https://pomorska.pl
reklama

Anne Applebaum i możni tego świata

Adam Willma
Anne Applebaum w Klubie Bilderberg słuchana będzie raczej jako autorka opiniotwórcza w USA, niż jako żona marszałka Sejmu.
Anne Applebaum w Klubie Bilderberg słuchana będzie raczej jako autorka opiniotwórcza w USA, niż jako żona marszałka Sejmu. Bartek Syta
Jedyną osoba z Polski, która została zaproszona na obrady Klubu Bilderberg jest Anne Applebaum.

Spotkanie odbędzie w położonym na tyrolskim odludziu hotelu Interalpen. Na co dzień można tu wynająć pokój już za 430 euro za dobę, ale w najbliższy weekend pojawią się hotelu wyłącznie zaproszeni gości. Do obiektu w Telfs-Buchen prowadzi tylko jedna droga, więc łatwo będzie odciąć go od świata, a szczególnie od wścibskich dziennikarzy. Bo posiedzenia grupy Bilderberg od początku (w 1954 roku) odbywają się z zachowaniem dyskrecji.

Polski ślad
Pomysł powołania Klubu wyszedł od polskiego pisarza i polityka Józefa Retingera. Retinger był postacią tyleż wpływową, co tajemniczą - doradca Władysława Sikorskiego, człowiek o niewiarygodnych kontaktach politycznych, jeden z nielicznych, który był w stanie w każdej chwili zadzwonić i umówić się na spotkanie z prezydentem USA. Oponenci polityczni wypominali mu zaangażowanie w działalność organizacji żydowskich (choć formalnie był katolikiem) i przynależność do wolnomularstwa. Posądzano go działalność szpiegowską na rzecz ZSRR, USA, Francji, Żydów, a nawet jezuitów.

Sztuczna inteligencja i terroryzm
Pierwsze spotkanie wpływowych osobistości w holenderskim hotelu Bilderberg spowodowane było rosnącymi nastrojami antyamerykańskimi w Europie.

W kolejnych latach na posiedzeniach grupy dyskutowano m.in. kwestię integracji europejskiej, wprowadzenia euro NATO itp. W najbliższy weekend możni tego świata (dominują Amerykanie, Brytyjczycy, Niemcy i Skandynawowie) dyskutować mają m.in. kwestię sztucznej inteligencji, cyberbezpieczeństwa, terroryzmu, wyborów w USA, strategię europejską i - ma się rozumieć - kwestie finansów.

Czy mamy powody do obaw, że za naszymi plecami decydują się losy świata?- Z perspektywy maluczkich zawsze są powody do obaw przed takimi spotkaniami - uważa dr Radosław Sojak, socjolog z UMK. - Mówimy o osobach, których możliwość nieformalnego wpływania na decyzje o charakterze strukturalnym są olbrzymie. Tego rodzaju kontakty są elementem, który wymyka się analizom socjologicznym.

- Wszystkie negocjacje toczone w sposób niejawny budzą nieufność, ale trudno przecież toczyć je jawnie - uspokaja dr Sławomir Sadowski politolog z UKW. - Może więc dobrze by było, aby co jakiś czas wnioski z takich spotkań były ujawniane? W przeciwnym razie emocje wokół Bilderberg będą nabrzmiewać i w końcu wybuchną, tak jak w sprawie Acta.
Pod okiem Rockefellera
Na spotkaniach takich jak to w Telfs-Buchen utrwalają się więzi pomiędzy uczestnikami, uczestnicy wymieniają się wizytówkami. Kto na tym skorzysta? - Nasza pozycja międzynarodowa na pewno nie jest tak wysoka, jak byśmy sobie tego życzyli, ale nie jest też aż tak niska - podkreśla dr Sojak. - W interesie członków klubu jest zachowanie pewnej stabilności w naszym regionie. Ale czy z ich perspektywy istotna jest stabilność np. Afryki? Nie mam pewności.

Do tej pory niewielu Polaków dostąpiła zaszczytu konferowania w gronie, w którym honorowe miejsce zajmuje David Rockefeller.

Dr Sojak: - Zaproszenie dla Aleksandra Kwaśniewskiego tłumaczy jego aktywność po drugiej kadencji - doradzanie głowom nie do końca demokratycznych republik postsowieckich i biznesmenom ze środkowej Azji. Olechowski mógł być ciekawym rozmówcą jako były minister finansów. Z Kolei Rostowski i Applebaum są częścią elit świata zachodniego. Co do Applebaum - małżeństwo z Sikorskim ma tu swoje znaczenie, ale wzięto pod uwagę raczej jej opiniotwórczą rolę w USA.

Dr Sadowski jest przekonany, że określenie "rząd światowy" w przypadku Klubu Bilderberg jest nazwą na wyrost: - To raczej grupą interesów. Bardzo wpływowa grupa. Jeśli widziałbym w tych spotkaniach jakieś zagrożenia, to takie, że te osoby nie mają w większości umocowania demokratycznego. Są dobierane na podstawie uznania ich nieformalnych wpływów. Ale na szczęście istnieje w świecie wiele różnorodnych mechanizmów, które trzymają grupy nacisku na uwięzi.

Czytaj e-wydanie »

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Dodatkowe 2150 złotych dla osób powyżej 75. roku życia. Jak dostać bon senioralny?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska