Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anonimowy sędzia z Torunia: - Chcą zrobić z nas urzędników, których można kontrolować

Grzegorz Olkowski
Standardy zachowania się pracowników gmachu przy Piekarach weszły w życie od 7 stycznia. Wszyscy sędziowie jednak solidarnie nie złożyli podpisów pod deklaracją ich przestrzegania
Standardy zachowania się pracowników gmachu przy Piekarach weszły w życie od 7 stycznia. Wszyscy sędziowie jednak solidarnie nie złożyli podpisów pod deklaracją ich przestrzegania Grzegorz Olkowski
Mów "dzień dobry", dbaj o higienę, bądź koleżeński - to nie porady dla przedszkolaka. Tak w Toruniu chcą nauczyć sędziów porządku i grzeczności.
Od 7 stycznia 2015 r. w Sądzie Okręgowym w Toruniu obowiązują standardy zachowania się pracowników. - Najpierw dokument wywołał gromki śmiech, który prędko przerodził się w konsternację i w sprzeciw - mówi anonimowo jeden z sędziów z wieloletnim stażem. - Trudno przypominać o podstawowych zasadach ludziom, którzy pracują w sądzie 20-30 lat.

Mówimy: "dziękuję"
Podstawowych? To mało powiedziane. Przykłady? "Stosujemy przyjęte formy grzecznościowe <>, przedstawiamy się przy odbieraniu telefonów". "Nie palimy papierosów w miejscach, w których obowiązuje zakaz palenia". "Z telefonów prywatnych korzystamy w pracy tylko w sytuacjach koniecznych". Ale zasady idą krok dalej: "dbamy o higienę osobistą i ubiór odpowiedni do powagi Sądu", "dotrzymujemy danego słowa", "jesteśmy punktualni", "jesteśmy pomocni i koleżeńscy wobec innych pracowników".

- To absurdalne - mówi sędzia. - W sądzie nic nadzwyczajnego się nie stało, aby wprowadzać takie standardy. Chcą zrobić z nas urzędników, których można w większym zakresie kontrolować i ograniczać. Takie korporacyjne normy nie przystają do urzędu, gdzie wszystko opiera się na przepisach.
Standardy powstały w ramach programu prowadzonego przez Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury. - W ramach niego wdrażamy tzw. dobre praktyki - mówi Maciej Jabłonec-ki, kierownik oddziału informatycznego w toruńskim sądzie.

Do programu przystąpiło 60 sądów, czyli ok. 20 proc. sądów w Polsce (toruński był jedynym w regionie). KSSiP dostał na projekt unijną dotację z programu "Kapitał Ludzki". - Projekt jest realizowany na rzecz sądów, ale z ich strony nie ma udziału finansowego - podkreśla Jabłonecki. - Do wszystkich pracowników zostały wysłane ankiety. Na podstawie anonimowych ankiet okazało się, że istnieje potrzeba wprowadzenia standardów.
W czerwcu 2014 r. powołano w sądzie zespół, który je opracowywał. Przeprowadzono warsztaty. Jabłonecki: - Na nich standardy były analizowane punkt po punkcie. Mamy dwie kategorie pracowników: z długoletnim stażem, którzy wiedzą, jak postępować w różnych sytuacjach, dla nich te standardy są przypomnieniem zasad, a także młodych i nowo przyjmowanych, którym trzeba przekazać zasady kultury organizacyjnej. Standardy są tylko wzmocnieniem norm ustawowych. W przypadku niewłaściwego postępowania, niezgodnie z przepisami, pracownicy mogą spodziewać się jedynie kar porządkowych.
Justyna Kujaczyńska-Gajda-mowicz, sędzia i rzecznik sądu: - Bardzo ważne jest to, że jest to zbiór zasad nieograniczających się tylko do obowiązków, ale też praw. Przypomina pracownikom o wielu kwestiach, np. by zostawiali porządek na stanowiskach pracy, gdy idą na urlop. Jeśli był już tworzony dokument, to zdecydowano się wpisać do niego wszystko, co jest potrzebne.

"Dzielimy się pomysłami"
Kolejne zasady: "mamy odwagę przyznać się do błędów (traktujemy takie doświadczenie jako szansę)", "wykazujemy się inicjatywą, dzielimy się pomysłami", "przełożony jasno komunikuje swoje oczekiwania, zaś podwładny zgłasza swoje wątpliwości lub uwagi", "szanujemy poglądy innych współpracowników", "przełożeni nie nadużywają poleceń, które wykraczają poza zakres obowiązków służbowych ich podwładnych".
Rzecznik: - To jest przypomnienie pewnych zasad, jeśli chodzi o pracowników z wieloletnim stażem. Nowo przyjęci pracownicy lub stażyści - mamy dość dużą rotację osób z powodu umów na zastępstwo - to bardzo często osoby, które nigdy nie pracowały w tego typu instytucji. Powiedzenie, jakie reguły obowiązują w sądzie, jest zdrową zasadą. Te zasady dają pracownikowi gwarancję, że określone standardy będą zachowywane, a nie tylko obowiązki.

