Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Zawołańska ważyła ponad 100 kilogramów. Teraz pomaga innym

Katarzyna Dworska
Gdy udało jej się schudnąć 30 kilogramów nie spoczęła na laurach. - Czasami potrzebujemy mocnego kopniaka od życia, aby wziąć się za siebie - uważa Aleksandra Zawołańska.
Gdy udało jej się schudnąć 30 kilogramów nie spoczęła na laurach. - Czasami potrzebujemy mocnego kopniaka od życia, aby wziąć się za siebie - uważa Aleksandra Zawołańska. Nadesłane
Jej świat się zawalił w jednej chwili, a wszystko runęło jak domek z kart. To, co złamałoby niejednego sprawiło, że postanowiła odmienić swoje życie. Zaczęła walczyć również o innych
Skończyła studia z dietetyki i założyła grupę wsparcia. Członkinie Papilio vita wspólnie motywują się do walki z nadwagą. Podczas pierwszej edycji programu
Skończyła studia z dietetyki i założyła grupę wsparcia. Członkinie Papilio vita wspólnie motywują się do walki z nadwagą. Podczas pierwszej edycji programu razem schudły aż 98 kilogramów Agnieszka Janiszewska

Skończyła studia z dietetyki i założyła grupę wsparcia. Członkinie Papilio vita wspólnie motywują się do walki z nadwagą. Podczas pierwszej edycji programu razem schudły aż 98 kilogramów
(fot. Agnieszka Janiszewska)

Ważyła ponad 100 kilogramów. Nie przejmowała się zdrowym trybem życia, a w jedzeniu odnajdowała lekarstwo na wszystkie smutki. Prowadziła też sklep z odzieżą dla puszystych pań. - Buntowałam się przeciwko napiętnowaniu osób, które ważą więcej - opowiada Aleksandra Zawołańska, która teraz pomaga innym w walce z kilogramami. - Jeździłam po całej Polsce w poszukiwaniu oryginalnych strojów, które pomagały wyrażać ich barwną osobowość. Uważałam, że każdy może podkreślić swoje atuty. Jednak pewnego dnia wszystko się zmieniło.

Strach. Przerażenie. Panika. Gdy pewnego dnia obudziła się i nie mogła wydobyć z siebie głosu, a prawa strona jej ciała była sparaliżowana, zmieniło się całe jej życie. - Do dzisiaj pamiętam twarz mojego męża, który trzymał mnie za rękę, gdy znaleźliśmy się już w szpitalu - wspomina 45-latka. - Nie potrafiłam zrozumieć, co się tak właściwie dzieje. Nigdy wcześniej się tak nie baliśmy. Nie powiedzieliśmy nic synom.

Czytaj: Zmniejszenie żołądka, czyli walka o zdrowie [wideo]

Wydarzenia następnych dni pamięta jak przez mgłę, a diagnoza spadła na nią jak grom z nieba. Udar. - Miałam 38 lat i byłam pewna, że tak młodym osobom nie przydarzają się takie rzeczy - opowiada Zawołańska. - Podczas mojego pobytu w szpitalu dowiedziałam się, ilu wspaniałych przyjaciół mnie otacza. Co chwila przychodził ktoś, aby mnie wspierać, a lekarze gubili się, kto jest z rodziny i komu mogą udzielać informacji.

Pracowała z logopedą, psychologiem i terapeutą, a sprawność stopniowo wracała. Do dzisiaj jednak pozostały pewne skutki incydentu. Bo właśnie incydentem nazywa to, co ją spotkało. - Mam czasami problemy z wymówieniem dłuższych wyrazów - opowiada. - Zdecydowanie gorzej jest z pamięcią. Nie mam też już tak ładnego i zgrabnego pisma.

Do pracy nad sobą zmotywowało ją jedno zdanie, napisane na wypisie ze szpitala. Otyłość drugiego stopnia. - Byłam oburzona, ponieważ myślałam, że kobiecie nie wypada tak otwarcie zwracać uwagi na temat jej wagi - tłumaczy. - Do tamtego momentu nie traktowałam tego jak choroby. Świadomość, że wydarzyło się coś złego przyszła później.

Incydent zmusił ją do przewartościowania całego swojego życia, a w głowie rozległ się alarmowy dzwonek.

Przełomem była również pierwsza wizyta w poradni u młodej i bardzo szczupłej pani dietetyk. - Okropnie się stresowałam - opisuje Zawołańka. - Powiedziała do mnie jedno zdanie, które wyprowadziło mnie z równowagi. "Musi pani schudnąć". Jakbym o tym nie wiedziała.

Koleżanka namówiła ją, aby zapisała się na studia. Z dietetyki. Zadzwoniła więc do dziekanatu jednej z bydgoskich uczelni z pytaniem, czy kobiety w jej wieku również mogą studiować. Mogły. - Zachłysnęłam się zdobytą podczas pierwszego roku wiedzą - wspomina. - Byłam jedną z bardziej dociekliwych studentek, a każdą informację dokładnie analizowałam. Jednak dalej nic nie robiłam, aby schudnąć.

