Tom VII
Rozdział I
GNIAZDA RODZINNE
Kresy to Adam Mickiewicz i jego przepełniona tęsknotą inwokacja w "Panu Tadeuszu".
To wijący się Niemen i pobliski Korczyn, w którym sumienny Benedykt Korczyński, bohater powieści Elizy Orzeszkowej, zazdrościł... nieżyjącemu bratu, że leży w powstańczej mogile.
Kresy to Kiejdany i potężni Radziwiłłowie - jedna z wielu magnackich rodzin, które tam przed wiekami osiadły i miały swoje gniazdo.
Wreszcie Kresy to wschodnie województwa II RP z dziesiątkami miast i miasteczek, przez które przetoczyła się wielka historia - z Wilnem, Lwowem, Krzemieńcem, Zbarażem, Chocimiem, Buczaczem i Zaleszczykami. One ostatnie widziały polskiego prezydenta, premiera i ministrów, którzy 17 września 1939 r. "unosili za granicę głowy" z kraju, w którym prosty żołnierz jeszcze ciągle bohatersko stawiał czoła hitlerowskim najeźdźcom.
Kresy to raj utracony - dla tych, którzy ocaleli z bolszewickiej rewolucji i którzy przeżyli cios zadany Polsce przez Stalina, do spółki z Hitlerem. Pierwsi szukali schronienia i swojego miejsca na ziemi na początku lat 20. Wtedy wielu kresowiaków trafiło właśnie do Bydgoszczy. Druga fala uchodźców to ci, którzy przeżyli wywózki w głąb ZSRR, których nie wykończył głód w kazachskim stepie i nie zabił syberyjski mróz.
Kresy to błękitne wspomnienia kraju lat dziecinnych, wspaniałych rzek, dzikiej przyrody, żyznych pół, dworków i kamienic, których pradziadowie, dziadkowie i rodzice byli właścicielami. To wspomnienie dostatku, spokoju i bezpieczeństwa.
Z oddali, po latach nie pamięta się tego, co złe. Dlatego kresowa przeszłość już na zawsze pozostanie piękna.
/autor: Hanka Sowińska/
Rozdział III
CO SIĘ STAŁO Z NASZĄ KLASĄ?
Najstarsze zdjęcie, jakie pokazujemy, pochodzi z 1907 r., najmłodsze z roku 1907. Na tym z początku XX wieku są uczniowie pierwszego rocznika gimnazjum, które otwarto w nowo wybudowanym gmachu przy ul. Kopernika. Już w polskiej Bydgoszczy w tym budynku działało renomowane Miejskie Gimnazjum Matematyczno-Przyrodnicze.
Kilkaset metrów dalej znajdowało się Żeńskie Katolickie Gimnazjum Humanistyczne - pierwsza w mieście polska szkoła średnia, która zaistniała dzięki spontanicznej akcji mieszkańców już 2 marca 1920 r. Przez cały okres międzywojenny prowadziła ją Wanda Rolbieska, osoba wielce zasłużona dla bydgoskiej oświaty.
Na łamach gazetowego wydania "Albumu" opublikowaliśmy wiele fotografii ze szkół powszechnych. Różne to były placówki, o czym świadczy choćby strój uczniów. We wzorcowej szkole św. Trójcy (ul. Kordeckiego) dzieci nosiły mundurki, ale już w placówce przy pl. Kościeleckich nawet w tak uroczysty dzień, jak zakończenie roku szkolnego, chłopcy przyszli do szkoły boso...
W prywatnych zbiorach bydgoszczan zachowało się szczególnie dużo zdjęć z czerwca 1939 r. Z wakacji cieszyli się i uczniowie, i nauczyciele. Rozstawali się, wierząc, że po letnich feriach znowu się spotkają. Tymczasem 1 września szkolny dzwonek rozległ się równolegle z alarmem lotniczym. Zaczęła się wojna.
Potem nastały tragiczne dni, tygodnie i miesiące. Dość przypomnieć, że w wyniku zaplanowanej akcji Niemcy wymordowali aż 48 proc. profesorów bydgoskich szkół średnich i 15 proc. nauczycieli szkół powszechnych.
Ginęli również uczniowie. Część - jak ci wyznania mojżeszowego w masowych egzekucjach i w obozach, inni w walce, np. w Powstaniu Warszawskim. Dzięki naszym Czytelnikom możemy pokazać ich twarze, a nawet - w pojedynczych przypadkach - wymienić z imienia i nazwiska...
/autor: Hanka Sowińska/