W sądzie pracuje: 49 sędziów i 141 pracowników administracyjnych. Wszyscy sędziowie solidarnie nie złożyli podpisów pod standardami. Do tego trzeba dodać 60 pracowników administracji. To daje 109 osób. Deklarację zaś poparło 81 pracowników administracyjnych. - Większość pracowników podpisała się pod standardami - podkreśla Kujaczyńska-Gajdamowicz. Rzeczniczka toruńskiego sądu w swoich rachunkach nie bierze jednak pod uwagę sędziów.
- Sędziowie przyjęli taką interpretację, że przy akcie nominacyjnym i wręczeniu nominacji przez Prezydenta RP zostaje złożone ślubowanie, które sprowadza się do deklaracji przestrzegania obowiązujących przepisów oraz zasad godnego sprawowania urzędu - tłumaczy rzecznik. - Dodatkowo została podjęta uchwała Krajowej Rady Sądownictwa, która określa zbiór zasad etyki zawodowej sędziów. Osoby, które nie podpisały deklaracji, nie poniosły konsekwencji.
Czy to, że deklaracji nie podpisało 109 spośród 190 zatrudnionych nie dało do myślenia władzom sądu, że coś jest nie tak ze standardami? - pytam. Rzecznik: - Nie spotkałam się z taką interpretacją tych wyników.

"Jesteśmy samodzielni"
Zasady: "staramy zachowywać się powściągliwie w miejscu pracy - nie demonstrujemy nadmiernie emocjonalnego stosunku do wykonywanych zadań lub osób", "nie przynosimy problemów osobistych do pracy", "jesteśmy samodzielni i wymagamy samodzielności od innych".
Mimo sprzeciwu standardy obowiązują wszystkich pracowników. Rzecznik: - To akt prawa wewnętrznego. Jak czytałam standardy na spokojnie i krytycznie, to nie znalazłam jakiegokolwiek zapisu, który by mnie jako pracownika niepokoił, że wymaga się ode mnie czegoś niemożliwego. Wręcz przeciwnie, wymaga się ode mnie tego samego, czego wymaga się od innych pracowników i daje się gwarancję respektowania moich praw.
Jeśli nie ma pani zastrzeżeń do dokumentu, to czy coś stało na przeszkodzie, aby go podpisać? - pytam. Kujaczyńska-Gaj-damowicz: - Nie ma mnie determinować do dobrego zachowania i przestrzegania przepisów liczba dokumentów, które podpisałam. Dwukrotnie odbierałam akt nominacyjny z rąk Prezydenta RP i wywiązuję się z zasad, których muszą przestrzegać sędziowie. Staramy się kierować zdrowym rozsądkiem w sądzie i mam nadzieję, że wychodzi to nam lepiej, a nie gorzej.

"Dbamy o porządek"
Kolejne punkty: "nie nadużywamy z korzystania z absencji zdrowotnych, szczególnie przedłużając w ten sposób urlop wypoczynkowy lub tzw. długi weekend", "zastępując innego pracownika pracujemy tak, jak sami byśmy chcieli być zastąpieni", "dbamy o porządek i wygląd naszych stanowisk pracy".
Największy sprzeciw wywołał jednak sposób wprowadzenia zasad. W zarządzeniu prezesa i dyrektora sądu czytamy: "każda osoba zatrudniona w Sądzie Okręgowym podpisuje deklarację przestrzegania standardów i przekazuje ją do Oddziału Kadr w celu dołączenia do akt osobowych". - Ta sprawa została sformalizowana tak, jakby ktoś nie miał do nas zaufania, że potrafimy mówić "dzień dobry" lub "do widzenia", że będziemy zmieniać bieliznę i codziennie się myć; że pracodawca ma pewność, że ja wiem, jak mam się zachować, bo ma na to świstek w aktach - irytuje się anonimowy sędzia. - Zarządzenie zostało wydane bez refleksji. Nie było jej ani przed wydaniem, ani po wydaniu. Przyjęliśmy standardy do wiadomości, co zakomunikowaliśmy prezesowi sądu.


Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska