MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Makowski: - Brąz smakuje jak złoto

Rozmawiał: DARIUSZ KNOPIK
Trener Andrzej Makowski, dziękuje bramkarzowi Maciejowi Masierakowi za dobrą postawę, ma powody do radości. Po jego wodzą Pomorzanin wywalczył kolejny medal.
Trener Andrzej Makowski, dziękuje bramkarzowi Maciejowi Masierakowi za dobrą postawę, ma powody do radości. Po jego wodzą Pomorzanin wywalczył kolejny medal. Fot. Jarosław Pruss
Rozmowa z Andrzejem Makowskim, trenerem Pomorzanina Toruń.

Po dwóch latach przerwy Pomorzanin znowu jest na podium. Zdobycie brązowego medalu było udanym zwieńczeniem sezonu.
- Też jestem tego zdania. Wiadomo, że cel był ambitniejszy, bo zakładaliśmy sobie awans do finału i walkę o tytuł mistrzowski. Nie udało się i jest jakiś niedosyt, ale z drugiej strony to były pierwsze mistrzostwa od dłuższego czasu grane w pełnej obsadzie. Wystąpiły najsilniejsze ekipy w kraju. Wcześniej różnie z tym bywało.

Czego wam zabrakło, by ograć Pocztowca i w finale walczyć o złoto z Grunwaldem?
- Żałujemy tego meczu bardzo. Nie byliśmy wiele gorsi od Pocztowca. Co prawda nie prowadziliśmy ani razu, ale odrabialiśmy straty i mieliśmy kontakt z rywalem. W sporcie trzeba mieć łut szczęścia, a nam go zwyczajnie zabrakło. Nie wychodziły nam w tym meczu krótkie rogi, w których Karol Szyplik brylował w rundzie zasadniczej. Poza tym zabrakło konsekwencji u sędziów. Za rzucenie maską i rękawicą Łukasz Wybieralski powinien zobaczyć czerwoną kartkę.

Zbigniew Rachwalski, trener Pocztowca, stwierdził, że zaskoczył was zmienionym ustawieniem. Powiedział także, że spodziewał się bardziej agresywnej gry z waszej strony.
- Z tym drugim stwierdzeniem się zgadzam. Przed meczem mówiłem, że Pocztowiec ma "krótką'' ławkę rezerwowych i dlatego trzeba zagrać agresywnie, by spróbować zamęczyć poznaniaków. Niestety, zagraliśmy bojaźliwie i asekurancko. Jeśli chodzi o zmianę ustawienia, to spodziewałem się, że Darek Rachwalski zagra na środku, więc to nie było dla mnie zaskoczenie.

Warto pochwalić pański zespół, że po przegranym półfinale potrafił się zmobilizować na pojedynek o brązowy medal.
- Bałem się rozluźnienia, że jeśli nie gramy o złoto, to będzie trudno o mobilizację. Zaraz po meczu z Pocztowcem mówiłem w szatni chłopakom, żeby podeszli do pojedynku ze Startem bardzo poważnie. Podkreślałem, że ten medal, choćby brązowy, należy się nam w przekroju całego sezonu. Posłuchali mnie i już na zbiórkę przyszli wszyscy przed czasem. Potem było to widać w meczu.

Szczególnie pierwsze 20 minut było popisowe w wykonaniu pańskich podopiecznych. Potem jednak nastąpił półgodzinny marazm i zrobiło się nerwowo. Na szczęście końcówkę znowu mieliście bardzo dobrą.
- Tak jak sobie założyliśmy była agresja i pressing na rywali. Obrońcy Startu nie mieli ani chwili czasu, by się rozejrzeć i rozegrać dokładnie piłkę. Przechwytywaliśmy ich podania i kontratakowaliśmy, zdobywając gole. Przy wysokim prowadzeniu zabrakło nam konsekwencji. Rywale to wykorzystali i doprowadzili do remisu. Wziąłem czas i powiedziałem chłopkom, że mecz trwa 60 minut, a nie 30. Padło też kilka męskich słów. Gol strzelony przez Rafała Kamińskiego znowu nas otworzyła. Rywale wycofali bramkarza, ale my się odpowiednio broniliśmy i długim podaniem szukaliśmy Krystiana Makowskiego, który w sytuacji jeden na jeden radzi sobie bardzo dobrze. Zdobył dwie bramki i uspokoił wynik.

Pomorzanin wywalczył 21 medal w rozgrywkach halowych, a pański to który krążek w trenerskiej karierze.
- Szczerze mówiąc nie wiem. Mam w kolekcji kilka srebrnych medali, jest też chyba też jakiś brąz. Ciągle obiecuje sobie, że kiedyś policzę te wszystkie trofea, ale zawsze wypada coś innego. Ten ostatni, brązowy medal wisi na ścianie na honorowym miejscu, bo kosztował mnie dużo nerwów. Mogę powiedzieć, że smakuje jak złoto.

W kwietniu wracacie na otwarte boiska. Też macie ambitne plany. Kiedy zaczynacie przygotowania?
- Do końca lutego będzie roztrenowanie w hali. Potem tydzień przerwy i wracamy do zajęć. Najpierw popracujemy nad wytrzymałością i motoryką. O tym kiedy zaczną się treningi specjalistyczne zdecyduje aura. Na razie na naszym boisku jest pół metra śniegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska