Anna Baranowska talentami mogłaby obdzielić grono innych niewiast, bo nie dość, że śliczna i urocza, to jeszcze mądra i to nie w jednej wąskiej dziedzinie! Na dodatek nie jest zgrzybiałą staruszką, a kobietą, która tak na dobre rozpoczyna naukową karierę. Wychowanica szacownego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu zrobiła doktorat z filozofii, studiowała teologię, kończąc te studia także doktoratem, jest romanistką, a studia teologiczno-językowe zaliczyła również w Niemczech.
Do Chojnic przyjechała na promocję swojej książki "Demon i opętanie", którą wydała oficyna Fundacji Fuhrmanna. I jest to już dziesiąta pozycja wydawnicza Fundacji, która stara się wspierać młodych zdolnych, a jedną ze stypendystek jest właśnie dr Baranowska.
- Nie dość na tym - przedstawiał Baranowską Mariusz Brunka. - W życiu zawodowym pani Anna jest także doradczynią życia rodzinnego, zajmuje się naturalnymi metodami planowania rodziny, ale ja jako zatwardziały kawaler jestem z tym do tyłu...
Brunka tłumaczył, że Fundacja chce kłaść nacisk na zapoznawanie się z zagadnieniami filozoficznymi, bo one, jako nieco abstrakcyjne, pozwalają rozwijać wyobraźnię i nawiązują do tego, co robili w Chojnicach przodkowie. - Już było gorąco, jak Justyna Zientkowska napisała pracę o czyśccu, a teraz zbliżamy się do jeszcze cieplejszego miejsca - ciągnął autor przedmowy. - Mnie to cieszy, bo ta problematyka bywa trywializowana. Niesłusznie. Chodzi przecież o to, by filozoficznie rozdrapywać to, co się da, by się wielu rzeczy dowiedzieć.
Przemysław Zientkowski, jeden z recenzentów pracy wyznał, że miał to szczęście być przez 16 miesięcy uczniem pani doktor, a jej książka zasługuje na wnikliwą lekturę. Bo jest po prostu dobra.
- Gdy świat duchów jest wyśmiewany i banalizowany, warto spojrzeć na niego inaczej - zachęcał. - A tu na dodatek mamy świetny język i wartką narrację.
Anna Baranowska dziękowała najpierw Fundacji za stypendium i za miłe słowa pod swoim adresem, a także za możliwość wydania jej zmodyfikowanej nieco pracy doktorskiej. - Jej początek to filozoficzne zdziwienie, kiedy u Leszka Kołakowskiego wyczytałam trudny dla mnie do pojęcia fragment o opętaniu odnoszący się do znanej wszystkim Matki Joanny od Aniołów - mówiła. - Redukujący je do zaburzeń psychicznych albo do seksualnego niewyżycia. Ciekawe, jak to możliwe, że ten wybitny filozof myśli inaczej niż ja, przyszło mi do głowy... I tak się to zaczęło.
Praca nad doktoratem trwała kilka dobrych lat, a jego autorce towarzyszyło dobre słowo biskupa, który wspierał ją w tym dziele. Właśnie bp. Markowi Jędraszewskiemu zadedykowana jest jej książka, bo to on stwierdził, że teraz Kościołowi potrzebne są mądre kobiety.
Podczas promocji można było książkę kupić, ma być ona też dostępna w którejś z chojnickich księgarń. Warto się zaopatrzyć i poczytać. W końcu metaforycznie i demony, i opętania zdarzają się także w naszym życiu...
Podczas spotkania w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej można się było dowiedzieć, że Anna Baranowska po rezygnacji Przemysława Zientkowskiego jest nową przewodniczącą rady wydawniczej Fundacji Fuhrmanna.