Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Album toruński. Z portu pieniądze płynęły do Torunia strumieniem

Kamila Mróz
do końca XV wieku był najważniejszym portem morskim w kraju
do końca XV wieku był najważniejszym portem morskim w kraju Lech Kamiński
Do końca XV wieku Toruń był najważniejszym portem morskim w kraju! Nie wierzycie? Przeczytajcie.

A mówimy o mieście leżącym 200 km od morza! Gdańsk palmę pierwszeństwa przejął od Torunia dopiero po wojnie trzynastoletniej. Tak przekonuje Benedykt Bohdan Grabowski, prezes Toruńskiego Towarzystwa Tradycji Morskich: - Zastanówmy się, co w Toruniu podziwiamy? Z czego jesteśmy dumni? Z dorobku średniowiecza. Z kościołów i innych budowli. Chwalimy się, że mamy gotyk na dotyk. A dzięki komu? To właśnie dzięki żeglarzom i portowi morskiemu toruńskich mieszczan było stać na fundowanie takich "prezentów". A teraz w albumach o historii miasta poświęca mu się zaledwie kilka zdań, pisząc jako o przystani dla flisaków.

160 statków obcych bander

Do końca XV wieku Toruń był najważniejszym portem morskim (i przeładunkowym) w Polsce.

Dlaczego morskim, a nie rzecznym? - Bo spełniał funkcje portu morskiego i w spisach portów morskich był wymieniany jeszcze do XVIII wieku - wyjaśnia pan Bohdan. - Co roku przyjmował do 160 statków obcych bander. Jak więc musiał być ważny, skoro opłacało się ponosić trud i koszty ich holowania pod prąd Wisłą? W średniowieczu do Torunia trafiało więcej towarów niż do Gdańska. To z toruńskiego portu płynęła nieustająca struga pieniędzy do miasta. W 1233 Toruń dostał prawa miejskie, a już po 31 latach nie mieścił się w swoich granicach.

Panu Bohdanowi trudno pogodzić się z faktem, że współczesny Toruń nie pamięta o porcie, któremu zawdzięcza tak wspaniały rozkwit i znalezienie się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Dlatego 16 lat temu, w 75. rocznicę zaślubin Polski z morzem (10 lutego 1995 roku) wspólnie z kolegami założył Toruńskie Towarzystwo Tradycji Morskich.

- Tradycje morskie zanikały, chciałem je podtrzymać - argumentuje.

TTTM liczy ponad 30 członków, którzy nie tylko rozkoszują się żeglowaniem. Także popularyzują je w szkołach na "spotkaniach z żeglarstwem", szkolą, wychowują adeptów. Z klubem "Jantar" SM na Rubinkowie prowadzą całoroczne darmowe warsztaty żeglarskie dla uczniów szkół ponadpodstawowych (chętnych zapraszamy w czwartki o godz. 18).

- Dziś coraz głośniej mówimy o tym, że szukamy nowych kierunków promocji Torunia, a nie dostrzegamy tak oczywistych, jakim są tradycje morskie - żałuje prezes.

Kopernik handlował miedzią

Towarzystwo napisało projekt produktu turystycznego pt. "Port morski Toruń". - Jednym z wydarzeń - tego najznamienitszego wyróżnika naszego miasta - powinien być zlot turystów wodnych z miast hanzeatyckich. Można też zrobić przegląd dokonań kulturalnych tych miast i stać się rzeczywistą stolicą kultury europejskiej. Jednak na razie nikogo to nie interesuje - mówi ze smutkiem prezes.

I dodaje, że gdyby nie port, to być może nie moglibyśmy się chwalić, że to właśnie w Toruniu urodził się Mikołaj Kopernik. - Jego ojciec, handlujący miedzią, płynął rzeką w interesach do Gdańska. Gdy zobaczył Toruń, to postanowił wyprowadzić się tu z Krakowa - wspomina. Przytacza też inne argumenty.

Toruń miał własną flotę już w pierwszej połowie XIII w., która m.in. utrzymywała regularne kontakty z miastami Flandrii. Dalej. W 1920 roku w tzw. Koszarach Racławskich rozpoczęła działalność pierwsza w historii Polski szkoła kształcąca oficerów Marynarki Wojennej. W czasie wojny polsko-bolszewickiej nasze miasto było bazą Pułku Morskiego. Od 1928 r. ukazywał się tutaj "Przegląd Morski", będący potem oficjalnym organem całej marynarki. Z kolei w 1925 r. w Toruniu powstał "Instytut Bałtycki", czyli pierwsza polska placówka naukowa związana z morzem.

Zabetonowany bulwar

Ciekawostką zapewne będzie fakt, że najpiękniejszy żaglowiec świata, czyli Dar Pomorza został ufundowany przez torunian i innych mieszkańców ówczesnego województwa pomorskiego.

Pan Bohdan opowiada: - W 1928 roku władze państwowe zwróciły się do nowych województw, żeby każde ufundowało jakiś trwały pomnik z okazji 10. rocznicy odzyskania niepodległości. W naszym przypadku najpierw miał to być statek o napędzie mechanicznym, noszący nazwę Pomorze. Gdy już zebraliśmy pieniądze, komitet Floty Narodowej poinformował władze województwa, że jest konieczność wymiany wysłużonego statku szkolnego Lwów. I tak ufundowaliśmy Dar Pomorza. Później ten sukces miał wielu ojców. Bezsprzeczne jest jednak to, że pieniądze na ten okazały żaglowiec w większości pochodziły z naszego województwa.

Podczas budowy Bulwaru Filadelfijskiego, z okazji 500. rocznicy urodzin Kopernika, wszystkie ślady po porcie zaorano i zabetonowano. - Czy gdzieś tam można teraz znaleźć jakąś tabliczkę informacyjną, że w tym miejscu funkcjonował niegdyś największy w Polsce port morski - żywiciel i dobroczyńca miasta? - pyta pan Bohdan i odpowiada. - Nic takiego nie ma.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska