Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandrów Kujawski. Mieszkańcy posesji przy ulicy Wierzbowej mają dość błota. Niektórym marzy się przeniesienie ulicy do gminy wiejskiej

Ewelina Fuminkowska
- Jak mamy tu żyć? - pytają zdesperowani mieszkańcy
- Jak mamy tu żyć? - pytają zdesperowani mieszkańcy Fot. Ewelina Fuminkowska
Ludzie grzęzną w błocie, klną i wytykają błędy służbom miejskim. I proszą: - Burmistrzu, przyjedź i zobacz, jak żyjemy.

Topią się ludzie i samochody

Już przy wjeździe na ulicę od strony ulicy Długiej zaczyna się koszmar. Mieszkańców podczas roztopów czy opadów deszczu wita wielkie jezioro, dalej jest tylko błoto.

- Nie mamy kratek ściekowych, tylko jakąś prowizorkę, zapchana bagnem dziurę przykrytą kawałkiem eternitu, podwyższonego dwoma deseczkami - pokazuję kratkę jeden z mieszkańców. Kobiety dodają, że boją się, że kiedyś wpadnie tam dziecko.

- Jeżeli miasto o nas zapomniało, to niech oddadzą nas gminie. Droga na pewno byłaby w lepszym stanie - denerwuje się Janusz Nowak. Wtórują mu pozostali mieszkańcy z ulicy. Wszyscy przyszli podpisać petycję do władz miasta. Chcą remontu tej drogi.

- Tu nawet karetka nie może dojechać. Mam niepełnosprawnego syna, rękach z nim i z respiratorem biegłem do karetki, która zakopała się przy wjeździe na Wierzbową - opowiada Piotr Nowiński.
- To, że ktoś się zakopie lub urwie jakąś część auta to standard - mówi Danuta Szymczak.

Gdy rozmawiamy, jadący ulicą volkswagen ugrzązł w błocie i urwał obudowę zderzaka. Nie obyło się bez pomocy sąsiadów.

- Wózkiem dziecięcym przejść nie można. Urwało mi się kółko - pokazuje Małgorzata Szymanowicz.

- Spacer z synem, który porusza się w wózku inwalidzkim też jest niemożliwy - ludzie mnożą przykłady.

Narzekają, że kanalizacja jest nieczyszczona. Pozasypywane kratki nie przyjmują wody. Podtopienia piwnicy czy zalania pomieszczeń to chleb powszedni przy deszczowej pogodzie czy wiosennych roztopach.

- Niedawno w nocy na zmianę z żoną wylewaliśmy wodę, żeby nam pieca nie zalało - mówi jeden z mieszkańców. Ktoś inny dodaje, że musiał korzystać z pomocy strażaków.

Mieszkańcy od powstania ulicy walczą o chodnik. Żartują, że buty zmieniają na ulicy Długiej, bo Wierzbowej chodzą jedynie w gumowcach.

Przyjechali, popatrzyli

Aneta Belter interweniowała w urzędzie. Mówiła, że dzieci nie mogą przejść ulicą do szkoły. - W południe przyjechali pracownicy magistratu, popatrzyli i odjechali - opowiadają mieszkańcy.

Pokazują pisma do władz miasta, pisane od lipca 2005 roku. W lutym 2006 roku ówczesny burmistrz Michał Włoszek odpowiedział im, że ulica ma kanalizację sanitarną, a do wykonania nawierzchni konieczna jest kanalizacja deszczowa, a to droga inwestycja.

- Równie dobrze moglibyśmy wyprowadzić się na bagna. Zapraszamy burmistrza i radnych. Niech zobaczą w jakim stanie są miejskie ulice w dwudziestym pierwszym wieku, a jakie w gminie - przekrzykują się mieszkańcy.

Burmistrz Andrzej Cieśla:

- Ulica Wierzbowa nie została ujęta w planach w tegorocznym budżecie. Mamy wiele ulic, które zostaną wyremontowane. Sukcesywnie wykonujemy prace na ulicach, zbliżając się do Wierzbowej. Obecnie prace trwają na ulicy Polnej. W budżecie na kolejny rok postaramy się zaplanować remont tej ulicy. Nie będzie tam większych problemów, bo na Wierzbowej brakuje jedynie kanalizacji deszczowej - obiecuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska