Andrzej Sadowski: - Nie zwalczymy szarej strefy limitami transakcji gotówkowej

Od 2024 roku czekają nas nowe ograniczenia jeśli chodzi o obrót gotówkowy. Limity znowu się kurczą.
Postrzegam to jako zamach na naszą wolność i próbę policyjnej kontroli obywateli.

Jednocześnie z badań wynika, że zaledwie 16 proc. Polaków popiera zaostrzenie limitów.
Rządzący są zwykle bardzo wyczuleni na sympatie obywateli. A skoro w tym przypadku postępują wbrew opinii publicznej, to znaczy że jest jakiś niejawny interes, którego politycy nie wyjawiają. Swego czasu, będąc w grupie doradców obecnego prezydenta, nasza sekcja gospodarcza wystosowała list przeciwko ograniczaniu limitu gotówkowego. Pan prezydent jednak ten limit (do 60 tys. zł) podpisał. Trzeba pamiętać, że przy nie działającym właściwie wymiarze sprawiedliwości, to właśnie transakcje gotówkowe (zwłaszcza w mikro i małych firmach) gwarantują bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. Nie gwarantują go przelewy, przy których często latami nie można wyegzekwować w sądach należności. W przypadku takich firm gotówka jest często jedynym skutecznym sposobem zawierania transakcji.

Ale w tej kwestii można raczej zaobserwować szerokie poparcie dla tego rodzaju przedsięwzięć. Nie ma protestów również ze strony większości ugrupowań opozycyjnych.
Niemal cała warstwa polityczna w Polsce jest w tej sprawie zgodna w kwestii zacieśnienia kontroli nad obywatelami. Wbrew opinii tychże obywateli. W tym wypadku z jakiegoś powodu głos ludu jest ignorowany. Nadal jednak wszystko zależy od nas. Jeśli zwłaszcza mali przedsiębiorcy zauważą ten fakt, to ich głosy mogą mieć realne przełożenie na wybory.

Identyczna narracja napływa z Komisji Europejskiej.
Należy jednak zwrócić uwagę na casus Szwecji, która miała być pierwszym państwem bez gotówki. W obronie gotówki stanął jednak Narodowy Bank Szwecji, który stwierdził, że prawo do gotówki jest prawem konstytucyjnym. W ten sposób zatrzymano projekty szwedzkiego rządu, a przynajmniej mocno go spowolniono.

Nie można jednak pomijać faktu, że intencją wprowadzającego nowe regulacje jest walka z szarą strefą.
Ale szara strefa jest właśnie efektem ograniczania wolności przez rządy! Szara strefa nie powstaje dlatego, że natura ludzka jest zła i skłania do działalności w szarej strefie. To jest konsekwencja złego rządzenia.

Życie nie znosi próżni. Już w tej chwili mamy całą galerię środków płatniczych, które zastępują oficjalne przelewy.
I jest ich coraz więcej. Poza tym jest jeszcze sporo państw na świecie, które nie ograniczają dostępu do gotówki. Tymi walutami również można się posługiwać, aby uniknąć śledzenia. Wychodzę z założenie, że obywatel ma prawo być anonimowy dla państwa i rządowi nic do tego na co wydaje pieniądze, jak je wydaje i gdzie je trzyma. Niestety w lipcu ubiegłego roku została zniesiona w Polsce tajemnica bankowa i nawet wobec osób, wobec których nie toczy się żadne postępowanie, urzędnik skarbowy może sprawdzić nasz stan konta i prześledzić transakcje. Granica kontroli policyjnej obywateli została już dawno przekroczona.
Dziś widzimy początek drogi, czyli przymusowe zastępowanie papierowego pieniądza pieniądzem elektronicznym, ale dalszymi etapami będą pomysły „unieważniania” pieniądza lub części jego wartości. Zauważmy co się dzieje w Chinach, gdzie nie tylko narzucany jest obywatelom pieniądze elektroniczny, ale też wprowadza się terminowość tego pieniądza. Taki przymus wydawania pieniędzy sprawi, że w efekcie obywatele zostaną pozbawieni wielopokoleniowych oszczędności

• Szwecja - 13 proc.
• Finlandia – 17 proc.
• Dania - 14 proc.
• Grecja – 75 proc.
• Węgry – 67 proc.
• Włochy – 57 proc.
• Polska - 49 proc.
• Litwa – 45 proc.
• Łotwie – 49 proc.
• Niemcy 63 proc.
• Czechy – 61 proc.
• Słowacja – 72 proc. 54% w Austrii3

• Belgia – 3000 euro,
• Czechy – 270 tys. koron czeskich (około 44 tys. zł),
• Francja – 1000 euro,
• Hiszpania – 2500 euro,
• Polska – 20 tys. zł (osoby prywatne), 8 tys. zł (przedsiębiorstwa)
• Portugalia – 1000 euro,
• Słowacja – 5000 euro,
• Włochy – 1000 euro

• Austria – 9,4 proc.,
• Belgia – 21,5 proc.,
• Bułgaria – 37,1 proc.,
• Chorwacja – 34,2 proc.,
• Cypr – 29,8 proc.,
• Czechy – 19,2 proc.,
• Dania – 18,0 proc.,
• Estonia – 33,2 proc.,
• Finlandia – 19,3 proc.,
• Francja – 14,8 proc.,
• Niemcy – 16,0 proc.,
• Grecja – 29,4 proc.,
• Węgry – 26,2 proc.,
• Irlandia – 15,3 proc.,
• Włochy – 26,6 proc.,
• Łotwa – 28,7 proc.,
• Litwa – 34,4 proc.,
• Luksemburg – 9,6 proc.,
• Holandia – 13,0 proc.,
• Polska – 27,5 proc.,
• Portugalia – 24 proc.,
• Rumunia – 34,2 proc.,
• Słowacja – 18,3 proc.,
• Słowenia – 27,7 proc.,
• Hiszpania – 19,9 proc.,
• Szwecja – 18,0 proc.

Dane pochodzą z Instytutu Studiów Podatkowych