Swoją decyzję Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił 12 maja. Sprawa trafiła tam za sprawą organizatorów pikiet antyaborcyjnych w Toruniu, formalnie odbywających co miesiąc na starówce pod nazwą "Publicznego Różańca o Odnowę Moralną Narodu Polskiego".
Działacze pro life odwołali się do Gdańska po niekorzystnej dla siebie decyzji Sądu Okręgowego w Toruniu z marca br. Ten uznał bowiem, że prezydent Paweł Gulewski miał prawo 15 lutego 2025 roku rozwiązać Publiczny Różaniec z uwagi na prezentowanie podczas niego tzw. treści nieprzyzwoitych. Chodziło o krwawy baner z martwymi płodami.
Toruński sąd, do którego prolajferzy pod wodzą Agnieszki Szumilas zaskarżyli decyzję prezydenta, przyznał rację jemu - uznał, że zasadnie rozwiązał zgromadzenie powołując się właśnie na wykroczenie z art. 141 Kodeksu wykroczeń (treści nieprzyzwoite w publicznej przestrzeni).
Aktywiści antyaborcyjnie odwołali się jednak wyżej i w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku właśnie ten spór wygrali. -Sąd uwzględnił odwołanie i uchylił decyzję Prezydenta Miasta Torunia z dnia 15 lutego 2025 roku o rozwiązaniu zgromadzenia - przekazuje "Nowościom" Anna Kanabaj-Michniewicz z SA w Gdańsku.
Dodajmy, że jest to już wyrok prawomocny i ostateczny w tej sprawie.
Sąd w Gdańsku: to nie były treści nieprzyzwoite, więc wykroczenia nie było
Uzasadnienie wyroku SA w Gdańsku jest bardzo obszerne, bo liczy sobie aż 30 stron. Co jest w nim najważniejsze? Podstawa prawna, na której oparł się prezydent Paweł Gulewski rozwiązując lutowe zgromadzenie na Rynku Staromiejskim w Toruniu (art. 141 Kodeksu wykroczeń).
-Nie można zaakceptować stanowiska, że obrazy przedstawiające treści drastyczne, brutalne, budzące niesmak, czy nawet traumę, są z tego tylko powodu treściami "nieprzyzwoitymi" w rozumieniu art. 141 k.w., tj. bezwstydnymi, nieobyczajnymi, czy też wulgarnymi- stwierdził Sąd apelacyjny w Gdańsku.
Dalej w uzasadnieniu tłumaczy, że w przypadku treści nieprzyzwoitych chodzi o napisy, obrazy, ogłoszenia "wulgarne, bezwstydne, nieobyczajne, demoralizujące, łamiące normy obyczajowe, moralność, etykę lub budzące zgorszenie".
-Czynu zabronionego nie stanowiłoby również - w gruncie rzeczy z identycznych względów jak wyżej wyłożonych - publiczne prezentowanie, tym razem przez zwolenników aborcji, wizerunków zdeformowanych płodów ludzkich czy dotkniętych wadami letalnymi, które unaoczniają całą tragedię ich egzystencji i nieuchronność śmierci poprzedzonej ogromnymi cierpieniami - wskazał Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
Podsumowując: w ocenie gdańskiej Temidy podczas Publicznego Różańca 15 lutego br. w Toruniu nie doszło do wykroczenia z art. 141 Kodeksu wykroczeń, bo sporny baner nie był "nieprzyzwoity" (choć drastyczny). A skoro aktywiści pro life tego wykroczenia nie popełnili, to prezydent Torunia zgromadzenie rozwiązał niezasadnie.
Aktywiści prawa nie złamali, ale sąd chce ich skłonić do refleksji
W obszernym uzasadnieniu wyroku SA w Gdańsku przywołał też niezbywalne prawo obywatela do demonstrowania swoich poglądów i wskazał na wolność zgromadzeń jako jedną z podstaw demokracji.
Stając ostatecznie po stronie aktywistów pro-life, Sąd Apelacyjny w Gdańsku zwrócił im jednak uwagę już nie na czysto prawny aspekt postępowania, ale moralny i obyczajowy. Stwierdził, że choć prezentowanie banerów z martwymi płodami wykroczeniem nie jest to, to jednak koliduje z funkcjonującymi w społeczeństwie normami obyczajowymi czy nawet moralnymi. I choć nie była to kwestia rozstrzygana w sadowym postępowaniu, sąd pozwolił sobie na taką refleksję:
- Dokonujący takich demonstracji, zwłaszcza motywujący swoje zachowania szlachetnymi intencjami, powinni zmierzyć się z odpowiedzią na pytanie, czy nie uchybiają w ten sposób - i to w stopniu rażącym - niezbywalnej i przyrodzonej godności ludzkich istot. Wydaje się, że promowanie takich czy innych postaw dotyczących przerywania ciąży mogłoby odbywać się za pomocą nie tak drastycznych obrazów zupełnie nie liczących się z wrażliwością osób inaczej myślących i obecnością dzieci, ale w sposób bardziej powściągliwy, przez odwoływanie się nie tyle do emocji, co raczej do osiągnięć różnych dziedzin nauki. Tym sposobem mający w istocie światowy zasięg spór uzyskałby szansę toczenia się w atmosferze powagi, adekwatnej dla rangi problemu - podkreślił Sąd Apelacyjny w Gdańsku.
WAŻNE. Publiczny Różaniec i pikiety antyaborcyjne w Toruniu od 2008 roku
Publiczny Różaniec w Toruniu odbywa się legalnie od 2008 roku, co miesiąc. Tylko zgromadzenie 15 lutego br,. zostało rozwiązane przez prezydenta miasta.
Ostatni Publiczny Różaniec odbył się na Rynku Staromiejskim w Toruniu w czwartek, 15 maja. Banerów z martwymi płodami aktywiście pro life już nie prezentują. Po sprzeciwie Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego na Bielanach nie używają też innego transparentu, na którym pokazywali tę lecznicę i wyliczali, ile zabiegów terminacji ciąży wykonała w ub.r.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
