Bieg Ultramaratoński Kijów - Warszawa był przedsięwzięciem mającym na celu podkreślenie faktu wspólnej organizacji EURO przez Polskę i Ukrainę i wyeksponowanie przyjaznych relacji między obu krajami.
Urbaniak, przy wsparciu PZPN, sponsorów i przyjaciół, zdecydował się pokonać 850 km w 16 etapach, biegając dziennie od 36 do 64 km, w tym 10 etapów po stronie ukraińskiej, 1 przebiegający przez granicę i 5 po stronie polskiej. W czwartek ok. 16 bydgoszczanin dotarł do Warszawy.
- Jestem w świetnej formie. Moja ekipa dobrze o mnie dbała, wszak są w niej profesjonaliści, więc schudłem zaledwie kilogram. Jestem jak nówka - mówił "Pomorskiej" Urbaniak.
Biegacza i ekipę oficjalnie powitano przed kościołem garnizonowym w Wesołej k. Warszawy. - Pięknie mnie przyjęto. Z Bydgoszczy przyjechali Kazimierz Drozd, Zbigniew Sokół i Andrzej Ofczyński, była rodzina, znajomi, nie zabrakło mieszkańców miasteczka - opowiada Urbaniak.
Jak ocenia swój wyczyn?
- Dla mnie to nie pierwszyzna, biegłem już przez całą Polskę i biegi ultramaratońskie. Byłem znakomicie przygotowany. Jestem przede wszystkim zauroczony Ukrainą. Są tam wspaniali ludzie, którzy wszędzie mnie witali, pozdrawiali i pomagali. Wszystko było też dobrze przygotowane po tamtej stronie, więc podczas całego dystansu czułem się jakbym biegł w jednym, przyjaznym państwie. Przez kilka dni towarzyszył mi 40-stopniowy upał, ostatnio także burze, ale to dla mnie normalka. W piątek mam odnowę na Zawiszy, a w poniedziałek pobiegnę z Fordonu na Stary Rynek do Strefy Kibica, gdzie mam zostać oficjalnie powitany przez prezydenta Bydgoszczy - zdradził nam pan Andrzej.