Albert Menheere, honorowy obywatel Chojnic i orędownik polsko-holenderskiej przyjaźni uczestniczył w wyborach Polaka Roku w Holandii. W kategorii Honorowego Polonusa dotarł aż do finału. Także w "Pomorskiej" zachęcaliśmy do oddania na niego głosu w internecie.
- Wygrał Thomas Peeters z Bredy - donosi Menheere. - Poznał wielu polskich żołnierzy, którzy wyzwalali to miasto w czasie II wojny światowej. Napisał trzy książki o ich heroicznych czynach. Na pewno zasłużył na nagrodę. Ale ja bardzo dziękuję wszystkim za głosy i za sympatię!
Jak podkreśla, już sama nominacja i możliwość uczestniczenia w finale była wielkim przeżyciem. Na bankiecie była okazja poznania wielu nowych przyjaciół z Polski, a koncertowy występ Budki Suflera i Izabeli Trojanowskiej zachwycił Holendrów.
- Chwalono nas za to, że wykonujemy tutaj wspaniała pracę - relacjonuje Menheere. - I że to jest obiecujące dla polsko-holenderskich związków. I że nie ma co nazywać Polaków ochlapusami czy mąciwodami, bo są oni częścią holenderskiej gospodarki.
Przypomnijmy, że Albert Menheere to szef fundacji Kienkeurig, która w różny sposób wspiera mieszkańców i instytucje w Chojnicach.
Czytaj e-wydanie »