Nie chcieli unijnych pieniędzy?
Urząd Marszałkowski ogłosił konkurs na rozwój infrastruktury kulturalnej w regionie. Po latach obietnic przed Aleksandrowem pojawiła się realna szansa na zdobycie unijnych pieniędzy i zakończenie odwlekanego od dawna remontu kina - wyposażenie go w nowoczesny sprzęt kinematograficzny, nagłośnienie, fotele, ekran, zaplecze i tak dalej - oraz rozbudowę MCK wraz z uporządkowaniem otaczającego go parku.
Na jednej z sesji marszałek województwa Piotr Całbecki przekonywał, że wniosek ma dużą szansę na pozytywne rozpatrzenie. Pod dwoma warunkami: rada zapewni wkład własny w inwestycję i zostanie uporządkowana sytuacja finansowa MCK.
Burmistrz zaproponował nieco ponad dwa miliony złotych, w drugim MCK - 150 tysięcy złotych dodatkowo do dotacji na kulturę, co miało zapewnić płynność finansową placówce. W zamian Aleksandrów miał szansę na dotację unijną na inwestycję w wysokości nawet czterech milionów złotych. Inwestycja miała zostać wykonana do 2012 roku.
Po raz pierwszy radni związani z rządzącym klubem “Przymierze Samorządowe" pokazali, że nie chcą unijnych pieniędzy podczas majowej sesji nadzwyczajnej. Nie przegłosowali wówczas propozycji burmistrza wprowadzenia do wieloletniego planu inwestycyjnego gminy inwestycji w MCK.
- Wobec tego, że uchwała dotycząca wieloletniego planu nie przeszła, traci sens rozpatrywania kolejnych. Nie można złożyć wniosku o dofinansowanie do marszałka - mówił wówczas burmistrz Andrzej Cieśla.
- Wszyscy sobie z tego faktu zdajemy sprawę - odpowiedział wiceprzewodniczący rady Eugeniusz Krawiec z “Przymierza Samorządowego".
Radni nieprzejednani
To jednak nie był koniec całej sprawy. Miejskie Centrum Kultury i tak wniosek, i projekt, na który wydało w sumie ok. 200 tysięcy złotych, złożyło w terminie. Służby marszałka go zaakceptowały, dając czas na przekonanie radnych, że jednak warto starać się o unijne pieniądze. Ci jednak przekonać się nie dali.
Podczas czerwcowej sesji nadzwyczajnej burmistrz ponownie wniósł o wprowadzenie inwestycji w MCK i wkładu własnego w tej samej wysokości do wieloletniego planu inwestycyjnego. I tym razem radni rządzący nie przegłosowali go. Przeciw było siedmiu radnych (Piotr Prusaczyk, Józef Kaźmierczak, Donat Jakubowski, Tomasz Krzemiński, Marek Laskowski, Wioletta Popow i Teresa Warian Ostrowska).
Radni nieprzejednani
Za propozycją burmistrza głosowało sześciu radnych (Wioletta Wiśniewska, Stefan Aleksiuk, Sławomira Bącalska, Krystyna Głowacka, Grzegorz Dzioba i Jan Urbański). Dwóch radnych nie przyszło na sesję.
- Radni nie podali powodów swojej decyzji. Nie przekonało ich, że inwestycja nie zagraża płynności finansowej miasta, że wkład własny będzie niższy, ze względu choćby na spodziewane niższe koszty wykonania i już zagwarantowane w budżecie osiemset tysięcy złotych na to zadanie. Nie przekonało ich też, że MCK odzyska z tej inwestycji nawet milion złotych podatku VAT - komentował decyzję radnych burmistrz Cieśla.
W MCK czują rozżalenie. Placówka, po decyzji radnych zmuszona została wycofać swój wniosek z konkursu. Tym samym Aleksandrów stracił szansę na miliony z Unii Europejskiej.
- Moim zdaniem ta decyzja zahamuje rozwój cywilizacyjny miasta i jego mieszkańców na wiele lat. Stała się rzecz straszna, bo wiem, że nasz wniosek był dobrze przygotowany i został wysoko zakwalifikowany na konkursowej liście. Nie mówię już, że straciliśmy dwieście tysięcy publicznych pieniędzy - denerwował się Mariusz Trojanowski, dyr. MCK w Aleksandrowie.
