https://pomorska.pl
reklama

Agnieszka Radwańska wspomina treningi z ojcem. Mówi o "okrutnym reżimie" i strachu. Jest odpowiedź

Małgorzata Puzyr
Agnieszka Radwańska opowiedziała o trudnym dzieciństwie z ojcem trenerem
Agnieszka Radwańska opowiedziała o trudnym dzieciństwie z ojcem trenerem "Czułam strach". Radwańska wspomina treningi z ojcem
Agnieszka Radwańska przez 15 lat była pod sportową opieką swojego ojca. Rodzic-trener został przez nią zwolniony w 2011 roku. - Po porażkach nieraz nie odzywał się dwa dni. Nie mieliśmy kontaktu. Nie wiedział, co się dzieje ze mną i Ulą, widziałyśmy się z nim dopiero w taksówce na lotnisko. Panował okrutny reżim - wspomina była tenisistka. Do tych słów odniósł się jej ojciec, który stwierdził, że "nigdy nie przekroczył granic".

Wybitna tenisistka Agnieszka Radwańska zakończyła swoją sportową karierę w 2018 roku. Obecnie 33-latka jest szczęśliwą żoną i mamą dwuletniego Jakuba.

Do 2011 roku Radwańska była trenowana przez swojego ojca - Roberta Radwańskiego, który, jak sam przyznaje, dał jej "twardą szkołę". Była tenisistka opowiedziała w rozmowie z portalem Sportowe Fakty, jak pamięta ten czas.

Radwańska o ojcu-trenerze: Panował okrutny reżim

Choć była sportsmenka ma obecnie dobre relacje z ojcem, czasu, który spędziła z nim na treningach, nie wspomina najlepiej.

- Nie mówiłam o emocjach i uczuciach, bo do tego nie przywykłam. Tak mnie wychowano - przyznała.

- Przez 15 lat treningów z ojcem nigdy nie padło pytanie: jak się czujesz? Wszystko było idealnie zaplanowane, ale tata nie pytał, jakie są moje przemyślenia, jak widzę daną sprawę. Wszystko narzucał z góry. Liczyło się tylko to, co on mówił. Nieustannie tłumiłam uczucia i potem nie potrafiłam inaczej. Przez pewien czas funkcjonowaliśmy w trybie mecz–wojna z tatą. Po porażkach nieraz nie odzywał się dwa dni. Nie mieliśmy kontaktu. Nie wiedział, co się dzieje ze mną i Ulą, widziałyśmy się z nim dopiero w taksówce na lotnisko. Panował okrutny reżim - opowiadała.

Strach przed reakcją ojca na porażkę

Jak wyznaje Agnieszka Radwańska, czuła strach przed popełnieniem błędu czy porażką, ze wzglądu na to, jak mógł zareagować jej ojciec.

- Jako nastolatka nie obawiałam się samej porażki, bo rozumiałam, że się przydarzają. Czułam strach, myśląc, jak zareaguje na potknięcie ojciec. W jego słowniku nie istniało słowo "porażka". Niesamowicie się wściekał. Z biegiem czasu coraz mniej go słuchałam, a potem wręcz unikałam. Dlatego skończyło się naszym zawodowym rozstaniem - mówiła w rozmowie ze Sportowymi Faktami, choć zaznaczyła, że nie nazwałaby swojego ojca "trenerem tyranem", bo zna "dużo gorsze przypadki".

"Nie potrafiłabym wychowywać dziecka w ten sposób"

Radwańska przyznaje, że w młodzieńczych latach brakowało jej swobody i zainteresowania ze strony ojca tym, jak się czuje.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Początkowo uczył nas dyscypliny, lecz kiedy byłyśmy nastolatkami, mógł czasem spytać, jak się czujemy i co nam siedzi w głowie, a tego nie robił. Żyłyśmy z Ulą jak w klasztorze. Liczył się tylko tenis. (...) W pewnym momencie nie byłam w stanie normalnie funkcjonować, cały czas przypuszczał na mnie atak - wspominała.

- Z jednej strony jestem tacie wdzięczna, bo gdyby nie on, nie osiągnęłybyśmy sukcesu. Z drugiej – nie da się wymazać z głowy złych chwil. To przecież trwało latami. Dziś, jako mama, nie potrafiłabym wychowywać dziecka w ten sposób - przyznaje była tenisistka.

Robert Radwański o treningach z córką

Robert Radwański odniósł się do tych słów. Ocenił swoją współpracę z Agnieszką jako "bardzo udaną", choć przyznał, że dał jej "twardą szkołę".

- To prawda, że nie byłem wylewny. Czy żałuję? Na korcie z ojca zamieniałem się w trenera. Oceniam moją współpracę z córkami jako bardzo udaną. W tenisie było wiele podobnych układów, które nie doprowadziły zawodniczek do triumfów - stwierdził.

- Jeśli chcemy, by dzieci odniosły sukces, często zabieramy im część dzieciństwa. Tak jest w każdym sporcie, nie tylko w tenisie. (...) To nie tak, że kładziesz się pod stołem, wyciągasz tylko po coś rękę i osiągasz sukces. Panowała w naszym zespole afirmacja pracy - podkreśla.

- Nigdy nie przekroczyłem granic - zapewnia Robert Radwański.

lena

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
BS blocker
Oj głupie dziewczę. Biedna taka jak Agassi był biedny, bo mu stary kazał milion piłek rocznie odbijać od ścianki. To że dzięki temu gdzieś zaszli, i zrobili majątek to oczywiście temat zapomniany.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Po skończeniu 65 lat nie przegap tych 7 dodatków do emerytury. Oto co ci przysługuje

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska