęta nie mają ŻADNEGO wyboru tylko są zdane na łaskę i niełaskę ludzi i to ludzie zgotowali zwierzętom ten los i są za nie odpowiedzialni. Wobec tego rusz mózgiem człowieku i postaraj się coś zmienić w swoim życiu aby cię na różne rzeczy było stać, staraj sie żyć zdrowo (dieta, higiena życia itp), aby zminimalizować prawdopodobieństwo choroby zamiast robić wszystko aby na coś zachorować a później narzekać że nie masz na leki. Przestań wiecznie jęczeć, bo tego słuchać się już nie da!!!

p
paulina

do @obiektywny i @ Alojz... rusz mózgiem (albo brzdęknij w tą nitkę, co ją masz zamiast) zanim coś napiszesz... nikt Ci nie broni fundować chorym dzieciom gazików. Piesek znalazł sponsorów z wielkim sercem I BARDZO DOBRZE, bo dość wycierpiał przez ludzi z podobną do Twojej mentalnością...

 

g
gość
W dniu 21.10.2013 o 22:01, obiektywny napisał:

to nie jest popadanie w paranoję tylko wreszcie jakaś cywilizacja na poziomie do nas wkracza i ludzie zaczynają dostrzegać, że pies to nie przedmiot, niepełnosprawne dziecko ma rodziców a ten pies jest bezpański bo być może człowiek taki jak ty porzucił go na tych torach i ma prawo tak samo żyć jak niepełnosprawne dzieci ŻYCIE to życie czy ludzkie czy psie... Jeśli tego nie zrozumiemy to będzie nadal znieczulica zarówno dla ludzi jak zwierząt. Jak czytam że gdzieś zdarzyło się że ktoś okazał serce dla potrzebującego pomocy psa a zaraz pod tym ten bełkot "a co z chorymi dziećmi" itp. to robi mi się niedobrze. Walcz o pomoc dla swojego dziecka ale nie krytykuj człowieku że ktoś chce pomóc choremu psu bo to nie wina psa że masz niepełnosprawne dziecko.

Powiedz to ludziom, którzy przez pół roku muszą czekać na radioterapię. Powiedz tym, którzy w kolejce czekają na tomografię.

Sprawę bezpańskich psów należy załatwić od drugiego końca. Dopóki ludzie będą traktować zwierzęta w formie zachcianek, które łatwo zrealizować, dopóty będą przypadki wyrzucania zwierząt gdy się znudzą. Pytanie jaki odsetek psów faktycznie jest bezpański, a ile z nich wypuszczanych zjest z domów rano, by wrócić na noc.

Od dawna uważam, że za posiadanie psów powinien być wysoki podatek, egzekwowany rygorystycznie, który skutecznie zniechęciłby do brania psów ot tak. Z tego podatku utrzymywałoby się psy w schroniskach i je sterylizowało. A tak kundelki mnożą się na potęgę.

o
obiektywny
W dniu 19.10.2013 o 19:31, Alojz napisał:

Super. Piesek jeździ sobie na konsultację do Bydgoszczy, do Warszawy, Wrocławia i bóg wie gdzie, a rodzice dzieciaków chorych na nowotwory wydają kupę kasy na osprzęt potrzebny w leczeniu (strzykawki, korki do kaniul, gaziki, środki do dezynfekcji itd.,) bo nikt tego nie refunduje, a od dochodu tego nie można odliczyć.Sorry. Ja rozumiem, że zwierzęta wymagają opieki, ale nie popadajmy w paranoję. Płacenie przez gminy ok. 1500 zł za jednego odstawionego do schroniska psa jest skandalem, zwłaszcza, że ja na niepełnosprawne dziecko dostaję fortunę w kwocie 153 zł miesięcznie...Wiem, wiem. Pieniądze na zwierzaki pochodzą ze zbiórek, ale i tak przeraża mnie dysproporcja pomiędzy prawami zwierząt a prawami ludzi.

to nie jest popadanie w paranoję tylko wreszcie jakaś cywilizacja na poziomie do nas wkracza i ludzie zaczynają dostrzegać, że pies to nie przedmiot, niepełnosprawne dziecko ma rodziców a ten pies jest bezpański bo być może człowiek taki jak ty porzucił go na tych torach i ma prawo tak samo żyć jak niepełnosprawne dzieci ŻYCIE to życie czy ludzkie czy psie... Jeśli tego nie zrozumiemy to będzie nadal znieczulica zarówno dla ludzi jak zwierząt. Jak czytam że gdzieś zdarzyło się że ktoś okazał serce dla potrzebującego pomocy psa a zaraz pod tym ten bełkot "a co z chorymi dziećmi" itp. to robi mi się niedobrze. Walcz o pomoc dla swojego dziecka ale nie krytykuj człowieku że ktoś chce pomóc choremu psu bo to nie wina psa że masz niepełnosprawne dziecko.

G
Gość
Tyle szczęścia nie miał ładny zadbany piesek zmieciony wczoraj wieczorem w Złotnikach Kuj. przez Tira.
A
Alojz

Super. Piesek jeździ sobie na konsultację do Bydgoszczy, do Warszawy, Wrocławia i bóg wie gdzie, a rodzice dzieciaków chorych na nowotwory wydają kupę kasy na osprzęt potrzebny w leczeniu (strzykawki, korki do kaniul, gaziki, środki do dezynfekcji itd.,) bo nikt tego nie refunduje, a od dochodu tego nie można odliczyć.

Sorry. Ja rozumiem, że zwierzęta wymagają opieki, ale nie popadajmy w paranoję. Płacenie przez gminy ok. 1500 zł za jednego odstawionego do schroniska psa jest skandalem, zwłaszcza, że ja na niepełnosprawne dziecko dostaję fortunę w kwocie 153 zł miesięcznie...

Wiem, wiem. Pieniądze na zwierzaki pochodzą ze zbiórek, ale i tak przeraża mnie dysproporcja pomiędzy prawami zwierząt a prawami ludzi.

G
Gość

dzieci tylko te w osrodkach dla emigrantowmaja gwarantowana ochrone standardu zycia, a polskie prawo nie przewiduje zadnych norm godziwego bytu dla zwyklych dzieci.

Przeciez jak wilkosc  i temperatura mieszkalnych pomieszczen jakis paragraf  reguluje to chodzi o te mieszkania dla kur, psow, świń i nnych czworonogów. To pisac o zwierzetach sie redakcji bardziej oplaca i są na to paragrafy.

A  z czlowieka wladzy na prowincji to tylko pesel najlepiej z określonym stopniem niepelnosprawnosci, bo wtedy Warszawa wiecej janosikowego  musi oddac i wladzy takiej jak np w Nakle,  na kontach prywatnych wiecej przybywa niz za pelnosprawne pesele.

Zobacz pensje urzednikow w Warszawie  i w Nakle, a przekonasz sie ze przy  dwumilionowym mniejszym wysilkiem w magistracie w Nakle zarobisz  dwa razy więcej

P
Pensioner

Szkoda psinki... Pewnie znajdzie się dla niej opiekun.

 

Agatka w tytule...... już myślałam, że dziecko się zgubiło. 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska