W czwartek opinia publiczna została zelektryzowana komunikatem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, z którego wynikało, że do szesnastu urzędów marszałkowskich wkroczyli agenci służby. Nie było to jednak „popisowe” wtargnięcie w świetle kamer i z konkretnymi zarzutami. Kontrole CBA we wszystkich urzędach noszą znamiona akcji politycznej, po to by w ogóle znaleźć jakieś nieprawidłowości. W piętnastu województwach bowiem rządzą Platforma i PSL, natomiast jedynie na Podkarpaciu samorząd podlega PiS.
W Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu pojawili się agenci CBA, ale Beata Krzemińska, rzeczniczka urzędu, tłumaczy, że wszystko się odbyło bardzo spokojnie: - 17 czerwca dwoje pracowników CBA odebrało w urzędzie marszałkowskim przygotowane dokumenty dotyczące unijnego programu tzw. wykluczenia cyfrowego. Zgodnie z oczekiwaniami organu kontrolującego materiały zostały przekazane w wersji papierowej.
Wynika z tego, że agenci sprawdzają prawidłowość dokumentów w macierzystych siedzibach. - Rzeczywiście - wyjaśnia rzeczniczka - jak dotąd kontrolerzy nie prosili o pomieszczenie do prowadzenia kontroli.
Marszałek Piotr Całbecki jest spokojny o wynik prac CBA. Jest to bowiem jedna z wielu kontroli, które sprawdzały prawidłowość przetargów i wydatkowanie unijnych pieniędzy.
W 2011 roku kujawsko-pomorski samorząd rozpoczął realizację programu przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu. Chodziło o bezpłatne przekazanie ponad siedmiu tysiącom rodzin z regionu komputerów, organizację szkoleń i darmowych połączeń internetowych. O wsparcie mogli się ubiegać niezamożni mieszkańcy, także niepełnosprawni z całego województwa. Szczególnie pod uwagę brane były wnioski składane przez rodziny, w których dzieci pobierają stypendia socjalne. Akcję podzielono na dwa etapy - w pierwszym w 2013 roku komputery trafiły do blisko 140 gmin. Wówczas wydano 26 mln zł, a 85 proc. sfinansowała Unia Europejska.
W ubiegłym roku rozpoczął się drugi etap - tym razem laptopy trafią do blisko 2 tysięcy niezamożnych rodzin w 80 gminach województwa. Koszt realizacji drugiego etapu wynosi 13 mln złotych.
Należy się domyślać, że funkcjonariusze CBA będą badać prawidłowość przetargów na sprzęt komputerowy, szkolenia i koszty udostępniania łączy internetowych.
Oprócz tego - jak twierdzi minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak - dokładnie sprawdzone będą oświadczenia majątkowe samorządowych funkcjonariuszy, szczególnie marszałków województw. Należy się też chyba liczyć z kontrolami kont bankowych marszałków województw i dyrektorów oraz lustracją majątkową. Minister Błaszczak zapewnił po rozpoczęciu akcji, że kontrole w urzędach nie są grą, która ma doprowadzić do wcześniejszych wyborów samorządowych.
***
Były szef CBA będzie musiał się bronić w prokuraturze, wideo: TVN24/x-news