Osiemnasty sezon w ekstraklasie i osiemnasty udział w play off. Żadna z drużyn obecnie grających w ekstraklasie nie może pochwalić się takim dorobkiem. Piękne urodziny trzeba uczcić w szczególny sposób. A jaki może być inny, jeśli nie mistrzostwo Polski?
Żółtodzioby kontra rutyniarze
JAK GRAJĄ?
W półfinale gra się do trzech zwycięstw. Anwil najpierw podejmie rywala we własnej hali (wtorek i środa o 18.00). W sobotę pojedzie do Warszawy. Jeśli przegra, czwarty mecz - w niedzielę w stolicy. Ewentualne decydujące spotkanie w środę (5 maja) ponownie we Włocławku. Inne pary: Asseco Prokom - Energa Czarni, Polpharma - AZS Koszalin, Trefl Sopot - PGE Turów (transmisja z drugiego meczu w środę o 20.15 w TVP Sport).
Najpierw potrzebne są trzy zwycięstwa z Polonią. Potem kolejne trzy z Polpharmą Starogard Gd. lub AZS Koszalin. Droga długa i trudna, ale jak najbardziej możliwa do pokonania.
Anwil jest faworytem konfrontacji z Polonią Azbud. Znacznie lepiej spisywał się w rundzie zasadniczej (22-4 przy ujemnym bilansie rywali 12-14). Nie musiał przebijać się do play off przez eliminacje (Polonia stoczyła trzy ciężkie mecze ze Zniczem Jarosław). Ma większe doświadczenie w play off (Polonia zagra w nim po raz pierwszy od pięciu lat). Trener Griszczuk ma do dyspozycji najsilniejszy skład z wyleczonym już Krzysztofem Szubargą, za to trener Wojciech Kamiński ma same kłopoty. Kontuzje złamania kości śródręcza wyeliminowały z gry dwóch ważnych zawodników: amerykańskiego rzucającego obrońcę Josha Alexandra (śr. ponad 12 pkt. i 5 zbiórek) oraz doświadczonego, 38-letniego skrzydłowego Mariusza Bacika. A do tego kontuzje ciągle trapią utalentowanego rozgrywającego, 21-letniego Kamila Łączyńskiego, który w grudniu został zniesiony z boiska podczas meczu z Treflem Sopot i nie gra do teraz.
Trzeba jednak zapełniać miejsce dwoma obowiązkowymi Polakami w grze, stąd trener Kamiński obok rutynowanego Przemysława Frasunkiewicza musi wpuszczać do boju koszykarskich "żółtodziobów": Marcina Nowakowskiego, Alana Czujkowskiego, Miłosza Ludwina, czy Michała Kuśnierza. Bardziej ograny w ekstraklasie jest 26-letni Michał Przybylski, a po wielu latach w USA do ojczyzny wrócił skrzydłowy Aleksander Perka, z którego przed sezonem po testach zrezygnował Anwil.
Obsada Polaków jest wielkim atutem zespołu z Włocławka. Szubarga, Pluta, Chanas, czy Wołoszyn to w całej lidze czołowe postaci wśród rodzimych koszykarzy i rekomendować ich nie trzeba. Jedynie 31-letni skrzydłowy Frasunkiewicz (śr. 8,3 pkt., 4,3 zbiórki) może konkurować z nimi ligowym dorobkiem.
Potrafią zaskoczyć
Bardzo ciekawi są warszawscy obcokrajowcy. Potrafią zaskoczyć niebanalnym zagraniem, serią rzutów czy zbiórek, dobitek, przechwytów oraz bloków. Każdy z nich jest wszechstronny i może grać na dwóch pozycjach. Mogli o tym przekonać się choćby kibice Sportino Inowrocław i Polpaku Świecie, gdyż w tych zespołach czołowymi graczami byli Miller i Nana. A 34-letni Hughes jest obecnie najbardziej doświadczonym obcokrajowcem w polskiej lidze (9 sezonów, 7 klubów!).
Zatrzymanie tego tercetu będzie największym wyzwaniem dla Anwilu. Naną (śr. 12,9 pkt., 7,5 zb.) zaopiekują się Dunn i Sullivan do spółki z Jovanoviciem i Winkelmanem. Hughes (śr. 12,6 pkt., 4,3 asysty) to zadanie dla Szubargi i Jamesa Joyce. Miller (śr. 18 pkt., 3,5 zb.) będzie starał się "oszukać" Plutę, Chanasa, Wołoszyna czy Mujo Tuljkovicia.
W rundzie zasadniczej Anwil przegrał w Warszawie 81:87, a u siebie wygrał 81:73. W ćwierćfinale PP i Anwil był górą 88:78.
Bilety na mecze we Włocławku kosztują 20 i 25 zł. Można też kupować wejściówki na oba mecze w cenie 35 i 45 zł. Sprzedaż: w kasach Hali Mistrzów na godzinę przed rozpoczęciem meczu.