Odkąd pałeczkę kapelmistrza Orkiestry Dętej OSP przejął Waldemar Urbański, wybierając się na koncert, można się spodziewać jednego: że zespół znów czymś widzów zaskoczy. Niemniej wielu sądziło, że koncert rozpoczynający cykl imprez związanych z jubileuszem 110-lecia orkiestry, będzie raczej poważnym wydarzeniem. Jak na taki jubileusz przystało. Nie był. I to się widzom podobało.
Znaczenie najpopularniejszych imion. Zobacz koniecznie!
Zaczęło się od dymu i syreny, jak to u strażaków. Nagle spod podłogi wyłonił się strażak, z boku dotarli inni, brnąc wśród butelek leżących na podłodze. Pozbierali je i... zaczęli na nich grać. W tym czasie reszta orkiestry dyskretnie usiadła przy pulpitach. W oryginalnych strojach, m.in. w dawnych mundurach strażackich, nie tylko polskich, które - jak się okazało - wypożyczyli ze swoich zbiorów druhowie OSP w Straszewie. Dawne strażackie hełmy i bardzo stare instrumenty muzyczny wykorzystano w scenografii.
No i zaczęło się. Na ekranie, między fantastycznie wykonanymi utworami (przeboje dawne i współczesne, muzyka filmowa) w świetnych aranżacjach pojawiły się wypowiedzi najstarszych muzyków orkiestry, także tych już nie grających, a nawet żon niektórych z nich, co pozwoliło usystematyzować sobie historię zespołu i panującym w nim klimat.
"Rozwód kościelny". Powody, które mogą unieważnić małżeństwo...
Obok muzyków wystąpiły w tanecznych układach druhny OSP, a niektóre przeboje zaśpiewały Julia Kochanowska i Danuta Molenda. Z życzeniami od marszałka Piotra Całbeckiego przybył na koncert Sławomir Kopyść, członek zarządu województwa, obecne były władze miasta i nie mieszczący się w sali tłum widzów, który zgotował muzykom owację na stojąco. Opuszczano remizę w znakomitych nastrojach i z zadowoleniem, że miasto ma świetną muzyczną wizytówkę.
Info z Polski - przegląd najważniejszych i najciekawszych informacji z kraju [16.11.2017]