Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Celiński: Zawsze odebranie nadziei jest zbrodnicze

Rozmawiał Roman Laudański
Andrzej Celiński
Andrzej Celiński archiwum
Rozmowa z Andrzejem Celińskim, byłym opozycjonistą, przewodniczącym Partii Demokratycznej o stanie wojennym, kompromisie i ofiarach.

Wystawi pan w oknie zapaloną świecę wieczorem 13 grudnia?
Od lat już tego nie robię, myślałem, że nie ma już tej akcji.

Harcerze przypominają: zapal światło wolności - 13 grudnia o godz. 19.30.
W latach 80. robiliśmy to wszyscy, ale później przestałem o tym pamiętać.

Gdzie pana zastał początek stanu wojennego?
W Warszawie. Akurat chorowałem i leżałem w łóżku. Po mnie przyszli przed dwunastą. Pierwszy raz nie otworzyłem drzwi, a oni nie mieli ze sobą łomów, po które musieli wrócić. Zawsze byłem grzeczny dla "ubecji". Zrobiłem wiec na balkonie, w okolicy mieszkali ludzie związani z Komitetem Obrony Robotników. Chciałem ich ostrzec. Kiedy wrócili z łomami - otworzyłem drzwi, bo po co je niszczyć. Kiedy mnie wyprowadzali, otrząsnąłem się z ich rąk, co spowodowało, że prawie stanęli przy mnie na baczność. No to wiedziałem, że mają rozkazy, żeby było elegancko, co było pocieszające. Najpierw zawieźli mnie na komendę milicji, później internowanie - przez dwa miesiące w Białołęce, następnie przetrzymywali mnie w Jaworzu i Darłówku.

O czym pan myślał 13 grudnia 1981 roku?
Odetchnąłem z ulgą. Przypomnę, że byłem człowiekiem, który uważał, że trzeba jak najmocniej iść do kompromisu, bo nie ma sprzyjających warunków do tego, by władza ustąpiła. Od porozumienia warszawskiego, to było już po zajściach w Bydgoszczy, byłem jedynym, którego wyrzucono za to z władz związku. Przez pół roku żyłem w potwornym stresie, że może to ja nie miałem rację, a trzeba było poprzeć kolegów, którzy chcieli mocniej dociskać władzę. Jeszcze pierwszego kwietnia na radzie krajowej mówiłem, że oni mają rację, a ja daję d..., bo twierdzę, że trzeba łagodniej. I moje racje sprawdzą się wtedy, kiedy na ulice polskich miast wyjadą czołgi, ale wtedy tę rację będziemy mogli wsadzić sobie... no, wiemy gdzie. Później im wytknąłem, że jednak się nie myliłem, choć to był mój indywidualny pogląd. Widziałem, że wykonawcy są "na wędzidle" - mieli rozkazy, żeby wprowadzić to jak najłagodniej. Wtedy nie miałem wiedzy, że w Argentynie w podobnej sytuacji zginęło 30 tys. ludzi, w Chile - trzy tysiące, a w Polsce - oczywiście każda ofiara ma znaczenie - około stu.

Wprowadzenie stanu wojennego na dekadę złamało kręgosłup Polakom.
Zawsze odebranie nadziei jest zbrodnicze. My zapłaciliśmy odebraniem nadziei, to był nasz koszt stanu wojennego. Natomiast uzyskaliśmy czas do zmian międzynarodowych, które doprowadziły do sprzyjających nam warunków. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co by się stało, gdyby 13 grudnia krew popłynęła ulicami polskich miast.

Sprawcy stanu wojennego powinni być już wcześniej ukarani?
Powiem coś niepopularnego: nie powinni być ukarani. Oczekiwałem, że zrezygnują z dalszej aktywności publicznej, tak by zachęcić innych dyktatorów do rozwiązań pokojowych, a nie siłowych.

Czy generała Kiszczaka trzeba było wozić na badania do Gdańska?
Można było go zbadać w Warszawie. Nie jestem katolikiem, ale od katolików wymagam takiego myślenia.

Marsz PiS w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego to próba pisania nowej historii?
To jest obrzydliwe, ale się tym nie zajmuję. Wykorzystają każdą okazję, żeby budować alternatywę dla dzisiejszej Polski. Zawsze w historii byliśmy bardzo głęboko podzieleni. Była część oświeceniowa i nacjonalistyczna. Kiedy wygrywała część nacjonalistyczna - kończyło się to dla nas bardzo źle.

Pięciu biskupów w komitecie honorowym popierało marsz, ale wszyscy się z tego wycofali.
Pan Bóg lubi nawróconych grzeszników. Jak biskupi nagrzeszyli, a później wycofali się, to będzie im odpuszczone.
Jak powinniśmy zapamiętać datę wprowadzenia stanu wojennego. Jakie wnioski z niej wyciągnąć?
Nie powinniśmy tracić nadziei, trzymać się zasad i elastycznie postępować. a

============03 Wstęp 9(45083362)============

============11 Zdjęcie Autor(45083363)============
Fot. Narchiwum
============06 Zdjęcie Podpis 8.5(45083330)============
b A. Celiński: - Otworzyłem, kiedy wrócili z łomami

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska