Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek pokonał Eneę Astorię Bydgoszcz i jest królem derbów w tym sezonie [zdjęcia]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Anwil Włocławek - Enea Astoria
Anwil Włocławek - Enea Astoria Paweł Czarniak
Bez czterech podstawowych graczy Anwil Włocławek po zaciętym meczu pokonał Eneę Astorię Bydgoszcz. Emocji w Hali Mistrzów nie brakowało do ostatnich minut spotkania. Mistrzowie Polski w meczach derbowych mają bilans 3-0 w tym sezonie.

Anwil Włocławek - Enea Astoria Bydgoszcz 76:70 (23:17, 17:13, 12:21, 24:19)
ANWIL: Dowe 22 (3), 9 zb., 5 as., Ledo 19 (2), 6 zb., 7 as., Karolak 12 (2), Jones 12, 13 zb., Sulima 2 oraz Szewczyk 9 (1, Piątek 0, Wadowski 0.
ENEA ASTORIA: Clyburn 12, 8 zb., Kemp 12, 12 zb., Zębski 11, 10 zb., Chyliński 8 (2), Walton 7, 5 as. oraz Mich. Nowakowski 9 (1), Frąckiewicz 6, Aleksandrowicz 3 (1), Mar. Nowakowski 2, Sina 0.

To był prawdziwy sprawdzian charakteru Anwilu Włocławek. Już nie motywacja po porażce i odpadnięciu z Ligi Mistrzów była największym problemem trenera Igora Milicicia. Tuż przed derbami drużyna praktycznie się rozsypała.

Jeszcze w czwartek pożegnano się z Tony Wrotenem, który skorzystał z opcji wykupienia kontraktu i przyjął ofertę hiszpańskiego Joventutu Badalona. Do nieobecności kontuzjowanego Chase'a Simona kibice zdążyli się już przyzwyczaić, ale przed meczem z Enea Astorią wypadli także Michał Sokołowski (choroba) i Rolands Freimanis (kontuzja mięśnia uda). To oznaczało, że nie było w Anwilu czterech z pięciu graczy wyjściowej piątki.

Włocławianie wygrali siedem meczów z rzędu, ale w tej sytuacji faworytem wcale nie byli. - Musimy zagrać swoją koszykówkę, twardo w obronie i szybko w ataku. Bez względu na skład Anwilu wiemy co prezentuje ta drużyna - mówił przed meczem trener Asty Artur Gronek.

Po wielu latach przerwy we Włocławku odbyły się derby, w których Anwil podejmował Enea Astorię Bydgoszcz. Mecz był bardzo ciekawy (76:70 dla gospodarzy), a kibice obu drużyn doskonale się bawili.

Kibice na derbach: Anwil Włocławek - Enea Astoria Bydgoszcz [zdjęcia]

Bydgoszczanie od pierwszych akcji naciskali na Chrisa Dowe'a. Jedyny rozgrywający Anwilu już na własnej połowie musiał walczyć z obrońcami. Dla Anwilu pierwsze punkty zdobywał spod kosza Shawn Jones. Odpowiadał mu Adam Kemp, ale i Michał Chyliński trafił swój drugi rzut z dystansu.

Trener Igor Milicić chciał kontrolowania tempa gry, ale Anwil dał się wciągnąć w szaloną bieganinę w pierwszej kwarcie. Szybko po 2 faule złapali Jones i Krzysztof Sulima, ale goście byli nieskuteczni i to Gronek musiał ratować się czasem, gdy po "trójce" Jakuba Karolaka Anwil uciekł na 5 punktów.

Włocławianie coraz mocniej bronili, a w ataku akcjami jeden na jeden wymuszali kolejne przewinienia i rzuty wolne. Enea Astoria miała w 1. kwarcie tylko 37 proc. z gry. - Musimy trzymać intensywność w obronie - mówił w przerwie Milicić emocjom.tv.

Trener Gronek narzekał na panikę w grze swojej drużyny, ale w 2. kwarcie było jeszcze gorzej. Po presją defensywy mistrzów Polski atak Asty zupełnie się załamał. Karolak, Szewczyk za 3, wsad Ricky Ledo po przechwycie i kontrze - było już 33:19. Bez trafień z dystansu (2/14 do przerwy) goście nie byli w stanie złamać strefy Anwilu, bardzo nieskuteczni byli Kris Clyburn - 1/7 z gry i Michał Chyliński - 2/7. Nieco lepiej gościom szło w obronie i włocławianie zaliczyli ponad 5 minut bez trafienia.

Konferencja prasowa z przedstawicielami Anwilu Włocławek.

Po przerwie Asta dołożyła lepszą ofensywę do solidnej obrony. Efekt - seria 7:0, na którą odpowiedzieli z dystansu Ledo i Dowe. Anwil miał jednak duże problemy w ofensywie, wyraźnie pojawił się kryzys fizyczny, Ledo próbował na siłę przełamać swoją nieskuteczność. W 29. minucie było 50:51 po kolejnym trafieniu Kempa spod kosza. Straty były odrobione i to mimo ciągłej niemocy Asty z dystansu.

W ostatniej kwarcie prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, przełamał się Ledo (9 pkt w 4. kwarcie), przełamał się z dystansu Chyliński. Świetny fragment w Astorii zaliczył Marcin Nowakowski. Enea Astoria wygrywała już 63:60, ale zmęczony rezerwowy rozgrywający musiał usiąść na ławce, a po błędach Waltona Anwil w 39. minucie odskoczył na 4 punkty. W kolejnej akcji piłki pod koszem nie złapał Clyburn (4/16 z gry), a w odpowiedzi najlepszy na parkiecie Dowe przypieczętował wygraną dwoma wolnymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska