W internecie, m.in. na portalu społecznościowym Facebook, krąży takie ostrzeżenie: "Po schroniskach jeździ facet z zamiarem adopcji szczeniąt. Psy podobno jadą do Niemiec jako przynęta dla amstafów szkolonych do walk!!! Ten facet to Łukasz lub żona Ewa z okolic Gostynia. Mogą się teraz przedstawiać jakkolwiek i kontaktować się ze schroniskami w całej Polsce. Uprzedź znajome schroniska".
Skontaktowaliśmy się z Izabellą Szolginią, dyrektor bydgoskiego Schroniska dla Zwierząt i spytaliśmy, czy słyszała o podobnym procederze. - Nie wiem, czy informacja krążąca po internecie jest prawdą, czy nie, ale nigdy za wiele ostrożności.
I dlatego... - Przeprowadzamy wywiad z adoptującymi zwierzęta i niejednokrotnie sprawdzamy, gdzie trafiają zabierane od nas psy lub koty - zapewnia. - Trzeba jednak być niezwykle czujnym oddając je, nie tylko szczeniaki, w obce ręce. Musimy być świadomi tego, że jeśli to potencjalny oszust, to z pewnością będzie przygotowany na serię wnikliwych pytań.
Doświadczenie z podobną sytuacją miała Ewa Roszko-Stasiewska, właścicielka schroniska w Rozwarzynie. - Kilka lat tremu podobny proceder prowadzili ludzie z Mroczy. Kiedy my pojechaliśmy tam zrobić rekonesans, to widzieliśmy jakiś 50 zwierząt w obejściu. Kiedy pojechała tam policja, to najwyraźniej właściciel posesji został ostrzeżony i po podwórku biegało tylko kilka psów. Sprawę umorzono.
Co wtedy przykuło uwagę pracowników schroniska. - Adoptujący chcieli "jakąkolwiek ilość zwierząt". Przyjeżdżali do schronisk parą, bo kobieta zwykle budzi większe zaufanie - sugeruje Roszko-Stasiewska. - Teraz nie tylko nie oddajemy zwierząt za granicę, ale i unikamy adopcji "w Polskę". Szukamy opiekunów tutaj w okolicy, żeby móc z góry sprawdzić przyszły dom dla naszego zwierzaka.
Wszystkim, którzy chcą oddać szczeniaki w naprawdę dobre ręce radzi: - Nie pozbywajmy się ich tak od ręki. Dokładnie przesłuchajmy przyszłych opiekunów, najlepiej odwieźmy ich w miejscu zamieszkania. Ostrożności w takich przypadkach nigdy nie jest za wiele.
A jeśli kupiec bądź osoba, która chce od nas wziąć szczeniaka budzi poważne wątpliwości i mamy podejrzenia, że może zajmować się wywozem zwierząt za granicę do niecnych celów... - To możemy zainteresować sprawą straż miejską albo policję.
Czytaj e-wydanie »