W styczniu powiedziała dosyć. - Śnieg był do kolan, a ja codziennie rano przemierzałam 10 kilometrów z kijkami do nordic walking - śmieje się. - Rozpoczęłam walkę. Nie lubię tego słowa, bo kojarzy się z wojną, a na wojnie zawsze są ofiary. Ale wtedy była to dla mnie prawdziwa walka o przetrwanie.

Po pół roku efekty były widoczne. Udało jej się schudnąć 30 kilogramów, co nie umknęło uwadze klientek sklepu. Jedne z troską pytały ją, czy na pewno dobrze się czuje, bo źle wygląda. Inne z zachwytem wypytywały o tajniki skutecznej diety. Pierwszych porad udzielała między półkami z ubraniami i tak narodziło się Papilio vita. - Tak nazywa się nasza grupa wparcia - tłumaczy Zawołańska. - Znaczy to, tyle co motyl życia. Zaczęłam się czuć zupełnie tak, jakbym na nowo się narodziła i stąd wziął się ten pomysł.

W kwietniu 2013 roku 20 kobiet spotkało się w restauracji. Razem postanowiły walczyć ze zbędnymi kilogramami. Pomysłodawczynią projektu była świeżo upieczona pani dietetyk. - Przy tworzeniu wewnętrznego regulaminu bazowałam na zasadach obowiązujących u anonimowych alkoholików - wyjaśnia Zawołańska. - Takich jak częstotliwość spotkań oraz psychologiczny aspekt tego wsparcia.
Ważyły się raz w tygodniu. Na różowej, zwykłej wadze. Słuchały pogadanek. Spotykały się z kosmetologiem, diabetologiem, stylistą i psychologiem, który robił im "porządek" w głowach. - Siłą napędową jest wzajemna motywacja - uzupełnia. - Bardzo pomaga myślenie, że skoro komuś innemu udało się tyle schudnąć, to nic nie stoi na przeszkodzie, abym ja także odniosła sukces.

Podczas dwunastu tygodni wspólnej pracy zrzuciły 98 kilogramów i pozbyły się 398 centymetrów. Teraz rozpoczęła się już siódma edycja programu. - Zawiązało się mnóstwo przyjaźni, poznałam cudowne osoby, o różnych charakterach i wykonujące najróżniejsze zawody - wyjaśnia Zawołańska. - Z wieloma do dzisiaj mam świetny kontakt. Stworzyła bowiem specjalny klub dla kobiet, które po zakończeniu programu chcą utrzymywać kontakt.

Jaki jest sekret skutecznej diety?

- To bardzo proste - odpowiada Zawołańska. - Wystarczy jeść pięć posiłków dziennie, co trzy godziny. Systematyczność spowoduje, że bardzo szybko zauważymy pierwsze efekty. Ważna jest również wiara we własne siły.

Otyłość to choroba, która często bazuje na nieszczęściu. - Moje dzieciństwo nie było usłane różami - wspomina. - I to jest przyczyną tego, że tyle ważyłam. Prawda jest taka, że często wynagradzamy sobie jedzeniem to, że coś nam się nie udaje.

Jemy by poczuć się dobrze. Przez to, że tyle jemy jest nam źle, więc jemy jeszcze więcej. Pętla się zamyka i bardzo ciężko jest się z niej wydostać. - Dzisiaj mam 45 lat i założyłam sobie, że będę żyła 90 - przyznaje. - Przez pierwszą połowę życia na niektóre sprawy miałam wpływ. Na inne nie. Dlatego obiecałam sobie, że dobrze wykorzystam czas, który mi pozostał.

We wrześniu planuje stworzenie grupy wsparcia dla kobiet, które chcą, ale nie wiedzą jak zmienić swoje życie. Chce pomagać innym i to nie tylko w walce z nadwagą.

Od półtora roku jest instruktorem nordic walking. - Dzisiaj jestem teoretykiem, który cały czas zwiększa swoją wiedzę, ale i praktykiem - dodaje Zawołańska. - Praca nad sobą trwa i pewnie będzie trwała cały czas, ponieważ jest to niekończący się proces. Oczywiście, że mam upadki, a waga skacze do góry, ale bez chwil zwątpienia nie dotrzemy do celu i to zawsze powtarzam nowym uczestniczkom grupy.
Zainwestowała w profesjonalny sprzęt do analizy składu ciała. Organizuje cykliczne spotkania tematyczne. Jej życie odmieniło się o 180 stopni. - Potrzebowałam mocnego kopa, który sprawi, że będę chciała coś zmienić - uzupełnia Zawołańska. - To, że mój mąż tak szybko zawiózł mnie do szpitala prawdopodobnie uratowało mi wtedy życie. Wiem, że moja nadwaga przyczyniła się do tego, że omal nie umarłam. Dlatego już nigdy nie pozwolę, aby coś takiego się powtórzyło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska