Arbiter z Lublina w ubiegłym sezonie źle policzył Kalkulowaną Średnią Meczową Azotów Tauron Tarnów. Bez spóźnionego Grega Hancocka wyszło mu, że skład gości nie spełniają minimalnego limitu KSM i przyznał Unibaksowi walkower, co było równoznaczne z awansem do finału.
Wynik następnego dnia zweryfikowano, mecz powtórzono, a torunianie bez kontuzjowanego Ryana
Sullivana tylko zremisowali.
Lis został ukarany przez GKSŻ 15 miesiącami zawieszenia, czyli powinien odpoczywać do końca grudnia tego roku. Wczoraj jednak komisja postanowiła umorzyć resztę kary. To oznacza, że sędzia będzie mógł wrócić do sędziowania nawet od najbliżej kolejki 30 czerwca.
Nieoficjalnie wiemy, że decyzję popiera Enea Ekstraliga. Lis do momentu feralnej pomyłki w Toruniu cieszył się opinią świetnego sędziego. Zdaniem wielu, znacznie lepszego od kilku arbitrów, którzy w tym sezonie decydują w meczach ekstraligowych.
Czytaj e-wydanie »