Anwil Włocławek - Astoria Bydgoszcz 93:56 (25:12, 26:13, 15:15, 27:16)
ANWIL: Witliński 19, Brown 17, Hajrić 14, Eitutavicius 13, Raczyński 9, Simon 9, Vaughn 8 , Krajniewski 2, Jankowski 2, Barański 0, Warszawski 0, Spojda 0.
ASTORIA: Barszczyk 11, Obarek 10, Szyttenholm 7, Kutta 7, Frąckiewicz 6, Laydych 5, Grzesiński 4, Krzywdziński 3, Domański 2, Łucka 1, Wardziński 0.
Trener Anwilu Mariusz Niedbalski dał pograć wszystkim zawodnikom, traktując sparing z "Astą" jako urozmaicenie treningów. Ćwiczył warianty taktyczne, a szansę gry dostali m.in. młodzi Jankowski, Warszawski, Barański i Spojda. W składzie zabrakło kontuzjowanych Surmacza i Pamuły oraz nowego nabytku - Wysockiego. Goście z kolei, którzy ten sezon ze względów oszczędnościowych zagrają mocno odmłodzonym składem, przyjechali bez kontuzjowanego Pawła Lewandowskiego, notabene wychowanka włocławskiego klubu.
Gospodarze od początku do końca mieli sporą przewagę, szczególnie atletyczną i w walce na tablicach. Głównie we znaki bydgoszczanom dawali się Hajrić z Brownem. Z dobrej strony pokazali się też Eitutavicius i Vaughn. W Astorii trudno kogoś wyróżnić, ale brawa dla całej drużyny Przemysława Gierszewskiego za ambitną walkę z dużo mocniejszym rywalem.